Tomek Szala: To był długi sezon
Ostatni start w 2022 roku zaliczył pod koniec listopada. Tomasz Szala ma już sprecyzowane plany na przyszły sezon, a do zawodów przystąpi już w marcu.
Ostatnim startem dla Ciebie w sezonie 2022 był Ironman Izrael. Jak z perspektywy czasu oceniasz tamten wyścig?
Wyścig był odzwierciedleniem przygotowań, sporo pracy związanej z kursem „Jak przyspieszyć na rowerze” połączonej z codziennymi obowiązkami, sprawiły, że objętościowo trenowałem nieco mniej, niż byśmy z trenerem chcieli. Mimo tego patrząc na treningi 3 tygodnie przed, forma była pomimo tego bardzo dobra. Niestety choroba na dwa tygodnie przed startem nieco obniżyła tę formę.
Przed tamtym startem postanowiłeś też zmienić dotychczasowy wizerunek. Jak czujesz się w nowej fryzurze?
Włosy oddałem na perukę do fundacji Rak’n’Roll. Mam nadzieję, że jeszcze komuś posłużą. Nowa fryzura (właściwie jej brak) jest lżejsza o jakieś 0.2kg, mega komfortowa i pozwala oszczędzić sporo czasu na basenie. Łudziłem się, że będzie szybsza na pływaniu, ale nie odczułem różnicy. Z pewnością łatwiej jest założyć w niej kask.
Z którego startu jesteś najbardziej zadowolony z tego sezonu?
Sezon dla mnie był bardzo długi. Pierwszy start zaliczyłem pod koniec marca, a ostatni na koniec listopada. Forma była zdecydowanie najlepsza bezpośrednio po solidnie przepracowanej zimie, 70.3 California, gdzie miałem wynik na rowerze porównywalny z najlepszymi triathlonistami na świecie, czy IM Texas. Tam w stosunkowo trudnych warunkach zająłem piąte miejsce. Po powrocie nieco zgubiłem rytm i startowałem delikatnie poniżej własnych oczekiwań. Bardzo dobrze czułem się po krótkiej przerwie treningowej na zawodach w Rawie Mazowieckiej. Końcówka sezonu w Polsce była też udana. Gdybym miał wybrać jeden start, to będzie IM Texas.
Jakie wyciągnąłeś spostrzeżenia po sezonie 2022?
Muszę poprawić pływanie. W ramach postanowienia noworocznego mam plan codziennie (15’) włączyć gumy oporowe do treningu. Światowa czołówka wciąż mocno przyspiesza.
Jak przebiegało roztrenowanie?
Po IM Israel spędziłem kilka dni na zwiedzaniu Izraela. Korzystając z większej ilości czasu, nadrabiam zaległości towarzyskie i zdrowotne (łatam zęby, chodzę do fizjoterapeuty, myślałem też o zabiegach na stawy).
Czego Ci życzyć na Nowy Rok?
Zdrowia, trenowania z planem, spokojnej głowy i jeszcze raz pieniędzy.
Czy masz już ustalone cele sportowe na 2023 rok?
Mam wstępny plan zgrupowań, prawdopodobnie pierwszy start to połówka na Lanzarote 19.03.2023. Jestem też zapisany na Challenge The Championship w Samorin, ale tu się waham nad startem i dalej zobaczymy.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne, Ingo Kutsche Photo