Rozmowa

Jan Chrzanowski: Wynik podkręcił entuzjazm

Jan Chrzanowski stanął na najniższy stopień podium podczas Lotto Challenge Gdańsk. Wyścig w rodzinnym mieście dostarczył wielu pozytywnych emocji, ale także był solidną lekcją. 

Przemek Schenk: Zająłeś trzecie miejsce na sprincie podczas Challenge Gdańsk. Jak nastrój po tych zawodach?
Jan Chrzanowski: W weekend spędziłem fantastyczny czas podczas całej imprezy Challenge Gdańsk. Pełno znajomych, mocni zawodnicy i znana trasa, czyli wszystko co tylko można sobie wymarzyć na zawodach sportowych. Wynik na mecie dodatkowo podkręcił entuzjazm towarzyszący całemu wydarzeniu.

Jakie miałeś nastawienie do tego startu?
Potraktowałem go jako start treningowy. Zależało mi na solidnym pokazaniu się we własnym mieście i dobrej zabawie ze znajomymi, którzy również startowali w sobotę.

Jak przebiegał wyścig z Twojej perspektywy?

Równe pływanie, które mimo wszystko powinno być trochę szybsze. Mały problem z pianką na dobiegu do T1. Początek części kolarskiej nie należał do najłatwiejszych, ale po kilku kilometrach złapałem trochę świeżości. Na biegu udało się utrzymać przewagę nad Kamilem Kulikiem.

Z której części wyścigu jesteś najbardziej zadowolony?
Ciężko powiedzieć, ale chyba z biegu. W ostatnim czasie coraz lepiej on wygląda po rowerze, a nawet przy gorszym samopoczuciu wyniki końcowe oscylują poniżej 17’30”.

Na której części trasy najbardziej odczułeś te trudne warunki pogodowe panujące podczas startu?
Zdecydowanie na biegu. Nie jestem osobą, której łatwo się startuje przy wysokiej temperaturze i w pełnym słońcu. Zraszacze z wodą i punkt nawadniający okazały się strzałem z dziesiątkę.

Kiedy miałeś największe kryzysy?
Na początku trasy kolarskiej. Myślę, że dobieg do T1 kosztował mnie więcej energii, niż powinien i to skutkowało obniżoną mocą na rowerze.

Jak poradziłeś sobie z nimi?
Zacisnąłem zęby i goniłem chłopaków z przodu. Wydaje mi się, że nie ma lepszej motywacji na starcie niż chęć rywalizacji o najwyższe lokaty.

Jakie masz wnioski po tych zawodach?
Na pewno muszę podnieść poziom sportowy na rowerze. Jest to moja najsłabsza strona w triathlonie i nie chciałbym za każdym razem schodzić na bieg „zajechanym”. Ten start pokazał, że idę w dobrym kierunku, ale dużo pracy przede mną.

Jakie postawiłeś sobie cele na sezon 2021?
Konkretnych celów sobie nie założyłem. W ostatnim roku zobaczyłem, że miejsce na mecie zależy nie tylko od mojej dyspozycji. W tym roku skupiam się na własnym rozwoju i na razie jestem bardzo zadowolony z dotychczasowego progresu.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Peter Horsten

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X