Rozmowa

Wystartowała w 10 zawodach. Wygrywała za każdym razem

To był dla niej wyjątkowy sezon ze względu na liczbę startów i zwycięstw w każdym z nich. Natalia Krawczyk wywalczyła także trzy mistrzostwa Polski.

Jakie masz odczucia po tym sezonie?
To był wyjątkowy sezon. Nigdy tak dużo nie startowałam. Po trzech letnich triathlonowych miesiącach zaliczyłam 10 startów. Wszystkie okazały się zwycięskie.

Czy udało się zrealizować wszystkie przedsezonowe założenia?
Przed sezonem nie planuję za wiele. Istnieje zbyt duże ryzyko kontuzji, czy zaskoczeń. Nie mam też w zwyczaju startować treningowo, „na przetarcie”  i start docelowy. Często też za mnie o starcie decyduje pogoda. W tym sezonie była wyjątkowo przyjazna. Fajnie jest wygrywać, ale najważniejsze jest dotrzeć bez kraksy do mety.

Które zawody uważasz za najlepsze w tym sezonie?
W każdych zawodach coś wypadło gorzej i lepiej. Jeśli można to podzielić na trzy różne dyscypliny, to biegowo byłam przygotowana niespodziewanie dobrze. Z rowerem bywało różnie. Zdarzały się zawody, w których pojechałam naprawdę dobrze, ale czasem było słabiej. Pływanie na zadowalającym poziomie, choć chyba gorsze niż w poprzednim sezonie. Bardziej udane starty to zawody we Wronkach, Uniejowie oraz Kryspinowie.

Łącznie udało Ci się zdobyć trzy tytuły MP. Czy przed sezonem spodziewałabyś się takich rezultatów?
Walczę zawsze o najlepsze miejsca, a zwycięstwo jest najlepszą nagrodą. Chciałam wygrać podobnie jak wiele innych rywalek.

Czego nauczył Cię ten sezon?
Dość dobrze się regeneruje, ale dużo więcej pracy należy wykonać w okresie zimowym.  Odnoszę wrażenie, że to starty budowały dyspozycję.

Czym różnił się od poprzedniego?
Zdecydowanie liczbą startów. Nowymi miejscami i startującymi zawodnikami.

Z którym startem masz najprzyjemniejsze wspomnienia?
Wiadomo, że jak wygrywa się zawody to wspomnienia są miłe. Jeśli mam wybierać, to chyba MP w Rawie Mazowieckiej. Nie spodziewałam się, że moi znajomi z Kalisza zjawią się w tak licznej grupie z transparentami, aby mi dopingować. Do końca utrzymali to w tajemnicy. Dopiero kiedy wyszłam z wody, to ich wszystkich zobaczyłam i usłyszałam. To było naprawdę miłe. Zrobili mi ogromną niespodziankę. Mistrzostwa Polski są wyjątkowe, bo to jedyny moment, gdzie można spotkać przyjaciół z elity i poplotkować na żywo.

Czy w tym sezonie zdarzały się jakieś słabsze chwile?
Nie przypominam sobie. Ten sezon minął mi bardzo szybko. Zdarzały się starty tydzień po tygodniu. Nie miałam czasu na słabsze chwile i rozmyślania.

Jakie wyciągnęłaś wnioski po tym sezonie?
Trzeba więcej trenować jazdę rowerem. Na razie nie pedałuję praktycznie pięć miesięcy. Jest mi za zimno, a nie lubię trenażera. 

Co chciałabyś zmienić lub poprawić w trakcie przygotowań do kolejnego roku startowego?
Do poprawy jest wszystko, oby nie zabrakło motywacji i zdrowia.

Jak wygląda u Ciebie okres roztrenowania?
W tym okresie stawiam na różnorodne aktywności. Od ponad miesiąca nie byłam na basenie. Przesiadłam się na rower górski. Wróciłam na siłownie, jeżdżę na rolkach. Dużo spaceruję z psami, a zimą lubię biegać na nartach w Jakuszycach.

Kiedy wracasz do treningów?
Od przyszłego tygodnia wracam na basen. Delikatnie będę zwiększać objętość oraz siłę biegową. Rowerowo póki pogoda pozwoli, będę jeździć na rowerze górskim i może ktoś mnie namówi na trenażer (śmiech). 

Czy już ustaliłaś cele oraz plany startowe na sezon 2022?
Do sezonu jeszcze tak daleko, że nawet o tym nie myślę, byle do wiosny.

Wychodząc poza tematy sportowe, zaangażowałaś się jakiś czas temu w zbiórkę pieniędzy dla przyjaciółki Ewy Komander na operację oraz rehabilitację. Czy zaskoczyło Cię tempo zebrania potrzebnych funduszy?
Wszyscy byliśmy zaskoczeni. Ja również nie spodziewałam się, że będzie tak szybki i szczodry odzew.

Zapewne rozmawiałaś z Ewą o tej zbiórce. Jak ona zareagowała, kiedy w tak szybkim tempie zebrano te pieniądze?
Ewa była bardzo wzruszona. Zaskoczyło ją, że tyle osób ze środowiska triathlonowego i nie tylko o niej pamięta. To jest dla niej wielkie emocjonalne przeżycie.

Na jakim obecnie etapie rehabilitacji znajduje się Ewa?
Po operacji wystąpiły małe komplikacje. Ewa jest w trakcie rehabilitacji i nie może się doczekać pełnej sprawności. Trzymamy za Nią kciuki.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X