Rozmowa

Monika Jadczak: Cieszy wygrana w debiucie w Gdańsku

Pierwszy raz wystartowała w Gdańsku i od razu wygrała na olimpijce mimo problemów z chipem. To był dobry prognostyk dla Moniki Jadczak przed zbliżającymi się zawodami w Suszu.

Co stało się na pływaniu?
Zgubiłam chip na trasie pływackiej. Czułam, że zsuwa mi się z nogi, więc wsunęłam go pod piankę, a w strefie zmian s powrotem przyczepiłam i jazda.

Czy zamieszanie z chipem trochę zakłóciło dalsze pływanie?
Nie, wiedziałam jak na to zaradzić i dalej już poszło sprawnie.

Niektórzy bali się tego słynnego tunelu, jak było w Twoim przypadku?
Bardzo się podobało. Było ciemno i klimatycznie. Zero wiatru więc można było wykręcać duże prędkości.

Jak było na biegu?
To była walka z głową. Było trochę duszno. Trasa płaska, ale częściowo poprowadzona w lesie. Trochę to odczuły nogi. Biegłam sama, ale dla mnie rywalizacją było dublowanie innych zawodników.

Jak oceniasz początek sezonu?
W Gdańsku miałam drugi start w tym roku. Trochę się stresowałam, bo pierwsza olimpijka w sezonie 2023, ale oceniam dobrze początek tegorocznych startów. Jestem zadowolona. Cieszę się z wygranej, tym bardziej że pierwszy raz startowałam w Gdańsku. Stąd pochodzi mój trener, który cały czas kontrolował mój wyścig. Zapewne jeszcze tutaj powrócę.

Jak wrażenia z organizacji Challenge Gdańsk?
Pozytywne, trasa została dobrze oznaczona. Pływanie mi się podobało, trasa kolarska była szybka, jedynie na biegu walczyłam z głową.

Jakie dalsze plany?
Za dwa tygodnie Mistrzostwa Polski w Suszu, wystartuję na sprincie i w aquathlonie.

Co chcesz jeszcze skorygować przed Suszem?
Dwa tygodnie to mało czasu, ale mam nadzieję na lepszy bieg.

Jakie główne cele na ten sezon?
Po prostu chcę poprawiać czasy na olimpijce oraz sprincie. Wtedy będę zadowolona.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Przemek Schenk

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X