Rozmowa

Tomasz Marcinek: Głównym celem debiut na pełnym dystansie

Postanowił przestawić się na długi dystans. Głównym celem sezonu dla Tomasza Marcinka jest debiut na dystansie długim we wrześniu. Formę testował w Skierniewicach i Bydgoszczy, gdzie stanął na podium. 

Jak oceniasz rywalizację w Skierniewicach?
Starałem się dać 100 procent na każdej dyscyplinie i sprawdzić, jak wyglądam po trzech tygodniach treningu po zapaleniu ucha i terapii antybiotykowej, z którym walczyłem trzy wcześniejsze tygodnie. Więc całość choć jeszcze bez ekscytacji, oceniam dobrze, choć na pierwszej pętli kolarskiej strasznie ciężko mi się kręciło. Wtedy miałem największy kryzys.

Finalnie ustąpiłeś jedynie Maćkowi Bodnarowi o 35 sekund. Czego zabrakło do zwycięstwa?
Nie ma znaczenia, czy jest to sekunda, dwie albo 35. Liczy się meta. Miałem wyścigi w lidze,  gdzie w 35 sekund wpadało 40 osób. Na PE w Olsztynie tyle straciłem do zwycięzcy i byłem poza dychą. Mnie nie interesuje strata, czy przewaga na mecie. W triathlonie to nie ma znaczenia. Myślę, że Maciek kontrolował wyścig i wiedział, gdzie jestem. Biegł tyle, ile wystarczyło, aby wpadł pierwszy na metę.

A jesteś zadowolony ze startu w Bydgoszczy?
Tak. To są kolejne zawody, które prowadzą do głównego celu we wrześniu, czyli Ironmana.

Co się stało na pływaniu?
Popłynąłem o jedną boję na końcu za daleko i nadrobiłem trochę metrów, a co za tym idzie straciłem 25-30 sekund, ale to nie wpłynęło na ostateczne rozstrzygnięcia i miejsce na mecie.

marcinek

Zobacz też rozmowę z Julią Małaśnicką

Bartek Banach mówił, że byłeś mocny na rowerze. Myślał, że odrobi, a tu nic.
Jak jestem w formie, to zawsze dobrze jeżdżę. Ostatnio nie jeździłem przez zapalenie ucha. Kiedy złapię formę, to myślę, że żaden triathlonista w Polsce nie będzie w stanie pojechać ze mną równym tempem. Bartek się nakręcał, bo średnia prędkość mi wyszła 44 km/h. Szybka trasa i znakomity asfalt oraz długie proste. Podobało mi się, że w końcu nie było draftingu. Każdy jechał przepisowo.

Jak było na biegu?
Na biegu już wszystko kontrolowałem. Pierwsze pięć kilometrów w tempie 3:24. Nie było co szaleć, bo jutro tutaj w Bydgoszczy mam jeszcze start na połówce. Wtedy będzie trzeba dać z siebie maksa.

Co po tym intensywnym weekendzie w Bydgoszczy?
Jeszcze nie wiem, ale chyba będę miał obóz. Nie wiem, czy pojadę do trenera do Niemiec czy zostanę w Polsce. Zastanawiał się też, czy główny start zrobić w Roth, czy w Malborku. Wszyscy namawiają mnie na tą drugą opcję. Więc chyba padnie na Polskę.  

Jakie masz najbliższe plany sportowe?
Główny cel mam na wrzesień i debiut w IM. Na tym się skupiam. To piekielnie ciężki dystans, lecz mając 29 lat, chcę skoncentrować się na długim dystansie. Ci, co mnie znają, to wiedzą,  że na główne starty zawsze jestem perfekcyjnie przygotowany. Jeszcze niecałe dwa lata temu szykowałem się do sztafety na serie MŚ i ME oraz  ligę i wiem, ile wysiłku to kosztowało, bólu, zawsze dając 100 procent. Teraz wiem, że to procentuje. Mam całą otoczkę zrobioną, teraz trzeba pokazać co się wytrenowało przez całe życie na dystansie IM.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X