Rozmowa

Anna Tomica: Jestem szczęśliwa!

To był jej najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Mało brakowało, a przez wypadek rowerowy musiałaby skończyć ze sportem. Jednak wróciła i z każdym rokiem robi postęp. Anna Tomica już trenuje do kolejnego sezonu. Liczy na następne sukcesy.

Zajęłaś czwarte miejsce w kwalifikacji generalnej w Xterra Europa Tour. Czy cel został osiągnięty?

O tak zdecydowanie! Planem było top 5. Udało się nawet skończyć o jedno oczko wyżej. Więc jestem szczęśliwa.  

Jak oceniasz formę na podstawie całego sezonu 2019?
Myślę, że forma fizyczna przez cały sezon równo szła do góry. Szczyt dyspozycji był na Mistrzostwach Europy Xterra w Czechach. Niestety z formą psychiczną było już gorzej. A triathlon jest takim sportem, że jak nie masz głowy, to i najlepsza forma nic nie da.

Czy miałaś jakieś obawy przed tym sezonem?

Oczywiście, jestem typem osoby, która sama na siebie nakłada dużą presję i oczekiwania. Moje ambicje czasami potrafią zjadać od środka. Jednak im bliżej sezonu tym obawy były mniejsze. Równocześnie rosła wiara.

Dzięki czemu miałaś więcej tego pozytywnego nastawienia?

To była zasługa postępu i efektów treningu, który widziałem. Jednak też trzeba pamiętać o dużej roli moich trenerów. Czasami mają ze mną zabawę w psychologa. Uspokaja mnie też wiara sponsorów oraz ich wsparcie.

Anna Tomica

Zobacz też:

Anna Tomica. Zakochana w błocie, kamieniach czyli cross triathlonie

Czy te obawy, które towarzyszyły do pewnego momentu, potwierdziły się w trakcie sezonu?

Na całe szczęście nie.

Co wyszło zgodnie z oczekiwaniami, a co nie?

Na pewno został zrealizowany główny cel, czyli miejsce w top 5 kwalifikacji generalnej, ale ME Xterra już nie poszły po mojej myśli.

Dlaczego?

Wówczas forma była dobra. W pewnym momencie znajdowałam się na 11 pozycji. Doganiam zawodniczkę, która była o jedno miejsce wyżej. Wydawało się, że cel jest w zasięgu. Bo chciałam skończyć tamte zawody w top 15.

To, co poszło źle?

Niestety grubo przesadziłam na zjeździe. Konkretnie przecięłam przednią oponę. Wyścig skończył się na drzewie, a defekt był niemożliwy do naprawienia. Z tego powodu musiałam się wycofać.

Jednak patrząc całościowo na Twój sezon, to był udany. Z którego startu jesteś najbardziej zadowolona?
Myślę, że Xterra Garda była moim najlepszym startem w tym sezonie. To bardzo mnie cieszy, bo kocham to miejsce. Jestem zadowolona też z Mistrzostw Europy ETU w Rumunii.

Które elementy chciałaś poprawić w tym sezonie?
Pływanie i bieganie.

Udało się?

Zdecydowanie to się udało. W obu tych dyscyplinach miałam spore problemy w trakcie wyścigów i treningów w poprzednich latach. W pływaniu przez złamanie obojczyka w 2017 roku, przez cały ubiegły sezon dokuczał mi ból w tej części ciała. Natomiast biegania wcześniej nie umiałam ugryźć. Strasznie się męczyłam i łapałam kontuzję.

Anna Tomica

Czytaj także:

Marcin Konieczny: Czuje niedosyt po Frankfurcie

Więc jak udało się poprawić bieganie?

W tym roku udało się odnaleźć przyjemność i systematyczność. Biegam też szybciej, ale  mam ambicje, by rozwinąć w tym elemencie jeszcze większe prędkości.

W przeszłości miałaś poważne problemy ze zdrowiem. Czy miałaś jakieś problemy w tym obszarze też w sezonie 2019?

Na całe szczęście nie miałam. Choć były małe problemy po wypadku w Czechach, ale udało się szybko pozbierać.

Kiedy rozpoczynasz treningi oraz przygotowania do kolejnego sezonu?
Prawdę mówiąc, już zaczęłam. Na razie są to bardzo niskie intensywności.

W jakich płaszczyznach jest dużo pracy do wykonania na treningach?
Mam dużo pracy do wykonania na siłowni oraz w bieganiu. Zdecydowanie tutaj będzie największy nacisk.

Będziesz przygotowywać się na miejscu, czy planowane są wyjazdy na zgrupowania?
Większość czasu spędzę na miejscu. W związku z moją pracą nie mogę wyjeżdżać tyle, ile bym chciała. Mimo to planuje 1-2 tygodniowe zgrupowanie na południu.

Jakie zawody będą dla Ciebie najważniejsze w sezonie 2020?
Wciąż nie są znane wszystkie kalendarze. Wiec razem z trenerem jeszcze nie ustaliliśmy dokładnie priorytetowych startów. Typy są, ale decyzja zapadnie pewnie w grudniu.

Jakie masz cele na kolejny rok startowy?
Chciałabym połączyć starty w Cross Triathlonie ze startami na szosie.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne, Dariusz Krzywański

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X