Tri w kolorze blond zafascynowana ultra triathlonem
Aleksandra Krawczyk przygotowuje się do dziesiątego już sezonu w triathlonie i planuje kolejne zawody na dystansach ultra. Choć nie zdradza na razie konkretnych celów.
Co najbardziej zapadnie Ci w pamięci po sezonie 2022?
Najbardziej zapadły mi w pamięci trzy momenty. Pierwszy, kiedy podnosiłam szarfę, jako pierwsza kobieta na mecie zawodów Garmin Iron Triathlon na dystansie 1/2 Ironman. Tym samym wyrównywałam porachunki z Żyrardowem, gdzie w zeszłym roku podczas startu złamałam obojczyk. Drugie, to emocje, jakie mi towarzyszyły, gdy truchtałam z moim Pink Teamem na ostatniej pętli Double Ironman’a w Bad Radkersburg. No i oczywiście piękne doświadczenia z samego uczestnictwa w Mistrzostwach Świata IM 70.3 St. George w Utah.
Jaki to był sezon dla Ciebie?
Sezon 2022 był ekscytujący i bardzo pracowity. Miałam wrażenie, że moje życie nabrało ultra triathlonowego tempa. Byłam pozytywnie zaskoczona, że czerpałam tyle przyjemności z takiej dynamiki tygodnia i że udało mi się to pogodzić z pracą na etacie.
W tym roku zafascynowałaś się ultra triathlonem. Jak wspominasz start na podwójnym Ironmanie?
Nadal mam ciarki na ciele, jak przypominam sobie o tym starcie. To była fantastyczna podróż po dotychczas nieznanej dla mnie ultra triathlonowej drodze. Miło było dzielić te doświadczenia z moimi przyjaciółkami, które jako mój support wspierały mnie w osiągnięciu tego celu. Sam start był wisienką na torcie wielogodzinnych przygotowań. Aczkolwiek nadal pamiętam, jakie to było trudne, ale każda kropla potu i przelane łzy były tego warte. W końcu spróbowałam swoich sił w nowym sportowym wyzwaniu i zrealizowałam ciche marzenie.
Czy masz już zaplanowane starty na ultra dystansach, na sezon 2023?
Jeden start, ale wpisany na razie ołówkiem w kalendarzu J.
Czego dowiedziałaś się o sobie po 2022 roku?
Czego się dowiedziałam? Bardzo dobre pytanie! Jestem zaskoczona, jak niewiele wiem o sobie i o moich możliwościach, o czym przekonałam się podczas przygotowań i w trakcie zawodów na dystansie Double Ironman.
W jakim stopniu wróciłaś już do treningów?
Od początku grudnia wróciłam do regularnych treningów. Chociaż, na razie objętość treningowa jest niska jak dla mnie. Mój organizm jest już gotowy do wydłużenia czasu i podkręcenia intensywności, ale moja głowa potrzebuje więcej odpoczynku.
Jak zazwyczaj odnajdujesz się treningowo w zimowym okresie?
Bardzo dobrze. Uwielbiam biegać zimą. Trenażer jest moją dobrą przyjaciółka i uwielbiamy wspólne kręcenie w domu. Tylko na basen mam często nie po drodze….
Jaki masz stosunek do stawiania sobie postanowień noworocznych?
W tym roku mam mocne postanowienie noworoczne, aby nic sobie nie postanawiać. Ostatnie lata nauczyły mnie, że można planować i stawiać sobie cele, a życie i tak napisze własny scenariusz.
Jak minął Sylwester?
Pracowałam do rana. W związku z tym nadejście Nowego Roku celebrowałam z lekkim opóźnieniem.
Jakie cele sportowe stawiasz sobie na 2023 rok?
Ten rok będzie moim 10 sezonem startowym w triathlonie. Dla odmiany postanowiłam na razie nie wyznaczać sobie konkretnych sportowych celów. Chciałabym na początku roku delektować się trenowaniem i równolegle pracować nad poprawą formy. A jakie przyniesie to efekty, to sprawdzę w sezonie startując na zawodach.
Czego Ci życzyć na ledwo rozpoczęty rok?
Żeby tak nie gonić w życiu i częściej cieszyć się z tych codziennych małych momentów, które mogą być tak samo magiczne jak realizacja wielkich marzeń.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne, Garmin Iron Triathlon