Karolina Jahnz: Bolały mnie plecy, ale nie poddałam się
W mistrzostwach Polski w duathlonie na średnim dystansie zajęła czwarte miejsce. Sam wyścig nie należał do łatwych, bo Karolina Jahnz walczyła z m.in.: bólem pleców.
Skończyłaś na czwartym miejscu w mistrzostwach Polski w duathlonie w Czempiniu. Jakie masz odczucia po tych zawodach?
Dałam z siebie wszystko. A do tego obsada była mocna.
W poście w mediach społecznościowych wspomniałaś, że cierpiałaś na trasie. Co się działo?
Dwa tygodnie temu brałam udział w maratonie szosowym na dystansie 270 km. Razem z kolegami pokonaliśmy go ze średnią prędkością 37 km/h. Zwyczajnie nie zdążyłam odpocząć i bardzo bolały mnie plecy na etapie rowerowym. Może przez chwilę rozważałam wycofanie się z wyścigu, ale nigdy się nie poddaję. Musiałabym spaść z roweru.
Co czułaś, wbiegając na metę?
Zmęczenie, cieszyłam się, że to już koniec.
Już za kilka dni wystartujesz w Nieporęcie. Z jakim nastawieniem staniesz na starcie?
To będzie pierwsze tri. Start zdecydowanie traktuję jako na przetarcie i rozruch.
Jak oceniasz przepracowany okres przygotowawczy do sezonu 2023?
Trenerka mówi, że przepracowałam solidnie zimę. Wierzę jej, chociaż podchodzę do tego sezonu z pewną niepewnością.
Jakie ustaliłaś z trenerką główne cele na ten sezon?
Najważniejsze będą – Challenge Gdańsk I złapanie slota do Samorin na przyszły rok oraz MP służb mundurowych w Rawie Mazowieckiej.
Czego Ci życzyć przed najbliższym startem?
Startu bez bólu.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: