Rozmowa

W 2023 miała być tylko 1/2IM, a wystartuje w Norsemanie

Przepustkę do startu w Norsemanie traktuje jako pierwszą wygraną w życiu poza trójką w totka. Aleksander Sadowski zastanawia się, jak to wytłumaczy żonie, której obiecał, że wystartuje tylko na połówce w 2023 roku.

Co czułeś, jak zostałeś wylosowany do przyszłorocznej edycji Norsemana?
W trakcie oglądania draftu na Youtube liczyłem polsko brzmiące nazwiska.  Było już ich chyba z osiem, gdy nagle pojawiło się moje i wtedy niedowierzanie, radość i obawa, jak ja powiem to żonie. Obiecałem jej w 2023 startować tylko na 1/2IM, by zrobić życiówkę, a tu taka niespodzianka.

Co Cię skłoniło, aby się zapisać do losowania do tego wymagającego startu?
Chęć przeżycia czegoś niesamowitego, co jest marzeniem wielu triathlonistów. Są chyba 3 największe marzenia triathlonistów amatorów: Kona , Chelange Roth i Norseman.

Czy to była Twoja pierwsza próba dostania się na te zawody?
Do losowania przystąpiłem, bo wiem, że ludzie po kilka razy próbują zanim zostaną wylosowani. Liczyłem na przyszły rok i chciałem w ten sposób statystycznie zwiększyć własne szanse w następnym losowaniu. A tu bach! Pojawiło się moje nazwisko. Pierwszy raz w życiu coś wygrałem poza trójką w totka.

Czy start w Norsemanie będzie głównym punktem przyszłorocznego kalendarza startów?
Tak, to będzie najważniejszy start w sezonie 2023. Czas robienia życiówki na 1/2IM trzeba będzie przełożyć o kolejny rok.

Jak traktujesz ten przyszły start w Norsemanie?
Jako niesamowitą przygodę.

Szukałeś już informacji nt. tej imprezy, aby jak najlepiej się przygotować do tego wyzwania?
Tak, oczywiście. Kilka filmów już obejrzałem i poczytałem kilka relacji. Na pewno będę chciał nawiązać kontakt i porozmawiać z kimś, kto był tam na zawodach i sam przeżył to, co mnie będzie czekać. Liczę na to, że osoby, które mają doświadczenie w ekstremalnych zawodach, pomogą mi uniknąć popełnienia niektórych błędów.

Czy start w Norsemanie będzie najtrudniejszym dotychczas dla Ciebie sportowym wyzwaniem?
Tak, to będzie coś, co zostanie na całe życie. Dotychczas ukończyłem Ironman Gdynia 2021, ale wiem, że Norseman to zupełnie inne zawody i wyższe wymagania choćby ze względu na zmienne warunki atmosferyczne, ilość przewyższeń na trasie czy temperaturę wody.

Jak trafiłeś do triathlonu?
Do triathlonu namówił mnie mój przyjaciel Jacek. Po przebiegnięciu pierwszego maratonu powiedziałem mu, że nudzi mnie tak długie bieganie. Wówczas zaproponował mi spróbowania z nim triathlonu.

Jak wyglądały początki w tym sporcie?
Do pierwszych zawodów na dystansie ¼ im przygotowywałem się sam. Samodzielnie pływałem na basenie. Trenowałem na starym rowerze Wagant, a na zawody pożyczyłem kolarzówkę od szwagra. Dopłynąłem jako jeden z ostatnich. Rower poszedł mi w miarę moich możliwości, a bieg to już była walka o życie, ale wbiegając na metę, wiedziałem, że to jest to, co będzie sprawiało mi satysfakcję.

Czy przed triathlonem miałeś styczność ze sportem?
W 2015 r zacząłem biegać by zrzucić wagę (miałem wówczas 38 lat i ważyłem ponad 100 kg). Rok później wystartowałem w pierwszym maratonie i zawodach triathlonowych.

Co na początku sprawiało Ci najwięcej problemów w triathlonie?
Pływanie – musiałem się uczyć wszystkiego od początku. Pierwsze zawody to przeważnie pływanie żabką.

Czym zafascynował Cię triathlon?
Wspaniali ludzie. Przede wszystkim pasja do przekraczania własnych możliwości, życzliwość między zawodnikami zarówno przed zawodami jak i w trakcie rywalizacji. Z taką atmosferą nie spotkałem się dotychczas na żadnych innych zawodach.

Jaki był dla Ciebie najbardziej wymagający start do tej pory?
Ironman Gdynia. To był mój pierwszy start na tak długim dystansie. Pomimo teoretycznego przygotowania nie wiedziałem, co mnie czeka. Pływanie w morzu, które w zależności od pogody potrafi być spokojne, a innym razem pożerać pływaków falami. Byłem tam już wcześniej na ½ IM i widziałem start poprzedników na krótszych dystansach w trakcie ulewy i wiatru. Byłem również pełen obaw, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem, czy sprzęt nie zawiedzie, czy organizm się nie zbuntuje.

Jak łączysz na co dzień treningi z obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi?
No i tu jest chyba najważniejsza rzecz. Trzeba znaleźć balans. Bez mojej żony Klaudii nie udało by mi się przygotować do pełnego dystansu, Obecnie znów będzie musiała ogarnąć większość obowiązków domowych. Wsparcie ze strony bliskich jest najważniejsze i daje kopa do ciężkiej pracy. Ale i tak priorytety są 3: rodzina, praca i triathlon.

Ile czasu w ciągu tygodnia poświęcasz na treningi?
Obecnie jest to od 7 do 8h, ale intensywność będzie rosła ze względu na zmianę dystansu i jego charakterystykę. Udział w Norsemanie wymusił zmiany w planach treningowych. Trzeba to teraz dostosować do obowiązków rodzinnych i zawodowych, wszystko poukładać, a to wymaga troszkę czasu.

W czym odnajdujesz motywację do dalszych treningów i startów?
Triathlon to mój sposób stres. W tym roku praktycznie nie trenowałem ze względów zawodowych i nie miałem gdzie spuścić pary. Sport daje mi radość i luz oraz pomaga z odpowiednim dystansem spojrzeć na problemy.

Jakie masz podejście do triathlonu?
Dla mnie triathlon to również sposób na spędzanie wolnego czasu. Staramy się z żoną uzgodnić kalendarz startów by przy okazji połączyć to z wycieczkami rodzinnymi.

Pod czyim okiem trenujesz?
W przygotowaniach wspiera mnie platforma treningowa IM Inspiration oraz dodatkowo treningi pływackie z SportWise pod okiem Małgorzaty Lipowskiej. Z IM Inspiration przygotowałem się do pełnego dystansu. Wiem, że pomogą mi również w przygotowaniu do Norseman.

Jak oceniasz współpracę z IM Inspiration?
IM Inspiration są bardzo elastyczni i łatwo dostosować trening do możliwości czasowych. Wiadomo więcej czasu na treningi lepszy efekt, ale jeśli wystąpi problem, można poprzestawiać treningi. Bardzo motywujące jest wpisywanie wykonanych treningów, gdyż niewykonany trening powoduje dyskomfort, bo trzeba mieć dobry powód by sobie odpuścić trening. Natomiast pływanie pod okiem Małgorzaty powoduje, że z wody wychodzę spocony.

Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Czarna koszulka Norseman to moje marzenie.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X