Start w Lahti debiutem na MŚ Ironman 70.3
Już za niecałe dwa tygodnie stanie w Finlandii na starcie mistrzostw świata Ironman 70.3. Katarzyna Jonio slota do tej imprezy wywalczyła w 2019 roku.
Jak oceniasz dotychczasowe starty w sezonie 2023?
Jestem niezwykle zadowolona z tego, co udało mi się osiągnąć w pierwszej połowie sezonu startowego 2023. Przede wszystkim po raz pierwszy w życiu ukończyłam zawody na pełnym dystansie (Challenge Roth) i choć miałam apetyt na lepszy wynik, po głębszym przemyśleniu zaliczam ten start do udanych. Był to świetny sprawdzian formy i głowy, a niedosyt związany z czasem ukończenia powoduje, że już zaczęłam rozmyślać o stawieniu czoła temu dystansowi raz jeszcze, a może i więcej niż raz. Na krótszych dystansach nadal prezentuję progres. Na krajowych zawodach zawsze zaliczam podium, będąc bardzo blisko klasyfikacji Open. Trzykrotnie także zwyciężyłam wsród kobiet – choć na bardziej kameralnych zawodach, ale pozytywnie wpłynęło to na moją motywację.
Już za dwa tygodnie wystartujesz w mistrzostwach świata Lahti 70.3. Jakie emocje Ci towarzyszą na myśl o tym wyzwaniu?
Jestem bardzo podekscytowana, głównie dlatego, że to będzie mój debiut na imprezie Ironman 70.3 w randze Mistrzostw Świata. Przypomnę, że uzyskałam kwalifikację w 2019 roku na Mistrzowstwa w 2020, a w wyniku pandemii i ograniczeń związanych z podróżowaniem, finalnie wykorzystam tego slota właśnie teraz, w Finlandii. Cieszę się na myśl, że w tych zawodach startować będzie wielu znajomych z polskiego podwórka tri. Na pewno będziemy dobrze się bawić. Sama postaram się dać z siebie wszystko, ale te lata startów nauczyły mnie, że ważny jest także ten startowy „fun”.
Jak przebiegają dotychczasowe przygotowania do tej imprezy?
Wszystko idzie zgodnie z planem trenera. Po zawodach na pełnym dystansie czułam wyraźny spadek formy, bo przygotowywaliśmy się idealnie pod ten „wielki dzień”, a po nim organizm domagał się odpoczynku. Wprawdzie mięśniowo zregenerowałam się błyskawicznie, ale widziałam na treningach, że moje prędkości znacząco spadły. Na szczęście już zaczyna to wracać do normy.
-
Zobacz też: Robert Wojnar: MŚ w Lahti jako spędzenie urlopu
Przytrafiały się jakieś problemy zdrowotne w dotychczasowych przygotowaniach do tego startu?
Odpukać. Wszystko działa.
Czy jeszcze przed Lahti planujesz gdzieś wystartować?
Nie, nie planuję już żadnych startów przed Lahti. Najbliższe dwa tygodnie poświęcę na ostatnie szlify formy. Natomiast mam jeszcze zaplanowane starty na jesieni w Polsce, zarówno triathlonowe, jak i biegowe.
Z jakimi oczekiwaniami pojedziesz do Finlandii?
Chcę chłonąć atmosferę i cieszyć się, że mogę tam być i konkurować z dziewczynami z całego świata. Liczę, że znajdę się w top 25% mojej grupy wiekowej (w której jest prawie 330 zawodniczek!), zwykle tak bowiem plasowałam się na zawodach międzynarodowych. Jak zawsze mam nadzieję, że podczas zawodów nie wydarzy się nic nieprzewidzianego (typu usterka na rowerze) i że będę mogła odebrać medal na mecie z poczuciem dobrze wykonanej roboty.
Czy ten wyścig będzie dla Ciebie głównym startem w sezonie 2023?
Jest to drugi ważny wyścig w tym sezonie, całkiem inny od startu w Roth. Emocjonalnie chyba jednak uznaję Roth jako wyzwanie nr 1 w bieżącym roku.
Czego Ci życzyć przed nadchodzącymi wyzwaniami sportowymi?
Możliwości dobrej regeneracji, bo aktualnie to u mnie najbardziej kuleje. Potrzebuję spokoju, braku stresu i dużo snu!
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne