PORADNIK: Jak często startować?
Nie można stwierdzić jednoznacznie, że częste branie udziału w zawodach jest korzystniejsze niż startowanie tylko kilka razy w roku lub odwrotnie. Obydwa rozwiązania mają swoje wady i zalety. Wiele zależy od naszych doświadczeń, osobistych preferencji oraz indywidualnych potrzeb.
Jeśli mamy problem z nadmiernym stresem przed zawodami, częste starty mogą paradoksalnie pomóc się na to “odczulić”. Gdy niemal każdy weekend będzie oznaczał dla nas wyjazd na triathlon, stanie się to dla nas bardziej rutyną niż niesamowitym wydarzeniem. Jeżeli jednak zwiększona frekwencja startów wpływa na nas mentalnie “zamulająco” – przestajemy w ogóle mieć tremę przed rywalizacją, zaczynamy się nudzić – to sygnał alarmowy, abyśmy przyjrzeli się temu, czy nie startujemy zbyt często.
Jakie są korzyści?
Częste starty w zawodach pozwalają nam na regularne ćwiczenie logistyki okołostartowej, przedwyścigowych rytuałów, pozwalają także na ciągłe ulepszanie elementów typowo technicznych, takich jak strefy zmian, wchodzenie na rower czy schodzenie z niego. Oczywiście wszystkie te rzeczy da się ćwiczyć także podczas treningów, jednak z obserwacji wynika, że… mało kto ma na to czas i wystarczającą determinację do tego. Ponadto w warunkach startowych wszystko dzieje się szybciej i bardziej zaskakująco.
Zobacz także:
>> Odżywianie. Czwarta dyscyplina triathlonu <<
Start w wyścigu to również wyjątkowo efektywny bodziec treningowy. Jeśli na co dzień nie mamy możliwości trenować z grupą, będzie on dla nas tym bardziej przydatny. W warunkach startowych zdecydowana większość z nas jest w stanie wykrzesać z siebie o wiele więcej niż podczas samotnego treningu. Mobilizacja związana z rywalizacją, przygotowaniami okołostartowymi, dopingiem kibiców i całą otoczką wyścigu działają niezwykle motywująco.
Wady częstych startów, to…
Częste starty mają także wady. Jedną z największych jest fakt, że zwykle przed startem decydujemy się na to, aby przynajmniej trochę zejść z obciążeń treningowych, a także odpocząć przynajmniej jeden dzień po zawodach. Nie wszyscy stosują ten manewr. Choć wystartowanie w zawodach prosto z treningu i powrót do planu treningowego bezpośrednio po starcie również może być dla nas korzystne, to nie jest raczej strategią na przetrwanie całego sezonu. Z kolei osobom, które odpuszczają przed zawodami i odpoczywają po starcie za każdym razem nieco rozpada się plan treningowy.
Jak zwykle wszystko jest więc kwestią osobniczą. Warto kierować się zdrowym rozsądkiem i doświadczeniami z przeszłości. Jeżeli mamy trenera, który czuwa nad naszym progresem, warto zaufać mu w kwestii liczby startów i przygotowania do nich. Jeśli zbyt często sabotujemy rozwój – napierając na większą liczbę wyścigów niż to wskazane lub wręcz przeciwnie, unikając ich – na dłuższą metę nie możemy oczekiwać, że trener weźmie odpowiedzialność za nasze wyniki.
Joanna Skutkiewicz
foto Marcin Dybuk
Czytaj także: