Wiadomości

Castle Triathlon Malbork. To nie były łatwe zawody

Na długim dystansie zwyciężyli Łukasz Kalaszczyński (08:21:20) oraz Anna Peterek (10:08:08). Na 1/2IM tryumfowali Tomasz Marcinek (03:57:42) oraz Anna Halska (04:48:34).
 

Zwycięskie zakończenie sezonu

– Założenia przedstartowe nie do końca zostało zrealizowane. Ale jak na warunki wyścigu i dyspozycję dnia było dobrze – mówi po starcie tryumfatorka na 1/2IM, Anna Halska. – Ten start był drugim najważniejszym występem sezonu. Wyścig stał na wysokim poziomie, w dość wymagających warunkach, które dały się odczuć już w wodzie. Do T1 wbiegłam bardzo wyziębiona. Przez godzinę na rowerze walczyłam, żeby się rozgrzać. Wiatr i deszcz na wyeksponowanej trasie rowerowej był dla mnie największym rywalem tego dnia. Trasa biegowa wynagrodziła trudy wcześniejszego etapu. Każdy wynik jest względny. Zależy od wielu czynników. Jestem zadowolona z tego, że dałam z siebie dużo. Zrobiłam co mogłam. Lekki niedosyt zostaje, ponieważ wiem, że jestem przygotowana na mocniejszy wynik. Ale wszytko przede mną. Pływanie było poniżej możliwości, co wiążę z naprawdę dużym wychłodzeniem organizmu. Już przed startem trzęsłam się z zimna. Zdecydowana strata czasu w T1, była też związana z wyziębieniem. Etap rowerowy słaby, ale w panujących warunkach zrobiłam, ile mogłam. Jedynym problemem było wyziębienie organizmu i spadek mocy w jeździe pod wiatr. Ale to jest kwestia indywidualna. Każdy miał takie same warunki. Do poprawy jest na pewno siła na rowerze, co wiąże się z koniecznością zwiększenia masy mięśniowej i przybrania na wadze. Taki jest plan na zimę. Triathlonowo, to był ostatni akcent sezonu. Rozważam jeszcze start na MP w Duathlonie – dodaje.
 

Zobacz też:

Triathlon Malbork: Wygrana Traczyka i Bruździaka. WYNIKI

Zmęczenie całym sezonem

– Po pływaniu starałem się gonić prowadzącą dwójkę, czyli Tomka Marcinka i Sebastiana Najmowicza. Jednak przewaga była duża i rosła – opisuje Tomasz Spaleniak, który zajął trzecie miejsce na 1/2IM. – Mimo dużego wysiłku, jaki włożyłem w ten wyścig, nie nawiązałem walki o zwycięstwo. Nie byłem w stanie. Forma po intensywnym sezonie jest widocznie już niska. Organizm potrzebuje odpoczynku. Na trasie miałem trudności, aby uzyskać i utrzymać optymalne prędkości praktycznie na każdej z dyscyplin. Wyzwaniem było ukończenie dystansu. Po stracie w Malborku dochodzę do wniosku, że najbardziej musze skupić się na balansie miedzy treningiem, a odpoczynkiem. Ostatnio przybywa na co dzień obowiązków. Trzeba wziąć to pod uwagę, realizując ambitny plan treningowy. Na razie zdecydowanie potrzebuje odpoczynku dla ciała i psychiki. Nie planuje kolejnego roku. Muszę w pierwszej kolejności określić, jakie będę miał możliwości do trenowania. Zweryfikuje priorytety i wtedy wyznaczę realne cele – kończy.
 

Walka do samego końca

– Start oceniam pozytywnie. To była moja druga połówka w tym roku. Nie ciągnie mnie szczególnie do tego dystansu – mówi zwycięzca na 1/2IM Tomasz Marcinek. – Lecz robiąc program treningu siłowego, jestem w stanie bez dużej pracy kilometrowej, robić dystans ekonomiczniej. Tego dnia było zimno i mokro. Trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić i mocno pilnować. Zmarzłem tego dnia, lecz taki jest triathlon. Trzeba być na wszystko przygotowanym, ale idealnie nie było. Z Najmowiczem walczyłem od startu do mety. Kontrolowałem bieg. Miałem nadzieję że Seba mnie nie złapie. Bo było tak ślisko, że nie ryzykowałem szybkiego biegu. Na tym dystansie nie jest się pewnym zwycięstwa, czy dotarcia na metę, aż do jej przekroczenia. Nie miałem problemu z rowerem. Kolaeski.eu przygotował mi maszynę. Mogłem śmiało jechać. Robię trening w siłowni 2-3 razy w tygodniu. W każdym okresie czuję, że mogę często startować. Lecz na start w grudniu chce się mocno przygotować i zrobić wybitny wynik – zapowiada.
 

Przemysław Schenk
 

Czytaj także:

Mistrzyni Polski Ania Peterka marzy o slocie na Hawaje ROZMOWA

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X