Z sukcesem łączy triathlon i 3 etaty
Z powodzeniem godzi starty zawodnicze z funkcją trenera oraz pracą na etat. Piotr Kurek udowadnia, że wszystko jest możliwe do pogodzenia i to nie wyklucza też ambitnych celów sportowych.
Co zapadło najbardziej w Twojej pamięci po sezonie 2022?
Starty moich młodych zawodników w triathlonie kwalifikowalnym dzieci i młodzieży w MP
i PP (w tym moich synów), start w sprincie z draftingiem w Monachium na ME oraz złoty medal ME w Bilbao w aquathlonie.
W Rankingu AG 2022 wygrałeś w M40. Czy jesteś zadowolony ze startów w 2022 roku?
Uważam, że sezon 2022 mogę zaliczyć do najlepszych w mojej karierze zawodniczej jak również trenerskiej, ponieważ wraz z moimi zawodnikami uplasowaliśmy się na 10 miejscu
w klasyfikacji generalne Pucharu Polski wśród wszystkich klubów w Polsce. Otrzymamy
14 stycznia br. na gali PZTri nagrodę finansową.
Jaką przywiązujesz wagę do tego typu rankingów?
Uważam, że ranking jest bardzo potrzebny.
Czy pozycja w kategorii wiekowej w tym rankingu przygotowanym przez PZTri odzwierciedla Twój zeszły sezon?
Można tak powiedzieć, bo poza zawodami ujętymi w rankingu startowałem jeszcze dwóch lokalnych triathlonach.
Jakie wyciągnąłeś wnioski po sezonie 2022?
Głównie nauczyłem się działać jako trener, ponieważ razem z zawodnikami braliśmy udział we wszystkich zawodach rangi sportu kwalifikowalnego dzieci i młodzieży według kalendarza PZTri. Dzięki temu wiem, jak zaplanować starty moich zawodników w 2023 r. i jak zdobywać punkty PP i MCS. Jeśli chodzi o mnie, to wyciągnąłem tylko wnioski dotyczące przygotowania treningowego, tj. za szybki szczyt formy w 2022 roku.
Jak przebiegają przygotowania do sezonu 2023?
Dzięki sekcji triathlonowej Klubu KS Posnania, którą prowadzę wspólnie z trenerem Januszem Cieślakiem, głównie przygotowania do sezonu prowadzę w oparciu o starty i cykl przygotowań moich podopiecznych. Myślę, że dzięki temu, że trenuję z zawodnikami, przygotowania do nowego sezonu postępują zgodnie z planem założonym w październiku 2022 r.
Zaplanowałeś już tegoroczne starty?
Tak, większość moich startów MP i PP podyktowana jest startami moich zawodników zgodnie z kalendarzem PZTRi. Co do startów w kadrze AG planuję powalczyć i obronić tytuł ME w aquathlonie już pod koniec kwietnia na Ibizie. Chcę również wystartować w Madrycie i Hamburgu jednak mimo tego, iż dzięki 1 pozycji w rankingu start mam zapewniony, to przerażają mnie ceny slotów. Nie wiem, czy będzie mnie stać, żeby pojechać i walczyć o medale ME i MŚ jako kadrowicz AG.
Jak znalazłeś się w triathlonie?
Do triathlonu trafiłem przez przypadek, ponieważ od dziecka wyczynowo trenowałem pływanie. Po namowie mojego dobrego kolegi i wybitnego triathlonisty Jacka Hańczyka, który od dłuższego czasu namawiał mnie i opowiadał o tej dyscyplinie, pojechałem na pierwsze zawody na pożyczonym rowerze.
Jaki miałeś kontakt ze sportem przed triathlonem?
Od 1 klasy podstawowej aż przez siedem lat studiów trenowałem pływanie (KS Posnania a potem AZS UAM) oraz ratownictwo sportowe, które trenuję do dzisiaj i w którym też jestem dobry. Od kilkunastu lat jestem w kadrze Polski IRB – ale to historia na inny wywiad.
Co Ci dało dotychczasowe uprawianie innych dyscyplin?
Pływanie a potem starty w zawodach pływackich OW GP na 3 km i 10 km dały mi pewność siebie i pełną kontrolę podczas wyścigu w wodzie. Wspólne starty i bezpośrednia walka to była normalka. Takie pływanie nauczyło mnie taktyki, nawigacji, odpowiedniego ustawienia podczas startu i w dystansie.
-
Zajrzyj do: Tomek Szala: To był długi sezon
Jak wyglądały początki w tym sporcie?
Od dziecka trenowałem pływanie. Los tak chciał, bo trafiłem do sportowej podstawówki nr 29 w Poznaniu, gdzie pływanie było podstawowym sportem. Byłem w klasie A i rzeczywiście do 8 klasy był to sport wyczynowy. W liceum już w mniejszym stopniu trenowałem pływanie, ale zacząłem dużo biegać i z wynikami trenowałem piłkę nożną. Również wszędzie zacząłem jeździć rowerem, co później okazało się bardzo przydatne. Na studiach wróciłem do sportu wyczynowego i aż 7 lat pływałem dla AZS UAM. Podczas studiów również biegałem, ale też zmieniłem technikę pływania na TI i ze sprintów przerzuciłem się na pływanie długich dystansów
Jak wspominasz triathlonowy debiut?
Pamiętam to bardzo dobrze i tak też wspominam. Pożyczony rower szosowy ze zmianą przerzutek w ramie (kilka przełożeń kaseta chyba 6 rzędów) i kąpielówki na etap pływacki, gdzie wszyscy mieli pianki. Była to pierwsza albo druga impreza triathlonowa organizowana w Sierakowie dystans 1/4 albo ½ jakieś 13 lat temu. Nie miałem do końca pojęcia, jak ogarnąć strefę zmian. Wtedy z pomocą przyszedł mi wybitny triathlonista Jacek Hańczyk ze Środy Wielkopolskiej. Pożyczył mi nawet trisiut i wytłumaczył mi co i jak. Kazał mi zostawić w samochodzie ręcznik kurtkę itp. i zostawił tylko buty na bieg i rower mówiąc „tylko to będzie Ci potrzebne” miałem duże obawy, czy nie zmarznę. Zawody poszły genialnie, bo po etapie pływackim byłem jednym z pierwszych zawodników w strefie. Na trasie kolarskiej nie wiedziałem nawet, co to drafting. Dopiero później się zorientowałem jak zawodnicy, do których się zbliżałem i nieświadomie „siedziałem im na kole”. Polewali mnie wodą z bidonu lub mówili, żebym wyprzedził albo się oddalił. Do dziś pamiętam, jaką wielką radość sprawił mi ten start, ta różnorodność w sporcie i dynamika. Nie pamiętam, który byłem, ale wtedy to nie miało znaczenia. Cieszyłem się każdą minutą wyścigu. Dzisiaj już tak nie jest, bo człowiek realizuje plan i bardzo się spina i jest presja o wynik. Chciałbym jeszcze kiedyś poczuć się tak samo jak za tym pierwszym razem. Poczuć, że cieszę się każdą chwilą wyścigu.
Czym zafascynował Cię triathlon?
Różnorodność dyscyplin (wszystkie które lubię) i oczywiście pływanie, które towarzyszy mi od dziecka oraz mit pełnego dystansu i człowieka z żelaza, którym chciałem się stać i się stałem.
Jak łączysz na co dzień treningi z obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi?
Na to pytanie mógłbym rozpisać się na kilka stron. Jest to bardzo trudne. Pracuję na 3 etaty. Do tego z żoną wychowujemy 2 synów. Dzień u mnie zaczyna się o 5 i kończy o 22. Rano trening potem praca na etat. Po pracy kolejna praca (dojazd rowerem czy zima czy lato czy pada czy wieje) wieczorem trening z zawodnikami – i tak cały tydzień niedziela popołudniu jest czasem wolna. Mam bardzo wyrozumiałą żonę, która bardzo dobrze wie, co to sport wyczynowy. Sama była w kadrze Polski w pływaniu synchronicznym i jest trenerem pływania. Myślę, że dzięki temu dobrze się dogadujemy i rozumie moje poświęcenie dla rodziny. Na początku jak dzieci były małe było ciężko. Obecnie jest lepiej, bo chłopcy są już duzi rocznikowo 11 i 13 lat i razem chodzimy na wspólne rodzinne treningi. Wtedy spędzam
z nimi więcej czasu. Mamy wspólne cele i pasje. Nawet w sezonie 2022 byliśmy razem na obozie kadry wojewódzkiej.
Czym zajmujesz się poza triathlonem?
Pracuję w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego i zajmuję się windykacją środków unijnych. Dodatkowo od 16 lat prowadzę szkółkę pływania na basenie SPA_larni w Puszczykowie. Prowadzę zajęcia w szkółce pływania Baby Ink w Poznaniu. Jestem trenerem i koordynatorem Sekcji Triathlonowej Klubu Sportowego KS Posnania.
Ile czasu w ciągu tygodnia poświęcasz na treningi?
Około 15 h
Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Chciałbym wystartować i pościgać się razem z moimi synami no i chciałbym, żeby mnie wyprzedzili.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne
Duma, Trenerze!