Rozmowa

Łukasz Kalaszczyński: To był trudny sezon

Nie ukrywa, że 2021 rok był dla niego wymagający, musiał zmieniać plany startowe. Ma też mieszane uczucia względem wyników. Łukasz Kalaszczyński planuje przygotowania do kolejnego sezonu m.in.: w Hiszpanii.

Jaki był sezon 2021 dla Ciebie?
Przede wszystkim trudny. Z trenerem Tomkiem Kowalskim zdecydowaliśmy, że przygotowania będą ukierunkowane pod wiosenne zawody na dystansie Ironman. Niestety, wiosną nie udało się wystartować. W ostatnim momencie imprezy były odwoływane z wiadomej przyczyny. Dlatego trzeba było zmienić plany i przebranżowić się z długodystansowca na sprintera. Z trenerem podjęliśmy decyzję, że “bierzemy” starty, takie jakie były dostępne w Polsce. Z tego względu startowałem na krótkich dystansach. Przy tym wszystkim brakowało dynamiki oraz zapasu prędkości. Każdy wie, jak mocno różnią się przygotowania do krótkich dystansów od przygotowań do Ironmana.

Czy jesteś zadowolony z osiągniętych wyników, patrząc na okoliczności?
W lutym pojawiła się możliwość startu w Dubaju. Dzięki wsparciu Jarosława Sosnowskiego oraz płockiej firmy Revico mogłem wystartować w Dubaju. Na starcie pojawili się bardzo mocni zawodnicy. Za cel postawiłem sobie „złamanie” 3:50. Zająłem dalekie miejsce, ale byłem bardzo zadowolony z osiągniętego czasu 3:49 oraz biegu osiągając fajny wynik 01:12. W przyszłym roku też planuję tam wystartować. Myślę, że jeszcze sporo mogę poprawić ten rezultat. Pokazały to zawody w Suszu, gdzie z trenerem wypracowaliśmy wysoką formę. Zwycięstwo z całą krajową czołówką, jak również czas jaki osiągnąłem 3:52 na wydłużonej trasie kolarskiej mocno podniosło moje morale. Jestem dumny z tego startu.

Po tamtych zawodach całe przygotowania były nakierowane już pod zawody Ironmana  w Kopenhadze, gdzie mogłem wystartować dzięki wsparciu Michała. Dziękuje Ci kolego jeszcze raz oraz Firmie AMZ Szamotuły, którzy wsparli mnie finansowo. W Kopenhadze liczyłem na zdecydowanie lepszy wynik. Niestety taki jest Ironman. Poświęcasz pół roku na przygotowania i możesz nie trafić w ten dzień. Zupełnie nie czułem mocy tego dnia na rowerze. Choć sam bieg wyszedł rewelacyjnie 2h45:10. Dlatego z trenerem zaryzykowaliśmy i po 2 tygodniach wystartowałem w MP w Malborku. Mimo że medal powinien cieszyć, bo to już mój trzeci krążek z rzędu, to nie był start marzeń. Do 140 kilometra etapu kolarskiego wszystko układało się zgodnie z planem. Później wszystko zaczęło się sypać, miałem duże problemy z plecami. W rezultacie wynik wyszedł dużo poniżej oczekiwań.

Na podstawie treningów oraz startów, w której płaszczyźnie czujesz największy postęp?
Na pewno z trenerem Tomkiem Kowalskim wykonaliśmy ogromną robotę na rowerze. Jeszcze tego nie widać. Liczę jednak, że w tym sezonie zacznie ta praca oddawać.  Tutaj oczekuję największego progresu. Wydaję mi się, że wszystkie dyscypliny mam równe, ale najmocniejsze bieganie.

Jak wyglądało u Ciebie roztrenowanie?
Trwało cztery tygodnie bez reżimu treningowego. W tym okresie zredukowałem objętość o ponad 60%. Pozwoliło mi to odpocząć psychicznie i fizycznie. Nabrać głodu treningowego. Wspólnie z żoną i dziećmi na ten okres zaplanowaliśmy urlop w Egipcie, gdzie przez 10 dni nie dotykałem triathlonu. Była tylko zabawa z dziećmi oraz aktywna regeneracja. Zapraszam na moją stronę kalach.pl, gdzie opisałem okres roztrenowania z własnej perspektywy.

