Maciek Wiśniewski: Czerpanie radości ze startów krokiem naprzód
Już jutro wystartuje w duathlonie w Rumi. To będzie jeden z pierwszych startów dla Maćka Wiśniewskiego, który zdradza dalsze plany sportowe i przebieg przygotowań do sezonu 2024.
Jak oceniasz przygotowania do zbliżającego się sezonu?
Przygotowania do obecnego sezonu różnią się nieco od wcześniejszych. Niestety, były obarczone decyzjami, które zabrały trochę spokoju i czasu na treningi. Na szczęście, razem z trenerem Mateuszem Kazimierczakiem myślę, że daliśmy radę poradzić sobie z tym wyzwaniem.
To co się zmieniło?
Ze zmian to myślę, że przede wszystkim zmiana podejścia do tego wszystkiego… Ambicje są duże, a poziom naszego sportu cały czas idzie do góry. Coraz więcej zawodników jest „prawie PRO”, co w praktyce oznacza, że trenują, jak zawodowcy. Przede mną stawia to większe wyzwania. Człowiek zaczyna myśleć tylko kategoriami ciężkiej pracy. Myślę, że jednak położenie większego nacisku na „fun” czerpany z zawodów to będzie krok naprzód i cieszę się z tego wszystkiego, co ten krok przyniesie.
Na podstawie przygotowań, w której płaszczyźnie odczuwałeś największy postęp?
Myślę, że postęp został poczyniony na niemalże wszystkich płaszczyznach. Ciężko wskazać tą, w której postęp jest największy. Okaże się to na najbliższych zawodach, a te już naprawdę niedługo.
Czy w trakcie przygotowań musiałeś borykać się z jakimiś trudnościami?
Myślę, że każdy zawodnik AG boryka się z takimi. Jeśli nie kontuzja, to brak czasu i spokoju w tym, co się robi, a jak wszyscy wiemy, praca też nie zawsze pomaga i jest to nie do przeskoczenia. Trzeba się z tym pogodzić i jak najlepiej robić swoje. To trudne oraz wymaga cierpliwości, akceptacji. Wszystkim życzę, żeby nie zrażało ich to na sportowej drodze.
Kiedy zaczynasz tegoroczne starty?
Tegoroczny sezon zacząłem od startu w Poznaniu na MP w Indoor triathlonie. Teraz moje kroki kieruję do Rumi, gdzie wystartuję w duathlonie. Natomiast reszta startów tego sezonu jest jeszcze małą niespodzianką. Zobaczymy, jakie zawody pojawią się w moim kalendarzu.
Jakie masz plany na sezon 2024?
W tym sezonie na pewno chcę się skupić na dystansach krótszych niż w poprzednim. Co za tym idzie, będzie ich zdecydowanie więcej. Mam naprawdę duży głód ścigania. Jestem przekonany, że poczynione przygotowania pozwolą mi podjąć rywalizację z naprawdę dobrymi zawodnikami, na to czekam.
Co będzie dla Ciebie najważniejsze w tym sezonie?
Myślę, że przede wszystkim będę czerpać radość z treningów i rezultatów, które mam nadzieję, że będą jak najlepsze. Lubię to, co robię i chcę się tym przede wszystkim cieszyć. Jeśli to będzie, to jestem przekonany, że wyniki sportowe również będą satysfakcjonujące. Myślę, że to będzie dla mnie najważniejsze. Łącząc pracę ze sportem, każdego dnia musimy szukać w sobie motywacji i może jeszcze bardziej czasu, żeby udało się to wszystko pogodzić. Bez takiego przekonania jestem pewien, że dużo ciężej cieszyć się z tego, co robimy.
Czego Ci życzyć przed pierwszymi startami w sezonie?
Przede wszystkim zdrowia. Odpukać, ale w sezonie przygotowawczym omijały mnie poważne urazy i oby tak było dalej. Druga rzeczą, na którą bym się nie obraził, będzie czas, a jego zawsze jest za mało, żeby zaspokoić wyobraźnię i ambicje. Takie życzenia byłyby naprawdę budujące.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne