Rozmowa

Robert Czysz: W przyszłym roku zadebiutuję na pełnym dystansie

Zakończył sezon we Włoszech. Obecnie Robert Czysz jest na roztrenowaniu, ale ma już zarys przyszłorocznych startów, w tym debiut na dystansie długim.

Zakończyłeś tegoroczne starty w Ironman 70.3 Venice-Jesolo. Jak oceniasz ostatni akcent sezonu?
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem zadowolony, jednak etap biegowy po 15-tym kilometrze i tzw. „bomba” uniemożliwiły mi walkę do końca i stąd też brak pełnej satysfakcji.

Z jakim nastawieniem stawałeś na starcie we Włoszech, mając na uwadze, że to ostatnie zawody w tym roku dla Ciebie?
Nastawienie było raczej takie same jak przed każdym startem w sezonie. Może było odrobinę więcej stresu związanego z tym, aby żadna rzecz, na którą nie mam wpływu (defekt, laczek etc.), nie zepsuła mi radości podczas zakończenia ścigania w tym roku. Choć i tak przez nie najlepszy asfalt straciłem bidon i zegarek.

Jak przebiegał wyścig?
Sam wyścig rozpocząłem od dobrego pływania, następnie jazda „w grupie”, z tzw. „mocnym naginaniem draftu” i bieg, który był niezły do pewnego momentu!

Pojawiały się jakieś problemy na trasie?
Tak, drafting i wspomniany średni asfalt. Paradoks jest taki, że mówi się o drafcie w Jesolo w kategorii PRO. Różnica na tych zawodach między PRO a AG była i tak zauważalna. PRO jechali w odstępach 3-4 metrów, a AG jechali w grupie, nie mówię tu, że wszyscy ale było to zauważalne. Nie mam zamiaru nikogo rozliczać i nie lubię tych powiedzeń w stylu „parówka” etc., bawcie się, jak chcecie – a PRO czołówka i tak na zawodach wysokiej rangi jest weryfikowana, co pokazały .

Czy jesteś zadowolony z takiego zakończenia sezonu?
I to jest bardzo dobre pytanie – tak, jestem. Obyło się bez defektu, choć dzień przed na rozjeździe złapałem laczka. Dołożyłem do dorobku kolejny fajny wynik, dodając, że trasa biegowa była dłuższa, także jest ok!

Jak oceniasz tegoroczne starty?
To był całkiem udany sezon. Medal mistrzostw Polski na olimpijce, drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski, drugie miejsce w generalce w cyklu River Triathlon Series. Do tego dochodzi wygrana w Pucharze Polski w Pniewach i praktycznie zabrakło mocniejszej kropki nad w starcie na połówce. Tu chciałoby się więcej, ale to w przyszłym roku (śmiech).

W ilu wyścigach udało się wystartować w tym roku?
Szczerze, ostatnio próbowałem to zliczyć, ale za każdym razem po chwili przypominałem sobie, że ominąłem jakieś zawody. Więc strzelam, że było to około 16 startów.

Czy w trakcie tego długiego sezonu zdarzały się słabsze momenty, czy zmęczenie startowe?
Ten sezon miał tak wyglądać i byłem przygotowany na dużą liczbę startów. Raczej forma była stabilna przez cały sezon. Jeżeli chodzi o słabsze momenty, to jedynie podczas zawodów, na których przytrafił się defekt. O ile defekt podczas MP w Rumi (duathlon) bolał mniej, tak defekt w 1/2 IM Lanzarote bolał bardziej, ponieważ to daleki wyjazd. Szkoda, że takie rzeczy mogą popsuć cały wyjazd. Jednak przez tyle lat nauczyłem się, że jeżeli jest to rzecz, na którą nie mam wpływu, to wyrzucam to jak najszybciej z głowy.

Z których zawodów jesteś najbardziej zadowolony?
Z całego sezonu. Nie wybrałbym pojedynczego startu.

W jakim stopniu udało się zrealizować tegoroczne cele oraz założenia?
Myślę, że w ocenie szkolnej  od 1-6 to… na czwórkę z plusem. Więc większość udało się zrealizować.

Jak przebiega u Ciebie roztrenowanie?
Bardzo dobrze, bezpośrednio po zawodach był czas na zwiedzanie Wenecji. Teraz w kraju odpoczywam. Gram w tenisa, mam plan, aby zebrać osoby do gry 11 na 11 w piłkę nożną i rozegrać pełen mecz jak za dawnych lat. No i przede wszystkim wzięliśmy się już do pracy z moimi zawodnikami (UKS Lusowo) i przygotowujemy się do następnego sezonu – także nudy nie ma! 

Kiedy planujesz powrót do treningów?
Koniec października / początek listopada, ale to na pełnym luzie. Ten sezon był naprawdę długi.

Czy masz już wstępne plany na sezon 2023?
Tak, mam zarys w głowie. Teraz co prawda odpoczywam od treningów i nawet nie myślę o konkretnych startach, ale mogę powiedzieć, że w 2023 roku zadebiutuję na pełnym dystansie.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X