Rozmowa

Agnieszka Fijołek-Warszewska w debiucie Ironmana zajęła drugie miejsce

Na co dzień jest lekarzem. Jednak to jej nie uniemożliwia rozwijania pasji, jaką jest triathlon. Zadebiutowała w 2015 roku. Marzeniem Agnieszki Fijołek-Warszewskiej jest wspólny start z przyjaciółką na Hawajach.(Rozmowa przeprowadzona przez wybuchem pandemii)

Czy obóz na Cyprze jest Twoim pierwszym wspólnym z Kuźnią Triathlonu?
Od czterech lat w marcu wyjeżdżam z Kuźnią Triathlonu na zgrupowania klimatyczne. W tym roku jesteśmy na Cyprze. Taki obóz jest idealną odskocznią od jesienno-zimowej scenerii i dużą dawką treningu w przyjaznych warunkach i świetnym towarzystwie.

Na co kładziesz szczególny nacisk podczas tego wyjazdu?
Na wyjeździe główny akcent położony będzie na rower. Łącznie przejedziemy 760 km w 10 dni, a suma przewyższeń wyniesie 13 tys. m., ale nie zabraknie jednostek technicznych na otwartym 50 -metrowym basenie, zakładek i wybiegań.

Czy to pierwszy obóz podczas tych przygotowań do sezonu 2020?
Wcześniej w styczniu spędziłam tydzień w Szklarskiej Porębie. Tam szlifowałam technikę pływacką i biegałam na nartach.

Czy oprócz Cypru, nie planujesz już wyjazdów treningowych przed sezonem 2020?
Oprócz tego planuję w maju wyjazd nad Gardę, weekendowe wypady treningowe do Spały i Ślesina, w lipcu obóz w Szklarskiej i Kuźnia Tour. Kuźnia Tour jest corocznym kilkudniowym  przejazdem rowerowym. W poprzednich latach jechaliśmy do Gdyni, Szczecina, Wilna, Pragi.  W tym roku pojedziemy do Berlina. Najdłuższy etap liczy ponad 200 kilometrów.

fijołek-warszewska

Zobacz też:

W czym tkwi SIŁA Kuźni Triathlonu?

Czy przed triathlonem miałaś kontakt z innymi sportami?
W dzieciństwie przez sześć lat trenowałam lekkoatletykę, czyli biegi na średnich dystansach: 800m, 1000m, 1500m. Miałam zawsze w planach przebiegnięcie maratonu. Plan zrealizowałam dopiero w 2013 roku w San Sebastian.

Jak przebiegała dalsza kariera sportowa?
Od tamtego czasu przebiegłam 10 maratonów, m. in. ukończyłam cykl World Marathon Majors (Boston, Nowy Jork, Chicago, Londyn, Berlin, Tokio). Podczas biegania doznałam kontuzji, która uniemożliwiała intensywne treningi. Więc szukałam alternatyw.

Kiedy zadebiutowałaś?
Spontanicznie zapisałam się na 1/2IM w Gdyni w 2015 roku. Po jakimś czasie dotarło do mnie, że nawet nie mam roweru szosowego. Ostatni raz byłam na pływalni 14 lat wcześniej. Postanowiłam więc oddać się w ręce specjalistów. W ten sposób zaczęła się moja przygoda z Kuźnią Triathlonu. Jako przygotowanie do startu w Gdyni w 2016 roku zadebiutowałam w zawodach GIT w Piasecznie na dystansie ¼ IM. Byłam przerażona startem,  głównie etapem pływackim i słynną pralką. Jednak udało mi się ukończyć zawody na trzecim miejscu w kategorii wiekowej.

Co uważasz za dotychczasowy największy sukces w tej przygodzie z triathlonem?
Debiut na dystansie Ironman w Kalmar w ubiegłym roku i zajęcie drugiego miejsca w AG z czasem 10:27. 

fijołek-warszewska

Czytaj także:

Dominika Kozak z powodzeniem łączy dwie role

Z jakimi zawodami masz najlepsze wspomnienia?
Najmilej wspominam Mistrzostwa Świata w RPA na dystansie 1/2IM. Zakwalifikowałam się tam niespodziewanie w drugim sezonie startów, podczas zawodów w Lahti. Atmosfera panująca na MŚ rozbudziła mój apetyt na lepsze wyniki i zmotywowała do intensywniejszych treningów.

W jaki sposób godzisz czasowo obowiązki zawodowe oraz treningi i starty?
Jestem lekarzem specjalistą medycyny nuklearnej. Zajmuję się diagnostyką obrazową w onkologii. Część pracy mogę wykonywać z domu. To pomaga mi w godzeniu obowiązków zawodowych i treningu.

Czy czasem przychodzi chwila słabości i brak chęci wyjścia na trening?
Oczywiście, ale większość jednostek realizuję na treningach grupowych, co mocno mnie mobilizuje. Na cięższe treningi, czyli długie zakładki lub wybiegania umawiam się z koleżanką. Wtedy obie motywujemy się do wyjścia na trening.

Skąd czerpiesz motywację do dalszych treningów oraz startów?
Lubię łączyć starty z podróżowaniem. Sport jest też odskocznią od stresu w pracy. Poza tym bycie częścią Kuźni Triathlonu to dużo zabawy i przyjaźnie oraz potężna dawka motywacji.

fijołek-warszewska

Zajrzyj do:

Katarzyna Jonio: Moim marzeniem NIE są Hawaje

Jak oceniasz współpracę z Kuźnią Triathlonu?
Mam indywidualnie rozpisany plan treningowy przez Rafała Pierścieniaka. Jestem bardzo zadowolona z tej współpracy. Świetnie się rozumiemy, a plan jest zawsze dopasowany do mojej dyspozycji i możliwości.

Co dał Ci triathlon?
Triathlon jest dla mnie zabawą, sposobem na spędzanie wolnego czasu i utrzymanie formy. Dzięki niemu poznałam wiele ciekawych osób, których bez triathlonu pewnie nie spotkałabym na swojej drodze.

Jaką rolę w Twojej karierze triathlonowej pełni rodzina?
Mam dwóch prawie dorosłych synów (18 i 16 lat), wspierającego męża i wiernego asystenta – labradora Rexa. Żaden z moich mężczyzn nie wykazuje zainteresowania triathlonem, ale dzielnie mnie dopingują. 

Jaki będzie dla Ciebie sezon 2020?
Sezon 2020 upłynie pod znakiem koronawirusa. Już teraz wiem, że maraton w Hamburgu, którym miałam rozpocząć sezon startowy, został odwołany. Najważniejszym startem będą zawody w Kopenhadze na pełnym dystansie. Planuję wystartować też w Gdyni i Elsinore.

Co chciałabyś jeszcze poprawić przed kolejnym rokiem startów?
Wkładam dużo pracy w poprawę mojego pływania. Mam nadzieję, że przyniesie to skutek.

Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Chciałabym wystartować z moją przyjaciółką Lucyną Śliż na jednych zawodach na Hawajach. W zeszłym sezonie planowałyśmy taki start, ale do pełni szczęścia zabrakło mi pięciu minut. Byłam druga w AG w Kalmar i to nie wystarczyło na zdobycie slota. Mam nadzieję, że wkrótce się uda.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
wywiad przeprowadzony 17.03.2020
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X