Rozmowa

Joanna Sołtysiak: Nadal czuję się Polką

Niedawno odebrała szwedzkie obywatelstwo oraz zmieniła pracę. Mimo tego Joanna Sołtysiak nie rezygnuje z realizacji sportowych celów.

Na którym obecnie jesteś etapie przygotowań do nowego sezonu?
Cały czas na etapie budowania. Nie wiem, kiedy rozpocznę sezon startowy. Na razie nie ma się co spieszyć we wchodzenie w mocniejszy trening. Około sześciu tygodni przed pierwszymi zawodami zacznę okres bezpośredniego przygotowania startowego i trening na prędkościach około startowych. Dodatkowo dużo więcej pracuję zawodowo, więc tym samym dużo mniej trenuję.

Z jaką intensywnością trenujesz?
Z bardzo zróżnicowaną, od bardzo mocnych jednostek do bardzo lekkich. Jestem zwolennikiem odwróconej periodyzacji więc w zimie trenuję intensywniej, ale mam mniej objętości, natomiast latem intensywność jest niższa, ale mam więcej objętości. Dodatkowo dbam dużo bardziej o zdrowie niż kiedyś. Zależy mi, żeby nie złapać kontuzji, która wykluczy mnie z treningu na dłuższy czas. Dążę do ciągłości treningowej i uważam za sukces fakt, że od stycznia 2019 roku, czyli ponad dwa lata nie złapałam żadnej kontuzji. Daję sobie odpocząć, kiedy czuję, że mój organizm się tego domaga. Po kilku latach w triathlonie dość dobrze poznałam własny organizm. Jestem bardziej świadoma, kiedy mogę docisnąć, a w którym momencie trzeba odpuścić trening.

Nad którymi elementami głównie się skupiasz podczas poszczególnych jednostek treningowych?
Moim celem jest zwiększenie siły, czyli trening biegowe typu podbiegi, treningi kolarskie na niskiej kadencji, czy treningi na siłowni. Do planu wplatam także treningi vo2max na bieganiu oraz rowerze. Dodatkowo przykładam dużą wagę do poprawy ekonomii biegu oraz efektywności w pływaniu.

Niedawno odebrałaś szwedzkie obywatelstwo. Co Cię skłoniło do tego kroku?
Sytuacja pandemiczna na świecie. Zakazy i nakazy wprowadzane przez różne kraje oraz niepewność, co wydarzy się w przyszłości. Mieszkam w Szwecji już osiem lat i posiadanie obywatelstwa jest też po prostu sporym ułatwieniem oraz naturalną koleją rzeczy.

Obecnie czujesz się bardziej Szwedką, czy Polką?
Polką. Urodziłam się w Polsce i w tym kraju spędziłam większość życia. Polacy i Szwedzi to dwie skrajne narodowości. Niby dzieli nas tylko morze, 100 km w linii prostej, ale mentalność mamy zupełnie inną.

Zapewne wielu teraz zadaje Ci to pytanie. Jaka flaga będzie widnieć obok Twojego nazwiska na zawodach?
Na pewno będzie to polska flaga. Jednak przyznaję, że szwedzki związek triathlonu bardziej wspiera osoby trenujące dłuższe dystanse niż Polski Związek Triathlonu, który nie wykazuje zainteresowania jakimkolwiek wsparciem mojej osoby. Mimo iż w ciągu ostatnich czterech lat, startując w kategorii PRO, dwa razy wygrałam mistrzostwo Polski oraz dwa razy zdobyłam srebrny medal. W Szwecji osoby trenujące długie dystanse, mogą uczestniczyć w obozach kadrowych oraz są wspierane przez firmy, z którymi związek ma podpisane kontrakty.

Zobacz też:

Młodzikowski powalczy o slota na Hawaje w Barcelonie

Jak obecnie przebiegają przygotowania do nowego sezonu?
Poprawnie. Mam bardzo ciekawą i wymagającą pracę na budowie. Odpowiadam za odcinek robót podwodnych, gdzie będziemy w przyszłości budować tunel. Dużo się uczę i rozwijam zawodowo. Więc biorąc pod uwagę, ile czasu mogę wygospodarować na trening, to jestem zadowolona z dotychczasowych przygotowań. Wszystkie treningi rejestruję w aplikacji Training Peaks. Na potrzeby tego wywiadu sprawdziłam objętość treningową z miesięcy listopad-luty czyli z 4 ostatnich miesięcy i było to dokładnie 10.3 godzin średnio na tydzień. W okresie letnim jest trochę więcej tych godzin około 14-15.

Od stycznia zmieniłaś nawyki treningowe. Co się zmieniło?
Dwa razy w tygodniu trenuję z klubem lekkoatletycznym, z którym wykonuję treningi na plotkach, treningi sprawności biegowej oraz różne ćwiczenia techniczne. Dodatkowo dołączyłam trening na siłowni z ciężarami. Pobieram też indywidualne lekcje pływania. Jest trochę nowych bodźców treningowych. Staram się testować nowe rozwiązania treningowe i sama jestem ciekawa ich efektów.

Jak na treningi wpłynęła też zmiana pracy zawodowej?
Raczej negatywnie. Do tej pory mieszkałam w małej miejscowości, gdzie dojazd do każdego miejsca zajmował mi 10 minut. Teraz mieszkając w dużym mieście, dużo więcej czasu tracę na dojazdy, np. na basen 30 minut w jedną stronę. Dodatkowo godziny pracy są bardzo wczesne, a jako kierownik nie mogę pracować z domu. Tylko codziennie muszę być na budowie. Poza tym mam teraz więcej stresu i odpowiedzialności niż w poprzedniej pracy.

Jak obecnie wygląda Twój typowy plan dnia?
6:15-16:45 praca
17:00-18:00 trening 1
18:30-19:30 trening 2
Dwa razy w tygodniu po pracy wykonuje dwie jednostki treningowe, praktycznie w ramach zakładki. Trzy razy w tygodniu po pracy wykonuje jeden trening. W weekendy nie nadrabiam treningów.

Nad czym skupiasz się w szczególności?
Na własnych celach na przyszłość, tj. złamanie dziewięciu godzin na dystansie Ironmana, zostanie mistrzynią świata AG na dystansie Ironman na Hawajach oraz na dystansie 1/2 Ironman. Poza tym skupiam się na wzmacnianiu siły mentalnej. Moja aktualna praca jest bardzo wymagająca. Więc wynikowo nie wiem, co przyniesie 2021 rok. Wiem, że ten stan nie będzie trwać wiecznie, a każdy trening przybliża mnie do moich celów w przyszłości. Nie ma dużego zarobku z triathlonu, a nie jest to tani sport. To właśnie dzięki pracy na budowie mam możliwość uprawiania tego fantastycznego sportu.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X