Tomasz Szala: Nie ma we mnie wirusa
#TRInujeboLUBIE Wierzy w to, że odbędą się starty w tym roku. W styczniu Tomasz Szala rozpoczął współpracę z Jakubem Czają, który motywował go w tym trudnym okresie.
Dlaczego trenujesz pomimo koronawirusa?
Ostatnie badanie wskazało, że nie ma we mnie wirusa. Trenuję, ponieważ bardzo to lubię. Uwielbiam też ściganie i wierzę, że ten szalony okres przejściowy już się kończy i jeszcze spotkamy się na wyścigach w tym roku.
Co robisz w przypadku problemów z mobilizacją?
Od stycznia rozpocząłem współpracę z Kubą Czają, który motywuje mnie w tym trudnym okresie tak samo, jak ja motywuję zawodników, którym układam plan treningowy. Posiadanie gotowego planu sprawia, że wyrzuca się z głowy tę myśl po co trenować, gdy nie ma zawodów. Po prostu wykonuje się tę robotę, którą zresztą wszyscy tu lubimy (czasami idąc na trening z przysłowiową „niechęcią”). Ponadto w tym roku wspiera mnie firma Ilabo sp. z.o.o. i to też jest dla mnie pewien zastrzyk mobilizacji. Jednak aktualnie mam przerwę związaną z operacją.
Za co lubisz triathlon?
Przede wszystkim za społeczność wspaniałych ludzi, którzy ją tworzą, możliwość dzielenia z nimi przygód oraz ich gotowość do wzajemnego wspierania się.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne