Dan Mcintosh walczy o start na igrzyskach w Tokio
Zadebiutował w triathlonie 19 lat temu. Obecnie walczy o przepustkę na Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Kim jest Dan Mcintosh? Dowiedz się więcej z rozmowy TriathlonLife.pl
Od kiedy trwa Twoja przygoda z triathlonem?
Na poważniej zacząłem przygodę z triathlonem w 2002 roku. Podczas pobytu w Nowej Zelandii razem z kilkoma kolegami, którzy startowali w triathlonach, oglądałem transmisję z mistrzostw świata na Hawajach. Od tego się zaczęło.
Kiedy stanąłeś pierwszy raz na starcie zawodów triathlonowych?
To był Xterra w 2000 roku. Wówczas popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy, ale zawody mi się podobały. Następnym razem wystartowałem dopiero w 2002 roku.
Jaką rolę w Twoim życiu pełni triathlon?
Ważną, ale nie jest wszystkim. Mam do niego pewien dystans.
Czy wiążesz przyszłość z tym sportem?
Tak, gdy przejdę na sportową emeryturę, to mam zamiar trenować innych i pomagać zawodnikom w poprawie ich wyników.
Wróćmy jeszcze na chwilę do roku 2019?
Trening przygotowujący do mojego pierwszego startu, którym miał być Puchar Ameryki w Hawanie na Kubie, przebiegał bardzo dobrze. Niestety miałem wypadek na rowerze dzień przed zawodami. W wyniku tego wydarzenia doznałem kontuzji dłoni. Ona wymagała założenia kilku szwów. Poza tym miałem nadwyrężone ścięgna barku oraz porządnie obite biodro i kolano.
Zobacz też:
Hadas: Teraz czas na inne sprawy ROZMOWA
Jak tamten wypadek wpłynął na dalsze plany sportowe?
Ten wypadek spowodował, że nie byłem w stanie trenować przez kilka tygodni. W związku z tym, że moje pływanie zawsze jest najsłabszą dyscypliną, każda przerwa od tego powoduje, że szybko cofam się w tej dyscyplinie.
Jak przebiegały przygotowania do dalszej części sezonu po wypadku?
Po wypadku niewiele było czasu na przygotowanie do następnych startów. Do systematycznego treningu mogłem wrócić dopiero w czerwcu. Niestety wypadek, a co za tym idzie, słabsza forma niekorzystnie odbiły się na wynikach w tym okresie.
Kiedy wszystko wróciło na właściwe tory?
W lecie wszystko wróciło do normy. Balansowanie częstych startów z wymagającym treningiem nie było łatwe, ale wraz z trenerem uporządkowaliśmy harmonogram i trening w ten sposób, aby forma stopniowo wzrastała. Jednocześnie udało nam się uniknąć kontuzji, czy choroby. To nie jest łatwe, trenując tak dużo i intensywnie, aby móc ścigać się z najlepszymi.
Jak oceniasz dotychczasową współpracę z obecnym trenerem Rafałem Medakiem?
To jest fantastyczny trener. Podczas mojej wieloletniej kariery jako zawodnik współpracowałem z wieloma świetnymi trenerami. Rafał był w stanie “odkryć”, co na mnie działa najlepiej. Obdarzam go pełnym zaufaniem, jeżeli chodzi o trening. To on jest “kapitanem” naszego statku.
Czytaj także:
Trenażer zło koniecznie, czy aby na pewno?
Na jakie elementy razem z trenerem zwracasz szczególną uwagę w czasie treningów?
Razem planujemy harmonogram startów. Rafał uwzględnia w treningu każdy element, który może być przydatny w następnych zawodach i nad czym musimy się skupić przed kolejnym startem. Na przykład, jeśli trasa rowerowa na zawodach jest bardzo techniczna, to robimy dodatkowe treningi na specyficznie wybranej trasie z zakrętami i nawrotami. Wtedy mogę się skupić na takich elementach, jak wchodzenie w zakręty z większą prędkością, czy ćwiczeniem nawrotów tak, aby używać optymalnych biegów i nie tracić niepotrzebnie sekund.
