Ewelina Wołos: Jestem mamą, ale w duszy sportowcem
Zajęła trzecie miejsce w duathlonie w Czempiniu, na dystansie średnim. Ewelina Wołos powraca do sportu po porodzie.
Jak oceniasz zawody?
Bardzo lubię duathlon. Kiedyś biegałam, więc zamiast pływania ta dyscyplina mi bardzo odpowiada. Co prawda, wróciłam do ścigania po długiej przerwie, rok temu urodziłam córkę, więc to jest początek moich startów. To duża niewiadoma. Do tego nie trenowałam za dużo podczas zimy. Zaczynam ten sezon i jestem zadowolona, zwłaszcza z biegu. Rower poszedł mi średnio. A szkoda, bo warunki do szybkiej jazdy były i można w Czempiniu robić dobre wyniki.
Powiedziałaś, że to powrót do rywalizacji po narodzinach dziecka. Jak wraca się do sportu po taki okresie?
Bardzo lubię sport. Kiedy mogę wyjść pobiegać lub pojeździć na rowerze, to sobie cenię te momenty. Dużo robię też z dzieckiem. W ubiegłe wakacje jeździłam i biegałam z przyczepką. Pierwsze samodzielne wyjścia były na obozie w marcu. Wówczas córka zostawała z babcią. Cieszę się, że mogłam sobie na to pozwolić. Prawda jest taka, że ja po prostu kocham sport, który jest dla mnie odskocznią. Jestem mamą, ale w duszy sportowcem. Uważam, że obie role są ważne.
Agnieszka Jerzyk konsultowała z Tobą kwestie powrotu po ciąży do sportu…
Tak. Urodziłam trochę wcześniej od Agi. Obie miałyśmy cesarskie cięcie. Po takim zabiegu kobieta dłużej dochodzi do siebie. Ze względu na mój zawód, jestem fizjoterapeutą i zajmuję się treningiem motorycznym oraz fizjoterapią kobiet po porodzie, konsultowała się ze mną. Mamy ciepłe relacje między sobą.
Jakie masz kolejne plany sportowe?
Moim najważniejszym startem będzie 1/2IM w Poznaniu. A ponadto wystartuję tam gdzie się uda. Mój partner też jest triathlonistą. Teraz jedziemy do Żyrardowa. Wystartuję pewnie w sprincie, a on na 1/4IM. Musimy się dzielić opieką nad dzieckiem. Będę powoli wracać na krótkich dystansach.
Marcin Dybuk
