Rozmowa

Adrian Kostera: 100 IM w 100 dni w 2023 roku

Zrealizował niesamowity wyczyn. Przed tygodniem pokonał setny maraton w 100 dni. Jednak to jest dopiero jeden z kroków, prowadzących do kolejnego celu m.in.: pokonania 100 IM w 100 dni. Adrian Kostera w rozmowie z TriathlonLife.pl opowiada o przebiegu maratońskiego wyzwania oraz kolejnych planach.

Właśnie osiągnąłeś założony cel, czyli pokonanie 100 maratonów w 100 dni. Co czułeś po ukończeniu ostatniego z nich?
Przede wszystkim czułem wielką radość, że tak dużo znajomych wspierało mnie w ten ostatni dzień oraz z niespodzianek, które dla mnie przygotowali. Oczywiście pojawiła się wielka ulga,  że dotrwałem i w poniedziałek nie musiałem biec maratonu. Odzyskałem czas wolny po pracy. Najbardziej szczęśliwy byłem dzisiaj. Po 100 dniach przerwy znowu wsiadłem na rower, a wieczorem idę na basen.

Czy przebieg tego wyzwania obył się bez problemów na zaplanowanej trasie?
Tras było dużo. Podstawowa miała cztery pętle po 10,6km. Ona była przeznaczona na zorganizowane biegi. Poza tym kilka razy jeździłem w różne miejsca w Holandii, aby biegać z tymi, którzy nie mogli dojechać do mnie. Było także kilka oficjalnych maratonów. Resztę biegałem tak, jak mnie ponosiła wyobraźnia. Przy tym starałem się spotkać jak najwięcej innych biegaczy po drodze.

W którym kraju przebiegała zaplanowana trasa maratonów?
Wszystkie biegi odbyły się w Holandii. Każdego dnia od godziny 8 do 17 pracowałem. Więc maratony biegłem w okolicy po pracy.

Ile zajmowało Ci średnio czasu pokonanie jednego maratonu?
Średnio wyszło 4:10h na maraton. Bywały różne czasy. Czasami szło gładko poniżej czterech godzin, ale zdarzały się sytuacje, że miałem kontuzje. Dlatego musiałem mieszać bieg z szybkim marszem. Najwolniejszy bieg był w 5:49:39. Najszybszy 98 zrobiłem w czasie 2:59:05. 

Kostera

Zobacz też:

Czarnożyński: MŚ w Nowej Zelandii priorytetem!

W jaki sposób regenerowałeś się pomiędzy poszczególnymi maratonami?
Przede wszystkim starałem się nie dopuszczać do tego, abym musiał się regenerować. Gdy pojawiła się kontuzja, około 20 dni zajęło mi jej wyleczenie. Dla mnie najlepszym sposobem regeneracji jest praca – ruch.

Jak wyglądało Twoje żywienie i odżywianie podczas tego wyzwania?
Z racji tego, że nie stosuję suplementacji, starałem się, aby moja dieta była bogata w maksymalnie wiele produktów i związków. Średnio zjadałem 6000 kcal dziennie. Jadłem co dwie godziny, gdy nie biegłem i co dwa kilometry podczas biegu. (2km picie, 4km jedzenie, 6km picie itd.) Podstawą mojej diety są przede wszystkim owoce, warzywa i nabiał. Najbardziej pospolity posiłek dla mnie to: mrożone owoce, twaróg, mleko, orzechy, nasiona, miód.

Jakie pojawiały się problemy zdrowotne w trakcie pokonywania kolejnych maratonów?
Po szóstym dniu nabawiłem się zapalenia troczka górnego. To było najpoważniejsze. Następstwem tego było zmienianie techniki biegu tak, aby to miejsce odciążyć. Wtedy nabawiałem się wszelkich problemów i bóli od stopy, poprzez kostkę, Achilles, kolana i biodra. Dwa kolejne słabsze momenty były przy próbach złamania trzech godzin. Pierwszy raz podczas maratonu numer 73. To było podczas oficjalnych zawodów. Odpuściłem po 28 kilometrze. Wówczas nie widziałem szans i skończyłem w 3:08. Kilka kolejnych dni było ciężkich. 98 dnia w końcu złamałem barierę trzech godzin. To sprawiło, że dwa ostatnie maratony były niezwykle trudnymi.

