Rozmowa

Sowiński: Jestem lepszy niż kiedykolwiek

W zeszłym sezonie został rekordzistą Polski na dystansie długim. Do startów w 2021 roku przygotowywał się m.in.: w Hiszpanii. Miłosz Sowiński wystartował też z kanałem na You Tube.

Dla wielu 2020 rok był trudny z powodu pandemii, choć dla Ciebie wyjątkowy pod wieloma względami. Jakie masz odczucia po ostatnim sezonie?
Dla mnie rok 2020 też był bardzo trudny. Musiałem wykonać dużo więcej pracy niż we wszystkich innych sezonach. Myślę, że właśnie ta determinacja i chęć walki pomimo przeciwności umożliwiła mi osiągnięcie tak dobrych wyników. Bardzo dużo się nauczyłem w tym dziwnym sezonie. Wiem, że jestem lepszym zawodnikiem, niż byłem kiedykolwiek w karierze.

Czy po ustanowieniu rekordu Polski na dystansie IM (8:04:58) zauważyłeś wzrost popularności?
Ciężkie pytanie. Oczywiście przybyło mi trochę obserwujących na Instagramie, gdzie jestem najbardziej aktywny, ale nie powiedziałbym, że moja popularność jakoś gwałtownie wzrosła.

Na podstawie tego startu oraz poprzedniego na pełnym dystansie w Wolsztynie, gdzie widzisz jeszcze rezerwy?
Nie mam jednego słabego punktu. Codziennie dopracowuję każdą z czterech dyscyplin triathlonu (3+ jedzenie) i regenerację. Widzę, że to przynosi pozytywne skutki.

Na jakim etapie przygotowań obecnie się znajdujesz?
Przygotowuję się do wiosennych startów. Jestem bardzo podekscytowany tym sezonem i chcę się ścigać jak najszybciej.

Od pewnego czasu można śledzić Twoje poczynania na You Tubie z obozu w Gironie. Jak narodził się pomysł na założenie kanału?
Myśleliśmy o tym z Anią już od dwóch lat. Oboje bardzo lubimy oglądać vlogi innych twórców. Chcemy dzielić się naszymi podróżami i przygodami z innymi. Dla nas te filmy to też super pamiątki i rozrywka. Głównie robimy to dla siebie, żeby zaspokajać potrzebę kreatywności, którą oboje mamy, a żadne z nas nie zajmuje się nią na co dzień. Myślę, że jest to też fajny kanał do komunikacji z kibicami, żeby mogli mnie lepiej poznać.

Zobacz też:

Krzysztof Hadas: Raczej zostanę w Tajlandii

Kto, za co odpowiada przy tworzeniu treści oraz całego rozwoju kanału MILO Team?
Ania odpowiada za nagrywanie, obróbkę, montaż i wrzucenie filmów na social media, a ja za swój trening. Często też nagrywam fragmenty mówione, kiedy akurat poczuję, że chciałbym się czymś podzielić. Chcemy, żeby to wszystko było spontaniczne i prawdziwe. Dodatkowo wybieram też muzykę do filmów, bo to zdecydowanie moje pole zainteresowań. Ogólnie o wszystkim wspólnie dyskutujemy i wybieramy najlepiej pasujące nam opcje. 

Jak oceniasz wykonaną pracę w Gironie?
Jestem zadowolony z postępów treningowych, przyzwyczaiłem się do czasowej pozycji na rowerze. Nadrobiłem kilkudniowe zaległości pływackie związane z zamknięciem basenów w Polsce. Miałem też okazję zobaczyć mistrzów, podczas treningu co dało mi ogromną dawkę inspiracji i zajawki.

Na jednym z filmów wspomniałeś, że miałeś okazję na tym samym basenie zobaczyć Jana Frodeno i Vincenta Luisa. Czy miałeś okazję porozmawiać?
Spotkałem ich kilka razy na basenie, a Vincenta widziałem też podczas deszczowego biegania. Nie rozmawialiśmy poza wymienieniem grzecznościowych pozdrowień.

Do jakich miejsc chciałbyś jeszcze pojechać na obozy przygotowawcze?
Wszędzie, na pewno jednym z marzeń jest Tajlandia, czy Australia, ale jeszcze przyjdzie na to czas. Teraz wracamy po miesiącu treningu w Hiszpanii i na jakiś czas będzie to musiało wystarczyć.

Czy już masz zaplanowane kolejne wyjazdy?
Nie, niestety w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest spontaniczność i dostosowywanie planu do aktualnych obostrzeń. W innym przypadku można wylądować w miejscu bez basenu i bez możliwości szybkiego powrotu. Nie mógłbym sobie na to pozwolić.

Wystartowałeś z nowym projektem, czyli profilem na Patronite. Co skłoniło Cię do tego posunięcia?
Proste – sytuacja finansowa. Jestem zawodowym triathlonistą. Oznacza z definicji, że to jest moja praca. Nie jestem trenerem, influncerem – tylko triathlonistą. Zarabiam, wygrywając nagrody pieniężne na zawodach i z kontraktów sponsorskich. Oba te źródła przez pandemię zostały bardzo utrudnione. Więc by móc wciąż trenować na pełnych obrotach, zwróciłem się o pomoc do moich kibiców. Projekt idzie na razie bardzo dobrze. Jestem ogromnie wdzięczny moim Patronom za takie wsparcie.

Na co zostaną przeznaczone zebrane środki?
W skrócie – na optymalizację moich warunków treningowych. To oznacza, częstsze wyjazdy na zgrupowania, możliwość startów zagranicznych, większą koncentrację na treningu, nie martwiąc się, czy nie będę musiał zaraz rzucić triathlonu na rzecz pracy. To właśnie umożliwiają mi moi Patroni.

Jakie są Twoje priorytety na sezon 2021?
W tym sezonie chcę się skupić na szczegółach. Wiem, że trening, który robię, działa i gwarantuje mi ciągły sportowy progres. Teraz chcę wyeliminować wszystkie najmniejsze przeszkody, które mogą stanąć mi na drodze do walki o zwycięstwo.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Miłosz Sowiński FB

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X