Aleksandra Ferchmin i Kuba Gajda Mistrzami Polski
Głównym punktem rywalizacji mistrzostw Polski w Lotto Duathlon Energy Rumia był wyścig Elity, Młodzieżowców i Juniorów.
Dobrym znakiem przed rywalizacją juniorów, młodzieżowców i elity było pojawienie się słońca. Natomiast jeśli chodzi o rywalizację, to z jednej strony zabrakło obrońców tytułu sprzed roku, czyli Marty Łagownik, która wczoraj wygrała w Challenge Gran Canaria oraz Kamila Kulika.
– Kamil wraca do zdrowia po kontuzji, ale na mistrzostwach będzie obecny, tylko w innej roli, będzie je współkomentował – wyjaśniał Piotr Netter, który jest jednocześnie trenerem Kulika.
W tym przypadku wśród Panów za faworytę uważano Kubę Gajdę, który w zeszłym roku przegrał z Kulikiem o zaledwie sześć sekund. U Pań za faworytki uważano siostry Sudak, Józefinę Młynarską, czy Joannę Woźniak.
Przed tym wyścigiem najlepsze wyniki w wyścigu elit należały do: Marty Łagownik – 1:02.54 z 2021 roku i Kacpra Stępniaka – 55.51 z 2022 roku.
Faworyt sprostał oczekiwaniom
Od początku wyścigu na prowadzenie wysunął się Kuba Gajda, który był niezwykle zmotywowany do tego startu, przed rokiem przegrywając z Kamilem Kulikiem o jedyne sześć sekund. Tym razem pokonał pierwszy bieg w 15:47. Nad grupą pościgową w składzie: Wojciech Kopyciński, Jakub Suchan, Igor Soborski i Stanisław Ptaszyński miał 5-7 sekund przewagi.
Na trasie kolarskiej do Gajdy dojechał Wiktor Zasada, natomiast nad trzecim Jakubem Suchanem mieli 7 sekund przewagi. Pewne było to, że o wszystkim zadecyduje ostatni odcinek biegowy.
Na ostatniej części trasy Kuba Gajda utrzymał prowadzenie i szczęśliwy wpadł na metę, z czasem 57:11.
– Rok temu startował szybki Kamil Kulik, a dzisiaj nie miałem okazji sprawdzić się z nim. Nie wiadomo, jakby to się potoczyło – mówi Kuba Gajda na mecie, w rozmowie z TriathlonLife.pl.
Drugi był Jakub Suchan, który ukończył wyścig, z wynikiem 57:21.
– Miałem udany pierwszy bieg. Potem chłopaki trochę namieszali na rowerze i było trochę zrywów oraz skoków. Mimo tego udało się dojechać do strefy zmian z przodu. Na drugim biegu już nie kalkulowałem, biegłem, ile sił miałem w nogach – przyznaje Jakub Suchan na mecie, w rozmowie z TriathlonLife.pl.
Trzeci był Wiktor Zasada, któremu pokonanie trasy zajęło 57:52.
TOP5 mężczyzn
- Kuba Gajda (jun.) – 57:11
- Jakub Suchan (jun.) – 57:21
- Wiktor Zasada (jun.) – 57:52
- Kuba Maliszewski (jun.) – 58:02
- Wojciech Kopyciński (u-23) – 58:11
Woźniak solo
W rywalizacji Pań na pierwszym biegu zaatakowała Joanna Woźniak, która postanowiła urwać się od reszty stawki. W efekcie miała przy T1 42 sekundy przewagi nad siedmioosobową grupa pościgową, w której były m.in.: siostry Sudak, Aleksandra Ferchmin, czy Józefina Młynarska.
Udana gonitwa
Natomiast w połowie trasy kolarskiej do Woźniak dołączył goniący ją peleton, ale z T2 wyruszyła prowadząca trójka: Józefina Młynarska, Magdalena i Zuzanna Sudak oraz Aleksandra Ferchmin. Choć różnice między pozostałymi zawodniczkami nie były duże.
Więc na ostatnim etapie wyścigu zaatakowała Aleksandra Ferchmin, co zaowocowało zwycięstwem. Wbiegła na metę, z czasem 1:05:13.
– To zwycięstwo wyśmienicie smakuje. Tym bardziej że trochę się bałam tego startu ze względu na niedawną kontuzję, z którą walczyłam – przyznaje Aleksandra Ferchmin, w rozmowie z TriathlonLife.pl po zawodach.
Wyprzedziła Joannę Woźniak o sześć sekund. Natomiast na trzecim miejscu była Magdalena Sudak, z wynikiem 1:05:34.
TOP5 kobiet
- Aleksandra Ferchmin (u-23) – 1:05:13
- Joanna Woźniak (u-23) – 1:05:19
- Magdalena Sudak (elita) – 1:05:34
- Józefina Młynarska (u-23) – 1:05:35
- Hanna Foltyniewicz (jun.) – 1:05:42
Przemek Schenk