Wiadomości

Gustav Iden wystartuje w IRONMAN 70.3 Warszawa

Mistrz świata na dystansie długim i dwukrotny na średnim wystartuje w stolicy Polski. Z Norwegiem rywalizować będzie m.in. Tomasz Szala, który niedawno wywalczył slot na Hawaje.

Gustav Iden z wywiadzie dla Triathlonlife.pl, którego udzielił w ubiegłym roku powiedział, że jeśli nagrody pieniężne będą wystarczające, to wystartuje w Polsce. Słowo stało się faktem. 9 czerwca 2024 roku miłośnicy talentu Idena będą mogli mu kibicować na ulicach stolicy Polski. Gustav jest jednym z najbardziej utytułowanych Norwegów, jest między innymi mistrzem świata IRONMAN z 2022 roku i dwukrotnym mistrzem świata na dystansie o połowę krótszym, wygrywając w 2019 i 2021 roku.

Gwiazdy przyjeżdżają do Polski

Organizatorzy zawodów IRONMAN Poland co roku starają się ściągnąć do Warszawy, Gdyni lub Poznania gwiazdy światowego triathlonu. Nad morzem rywalizował między innymi Jan Frodeno, Sam Long, Patric Lange, Andreas Dreitz, a z kobiet Daniela Ryf czy Lucy Hall. W tym roku już w Warszawie zobaczymy gwiazdy światowego formatu. Obok Gustava Idena na starcie stanie jeszcze kilku mocnych zawodników. Organizatorzy pełną listę PRO opublikują w poniedziałek przed południe. Niestety, w Warszawie nie wystartuje Kacper Stępniak, ale start planuje Tomasz Szala, który niedawno wywalczył slot na Hawaje.

Warto podkreślić, że Gustava Idena nie zobaczymy w tym roku podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Jak przyznał w rozmowie z nami, podczas kwalifikacji do imprezy, Norweg doznał kontuzji, która przeszkodziła mu skutecznie walczyć o niezbędne punkty. Obecnie zajmuje dopiero 103 miejsce w olimpijskim rankingu.

Presja i kontuzja

– Ten sezon nie poszedł do końca po mojej myśli – powiedział Triathlonlife.pl Iden pod koniec 2023 roku. -Głównym założeniem było zdobycie wystarczającej liczby punktów, aby wystartować w Paryżu podczas igrzysk olimpijskich. Aby tak się mogło stać trzeba zrobić dobry wynik. Miałem okazję pokazać się, spróbować zakwalifikować. Niestety, moje starty były słabe w wyniku czego nie byłem w stanie uzyskać wystarczającej liczby punktów. Cały czas próbowałem w kolejnych wyścigach, niestety w ostatecznym rozrachunku wywierało to na mnie zbyt dużą presję, miało negatywny wpływ i doznałem kontuzji. Myślałem o zakończeniu sezonu długi czas , lecz jako sportowiec zawsze chcesz pokonać swoje limity i pójść o krok dalej. Na szczęście po spotkaniu z lekarzem usłyszałem, że nie mogę dalej startować i poczułem ulgę ponieważ wiedziałem, że przedwczesne zakończenie sezonu nie było moją decyzją tylko zaleceniem lekarza, czymś na co nie miałem wpływu.

Marcin Dybuk

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X