Rozmowa

Nastawienie bojowe przed Utah, ale ważna też dobra zabawa

Tomek Białek ma sprecyzowany cel związany z ostatnim startem w tym sezonie, w MŚ Ironman 70.3. Na miejscu będzie mógł liczyć na wsparcie znajomych oraz partnerki.

Jak wyglądały u Ciebie przygotowania do mistrzostw świata Ironman 70.3?
Przygotowania do startu ruszyły jakoś 1-2 tygodnie po IM Klagen. Po drodze był start w IM 70.3 Poznań i mega zawody IM Italia, gdzie zapisałem się dość spontanicznie (zwyczajnie startowało tam wielu znajomych, a ja innych argumentów nie potrzebuję). Same przygotowania były takie, że na tydzień przed Poznaniem coś się przylepiło do łydki i po 3 km pierwszy raz na zawodach zszedłem. Tutaj raz jeszcze wielkie dzięki za reakcję dla dr Artura Pupki. Znając się głównie z socjali, zwłaszcza tych ważnych jak strava, widząc mnie kuśtykającego w „złą stronę„ usłyszałem jedno: jutro u mnie w gabinecie o 16!!! I tyko dzięki temu stanąłem na starcie dwa tygodnie później we Włoszech. Wiedząc, że bieg będzie raczej w tempie modnym ostatnio ultra, rower poleciałem nieco mocniej. Tego dnia wpadł BBS zarówno IM jak i 70.3 i to taki, że kolejny zawodnik był kilka minut za plecami. Poza przygodą z całkowitym odpuszczeniem biegania na około trzy tygodnie wydaje mi się, że nie ma dramatu z przygotowaniem.

Z jakim nastawieniem staniesz na starcie tej mistrzowskiej imprezy?
Dobrej zabawy!? Powalczenia?!  Krucze i tak, i tak. Choć to będą najważniejsze zawody w tym sezonie.

Kto będzie Cię wspierać przy trasie?
Na miejscu będzie spora paka znajomych. Leci ze mną mój trener z żoną, niedościgniony (póki co Piotrek Kulbicki) ze sporą paczką suportu. Leci też ze mną moja Magda, która od kilku lat wspiera mnie w tym, co tam sobie wymyślam. I nie wspominam tego ot tak.

Jak ważne jest dla Ciebie jej wsparcie?
Serio mam w Niej mega wsparcie. Bardzo to doceniam. Od kilku lat (w zasadzie od początku naszej znajomości, od kiedy jesteśmy razem) nigdy, absolutnie nigdy nie powiedziała złego słowa nawet na 5-7h treningi. Mało tego, jest gotowa sprawdzić w apce (na szczęście tego nie robi – chyba), czy miałem coś wpisane na dany dzień i na „siłę „wywalić mnie go garażu.  Na Magdy wsparcie mogę liczyć nie tylko przy trasie, ale przez absolutnie cały rok!

Z jakimi oczekiwaniami staniesz na starcie?
Chciałbym pokonać Mariusza Chrobota i Piotrka Kulbickiego. Zatem nastawienie będzie bojowe.

Dzięki komu znalazłeś się w triathlonie?
Dzięki Kasi i Darkowi Sidor. Poznałem Kasię i Darka chyba już kilkanaście lat temu na jakieś imprezie na wałach nad Odrą. Wcześniej biegałem sobie trochę, ale to była walka z kilogramami, a nie z czasem czy kolejnym PB. Jak ktoś zna DS, to wie, jak potrafi opowiadać. Na drugi dzień usłyszałem o jakieś akcji radiowej w klimacie tri. Wziąłem udział w testach i od razu odpadłem. Nie ruszyło mnie to specjalnie. Kupiłem sobie używaną szosę (Wiesiek Panejko, tak, tą od Ciebie mam na myśli. Dzięki za zrobienie super oferty, Twoja Empella nadal służy innemu triathloniście i jest dalej w super kondycji). Miałem buty, ogarnąłem od kogoś kartę multisport. Jesienią dokupiłem trenażer. Wstawiłem go do busa (kiedyś byłem kurierem) i od jesieni do wiosny jechałem sobie między rozwozem, a odbiorami na pace żółtego dostawczaka.

Czy przed triathlonem miałeś styczność z innymi sportami?
Jestem z rocznika 84. Zatem tyle, co każdy w tamtym okresie. Piłka nożna, rower, a potem była siłownia. Wszystko amatorsko.

Ile czasu w ciągu tygodnia poświęcasz na treningi?
Zimą i wiosną wychodzi 8-12, przed startami na IM 12+ , jak jestem gdzieś na wyjeździe około treningowym to nawet pod 30h.

W czym odnajdujesz motywację do dalszych treningów i startów?
Motywacja, ciężko powiedzieć. 99% przypadków bardzo mi się nie chce iść na trening. Dlatego od jakiego czasu traktuję to jako element życia – robię trening i tyle. Z tego względu, że nie lubię za długo się męczyć, to staram się tak pływać, jeździć czy biegać, by na zawodach szybko było po robocie. Do tego kumple skutecznie dopingują do roboty, własnymi wynikami.

Kto Cię trenuje?
Obecnie trenuję z Mariuszem Chrobotem. Ma wiedzę nie tylko z YT. Jest trenerem cert. IM , trenerem trisutto. Cenię inwestowanie w siebie i szkolenie się u najlepszych. Mariusz właśnie jest takim trenerem. Choć jest szorstko i twardo, ale tak właśnie dla mnie jest git. Jeżeli mi coś nie pasuje, to mówię. W drugą stronę jest mocno podobnie. Nie szczędzimy się jakoś specjalnie.

Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Marzenia nie mogą być skromnie. Zatem kiedyś wygram duże zawody (jak nie wygram to nie, ale wygram)  i to nie jest marzenie, to jest tylko cel. Marzeniem jest paradoksalnie nie wygrana w zawodach, a wygranie w AG , tyle że na Hawajach.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X