Miałeś w Egipcie czas na zwiedzanie?
Postawiłem na aktywny wypoczynek. Było dużo nurkowania i zabawy z dziećmi. Poznawałem nowe formy ruchu. Z tego wszystkiego największe wrażenie wywarło nurkowanie. Można spotkać niezwykłe stworzenia i to w bezpośrednim kontakcie m.in.: krowę morską, delfiny, czy żółwie. 

Na początku października wróciłeś do treningów. Jak przebiegają przygotowania?
Rozpoczęliśmy przygotowania z trenerami Tomkiem Kowalskim oraz Dorianem Łomżą bardzo spokojnie. Z trenerem Tomkiem cały czas pracujemy nad wytrzymałością tlenową z elementami siły kolarskiej oraz biegowej. Z trenerem Dorianem zakończyliśmy cykl adaptacyjny w treningu motorycznym. Dużo czasu spędziłem w terenie na rowerze CX oraz biegach tlenowych po Puszczy Kampinoskiej z moim psiakiem. Wprowadzam też bieg w urozmaiconym krosowym terenie Lasu Bielańskiego. W listopadzie wystartowałem w ramach dobrego treningu w półmaratonie Puszczy Kampinoskiej. Udało się wygrać ten wyścig z przyzwoitym czasem (1:13). Widać, że jest zapas prędkości i żeby wyjść na prędkości 3:30/km, nie potrzebuję bardzo intensywnego biegania. Dlatego jestem dobrej myśli przed nowym sezonem. Cieszy mnie bardzo, że dobrze zregenerowałem się po dwóch trudnych Ironmanach. Pozostaje jedynie spokojnie pracować nad formą.

Wspomniałeś o półmaratonie w Puszczy Kampinoskiej. Planujesz w trakcie przygotowań podobne starty kontrolne?
Oczywiście, lubię startować. W trakcie przygotowań przewiduję starty biegowe. Do tego najprawdopodobniej dojdą imprezy duathlonowe. Jeżeli w lutym odbędą się zawody w Dubaju, czy w Bahrajnie, to chciałbym tam również wystartować. Choć na pewno to nie będą imprezy, na które będziemy szykować z trenerem szczyt formy.

Z jaką częstotliwością treningów trenujesz standardowo w skali tygodnia?
Trenuje pomiędzy 20-25 godziny. Dziennie wychodzą 2-3 jednostki treningowe, czyli wychodzi ich 14-16 w tygodniu.

W grudniu wyjeżdżasz na zgrupowanie na Gran Canarię. Czy to będzie główny punkt przygotowań?
To będzie jeden z ważnych obozów w trakcie przygotowań. Dzięki wsparciu firm Grupy Office Plus oraz Revico przez dwa tygodnie grudnia mogę budować formę w urokliwym miejscu Wysp Kanaryjskich, a dokładnie na Gran Canarii. Będziemy pracować nad siłą oraz wytrzymałością kolarską, wykorzystując panujące tam ukształtowanie terenu. Wykonam również kilka treningów na wodach otwartych oraz oczywiście na pływalni. Do tego z pewnością pojawią się mocniejsze akcenty biegowe w formie drugiego zakresu. Planuję zwiększyć na ten okres tydzień treningowy do około 30 godzin.

Jak wyglądają plany oraz cele na sezon 2022?
Cały czas czekam na oficjalny kalendarz IRONMAN. Na pierwszą część sezonu postaram się zaplanować większą część startów w Polsce, a potem pojawi się więcej zagranicznych zawodów. Planuję pojawić się w m.in.: w Sierakowie, Poznaniu, Malborku i imprezach cyklu Garmin Iron Triathlon.
Chciałbym za Waszym pośrednictwem podziękować poza wcześniej wspomnianymi firmami również markom: KM SPORT, Sailfish Polska, AleEnergy, New Balance, Sports Lab, Simple House, Weron, Light Box Polska, Regenervit,  którzy wspierali moje przygotowania w minionym roku.

DZIĘKUJE!!! #DawajKalach

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X