Robert Karaś planuje start w Roth. O Ironmanie na razie nie myśli
Robert Karaś chce złamać osiem godzin na dystansie długim, pobić rekord świata na pięcio, dziesięcio i dwudziestokrotnym Ironmenie. Takie są cele sportowe zawodnika.
Robert Karaś kilka dni temu próbował pobić rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Do przypłynięcia miał 19 kilometrów, do przejechania 900 i do przebiegnięcia 211. Niestety, zawody we francuskim Colmar nie zakończyły się dla niego szczęśliwie. Na 366 kilometrze trasy rowerowej, w nocy „złapał” pobocze i wylądował w rowie. Trafił do szpitala, gdzie na szczęście okazało się, że nie ma żadnych poważnych obrażeń. Trzy dni później, po powrocie do Polski, wykonał już pierwszą serię treningową. Zdążył także wziąć udział w kilku wywiadach, które prowadzone były na kanałach społecznościowych jego sponsorów. Opowiadał m.in. o tym co się stało we Francji, a także o dalszych planach sportowych.
Robert Karaś i tri ciekawe pytania
Jednym z takie spotkań była rozmowa Krzysztofa Ferenca, na kanale YT Olimp Sport Nutrition. Robert Karaś odpowiadał na pytania zadane mu w mediach społecznościowych. Ferenc wybrał najciekawsze i zadał je triathloniście. My zwróciliśmy uwagę na trzy z nich, które dotyczą dystansu długiego, na którym liczymy, że Robert Karaś wystartuje. Wiele wskazuje na to, że ma szansę to się wydarzyć jeszcze w tym roku, w Challenge Family w Roth. Niemiecka impreza z powodu pandemii została przeniesiona na 5 września 2021 roku. Przypomnijmy, że trasa w Roth należy do bardzo szybkich. To właśnie na niej Jan Frodeno ustanowił rekord świata na dystansie długim, który wynosi 7:35:39.
Robert Karaś chce zakończyć karierę 20-krotnym Ironmanem
Roth to świetne miejsce dla Karasia do zrealizowania jednego z celów, o którym mówił podczas spotkania.
– Chciałbym złamać osiem godzin na dystansie długim, pobić rekord świata na pięcio, dziesięcio i dwudziestokrotnym Ironmenie i odejść – przyznał zawodnik.
Kiedy Robert Karaś planuje wystartować w zawodach federacji Ironman na pełnym dystansie? – to inne z pytań.
– Na pewno nie w tym roku – stwierdził Karaś. – W 2021 planuję start w zawodach federacji Challenge Family. Z tego względu, że zauważyłem, że większość osób zachłysnęła się tym Ironmanem, dla nich jest to jakiś wyznacznik. W sumie to nawet nie wiem czego. Dla mnie każda federacja, jeżeli jest dystans długi, jest brana pod uwagę. A Ironman jest tak jakby ostatecznością ponieważ ja nie lubię aż takiej komercji i nagonki, że to jest najlepsza federacja. Ludzie mają wyprane mózgi, też kiedyś miałem, mówiąc, że musisz zrobić Ironmana, bo jeśli zrobisz dystans długi, czyli 3800 pływania, 180 km na rowerze i maraton, z innej federacji to nie zrobiłeś Ironmana, choć to jest ten sam dystans. Dlatego też tak uciekam od tego, aby pokazać, że można się ścigać wszędzie i na innych wyścigach, bo mnie radość sprawa, to że ścigam się i trenuję triathlon, a nie to gdzie to robię. (zapis oryginalny – dop. red.)
Czy kiedykolwiek Robert Karaś zakwalifikuje się na Hawaje? – zapytał ktoś inny.
– Nie wiem. Kiedyś o tym myślałem. Uważam, że mam duże szanse, ale to trzeba wystartować w federacji Ironmana. Mam duże szanse, żeby tam kiedyś pojechać – odpowiedział krótko zawodnik.
TriathlonLife.pl życzy Robertowi realizacji wszystkich zamierzonych celów, ze szczególnością pierwszego z nich, czyli złamania ośmiu godzin na dystansie długim, najlepiej już we wrześniu tego roku.
Cała rozmowa do obejrzenia TUTAJ
Opracował Marcin Dybuk
Jan Frodeno a Robert Karas to dwie rozne bajki, dwa różne światy idea różne levele
3800 km pływanie, 180 km na rowerze ????
Słuszna uwaga. Dzięki za czujność 🙂
Szkoda ze wczoraj ogladalem wywiad z nim i mowil co innego xD
A w którym miejscu mówił co innego? Bo to co napisałem, to są cytaty Roberta Karasia