Jak wyglądało przygotowanie logistyczne do pokonania 100 maratonów w 100 dni?
Właściwie całe przygotowanie logistyczne zawierało się w zakupie odpowiedniej ilości jedzenia, butów i ciuchów na każdą pogodę.

Kostera

Czytaj także:

Ironman 70.3 Nicea. Popularne i wymagające zawody

Kto Ci pomagał w czasie tego wyzwania?
Żona oczywiście przejęła większość domowych obowiązków, co było ultra ważne. Bo mój dzień składał się głównie z trzech czynności: spania/pracy/biegania. W bardzo dużej mierze powodzenie tej akcji zawdzięczam członkom mojej grupy Polacy Biegają w NL. Oni bardzo często mi towarzyszyli podczas biegu. Do tego pokazywali mi, jak jest to dla nich inspirujące. Tym mnie motywowali w trudnych momentach.

Czy pojawiały się momenty kryzysu i zmęczenia mentalnego oraz fizycznego?
Zanim rozpocząłem wyzwanie, spodziewałem się niezwykle trudnej walki fizycznej. Czułem  się niezwykle silny psychicznie, dlatego wierzyłem, że sobie poradzę. Stało się jednak odwrotnie. Po pewnym czasie organizm przywykł do dystansu i zaczął odbierać to za normalne. Moje emocje i stany psychiczne to był prawdziwy rollercoster. Miałem dziesiątki sytuacji, kiedy chciałem przerwać. Jednak pomagała bardzo silna wiara w cel w sens tego  co robię oraz wsparcie przyjaciół.

Głównym Twoim celem jest pokonanie 100 Ironmanów w 100 dni. Jaką rolę w przygotowaniach do tego wyzwania pełni właśnie ukończenie wyzwania z maratonami?
Ten trening udowodnił mi przede wszystkim, że nie jestem tylko zwykłym szaleńcem, który coś sobie ubzdurał, ale jestem w stanie realnie tworzyć niezwykłe marzenia i je realizować. Nauczyłem się jak wybrnąć z kontuzji i tego, że to jest możliwe, nie przestając biegać. Oprócz tego nauczyłem się, w jaki sposób współpracować ze sponsorami i jakiego rodzaju sponsorów nie chcę.

Kiedy zamierzasz podjąć próbę pokonania 100 Ironmanów 70.3?
Zamierzam spróbować pokonać 100 razy IM 70.3 w 2021 roku, a dwa lata później 100 razy pełen dystans. W tym roku będę startował w Quintuple Ultra Triathlon oraz zorganizuję  trening Deca Triathlon, czyli 10 Ironmanów w 10 dni.

Kostera

Przeczytaj też:

Trening na bieżni lekkoatletycznej

Sport to jedno. Drugi cel jaki sobie stawiasz, to inspirowanie innych ludzi. Udało się?
Nie zliczę tego, ile osób pobiegło ze mną i napisało do mnie, że wieczorem nie mając sił i ochoty na trening przypominali sobie, że Adrian przecież dzisiaj biegnie, nawet w deszcz. Dlatego wychodzili mimo wszystko pobiegać. Każdy kto zapragnął ukończyć maraton po raz pierwszy zrobił to u mnie. Niektórzy przyjechali na półmaraton, a kończyli cały. Były osoby, które przebiegły dotychczas dystanse 13 i 16 kilometrów w nogach, a mimo to kończyły maraton. Nie wspomnę o tych, co zrobili pierwszą połówkę lub w ogóle pierwszy bieg w życiu.

Jakie masz plany sportowe na 2020 rok?
Zaczynam od biegu na 100 kilometrów 22 lutego. Rok temu wygrałem i zostałem zaproszony na te zawody. Następnie będzie półmaraton. W czerwcu Quinuple Triathlon i próba ustanowienia rekordu świata. Później trochę chcę odpocząć i zorganizuję Deca Triathlon. Na jesień wystartuję podczas Toruń Maraton i już oficjalne SUB3.

Czy planujesz jakieś starty w triathlonowych zawodach w nadchodzącym sezonie?
Poza ultra triathlonem, niestety nie wystarczy mi czasu i pieniędzy na inne starty.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

1 komentarz

  1. Wybaczcie, ale “chory człowiek”. Gratki za determinację ale szkalowanko za objętości.
    Niech później nie robi zbiórek internetowych jak coś mu się stanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X