Osiągnąłeś w lecie kilka dobrych wyników np. zająłeś trzecie miejsce podczas Pucharu Afryki w Rwandzie. Czy byłeś zadowolony z wyniku?
Tak, to był pierwszy start w 2019 roku, przed którym mogłem regularnie trenować przez cztery tygodnie. Tamte trzecie miejsce było odzwierciedleniem wykonanej pracy.
Jak oceniasz formę z końca sezonu?
Forma pod koniec sezonu była naprawdę dobra. Choć pływanie ciągle pozostawia wiele do życzenia. Ostatnim moim startem był Puchar Azji w Shantou w Chinach. Tam zająłem piąte miejsce z drugim czasem biegu.
Wróciłeś już do treningu do kolejnego roku startowego?
Po starcie w Chinach musiałem trochę odpocząć. Nie trenowałem przez tydzień, ale w następnym tygodniu już wprowadziliśmy lekki trening. Obecnie już trenuję normalnie, przygotowując się do startów w sezonie 2020. Rozpocznę go startami pod koniec lutego.
Sport jest u Ciebie na pierwszym miejscu, czy łączysz triathlon z pracą?
Oprócz trenowania jestem na studiach doktoranckich. Do tego trenuję kilku zawodników, ale obecnie triathlon jest absolutnym priorytetem.
W jaki sposób udaje Ci się łączyć wszystkie obowiązki ze sportową pasją?
Rozpocząłem karierę triathlonową jako amator, jednocześnie pracując i studiując. Więc łączenie pracy i trenowania było dla mnie normalnością. Ja nie jestem jednak osobą, która dobrze zarządza czasem. W związku z tym staram się trenować w otoczeniu, które pozwala mi na pełną koncentrację na treningu. Przy tym minimalizuję wpływ innych czynników, mogące mnie rozpraszać. Takie podejście w ciągu ostatnich kilku lat pozwoliło mi na osiągnięcie niezłych wyników zarówno w pracy, na uniwersytecie oraz w sporcie.
Przeczytaj też:
To było przeżycie usłyszeć hymn Polski dzięki córce
W tym sezonie walczyłeś o punkty potrzebne do wywalczenia prawa startu na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Czy obecna liczba punktów Cię zadowala?
Naszym celem na początku sezonu było zdobycie takiej liczby punktów, która potencjalnie dawałaby mi szansę startu w igrzyskach olimpijskich. Jeśli spełniłbym dodatkowe kryteria (Dan walczy o miejsce z przydziału Nowej Flagi – dop. red.). Takie minimum to 140 miejsce na liście ITU World Ranking. To wymagało poprawy mojej pozycji, z jakiej startowałem o ponad 300 miejsc i zdobycie około 850 punktów. Obecnie znajduję się na 153 pozycji. Do 140 lokaty brakuje mi jedynie 43 punktów. Najbliższym celem na początek sezonu 2020 jest zdobycie tych dodatkowych oczek.
Czytaj: Jak zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio?
Jakie zawody są dla Ciebie priorytetem w sezonie 2020?
Wybraliśmy z trenerem kilka startów, na których będę miał szansę zdobyć dodatkowe punkty w rankingu światowym ITU. Zaczniemy od zawodów w Azji.
Nad którymi elementami chciałbyś się skupić na treningach?
Oczywiście pływanie jest moją słabszą stroną. Będziemy nad nim dużo pracować, ale nie można zaniedbać roweru oraz biegania.
Czym będzie się różnił sezon 2020 od poprzedniego?
Mniej szwów i więcej pływania!
Co jest Twoim triathlonowym marzeniem?
Dotychczas osiągnąłem w triathlonie więcej, niż myślałem, że będzie to możliwe, gdy zaczynałem karierę. Jednak ciągle mam niedosyt. Moim marzeniem jest wystartowanie na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne