Poradnik

Czy do pierwszych startów potrzebujesz trenera?

Trenowanie pod okiem trenera ma swoje wady i zalety. Niewątpliwą wartością, jaką otrzymujemy, gdy powierzamy swój plan przygotowań bardziej doświadczonej osobie, jest nasza “luźna głowa”. Nie musimy poszukiwać odpowiedzi na pytania, na które już dawno uzyskano precyzyjne odpowiedzi. Nie musimy zastanawiać się, jak połączyć treningi danych dyscyplin, kiedy zacząć robić zakładki, jak mocne jednostki wykonywać dzień po dniu oraz jakie starty zaplanować na sezon. Wszystkie te kwestie pozostawiamy trenerowi, skupiając się na tym, co jest naszym głównym zadaniem: wykonywaniu planu treningowego.

 

Czy to konieczność?

Współpraca z doświadczonym trenerem w dużym stopniu pozwala nam uniknąć błędów, zwłaszcza gdy jesteśmy początkującymi zawodnikami. Większość z nas na początkowych etapach przygody ze sportem jest zdeterminowana, silnie zmotywowana i nastawiona na osiąganie jak najszybszego progresu. Często okazuje się, że nasze głowy chcą więcej niż mogą ciała, a to może skończyć się przykrymi przeciążeniami i kontuzjami.

Czy współpraca z trenerem może nam zaszkodzić? Tak, jeśli trafimy na nieodpowiednią osobę. Rynek triathlonowy wciąż rośnie, a trenerzy pojawiają się jak grzyby po deszczu.

Aby być pewnym, że jesteśmy w dobrych rękach, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na doświadczenie i kwalifikacje naszego przyszłego trenera oraz poprosić znajomych ze środowiska o opinie na jego temat.

Jeśli nawiązaliśmy współpracę z osobą, która nam nie odpowiada, nie bójmy się zakończyć tego etapu – lepiej zareagować w porę. Pamiętajmy, że uprawianie sportu nie ma być dla nas karą.

 

Po swojemu

Jeżeli chcemy rozwijać się sportowo po swojemu, również nie będzie to złym rozwiązaniem. Dzięki takiemu podejściu będziemy mieć możliwość spojrzeć na wiele spraw z różnych perspektyw, a zwrócenie się w kierunku wielorakich źródeł będzie dla nas bardzo rozwijające. Znalezienie własnej drogi rozwoju i poszerzanie wiedzy na temat triathlonu z pewnością przyniesie nam ogromnie dużo satysfakcji, a kto wie, czy w przyszłości nie przyda się także innym zawodnikom?

Warto mieć wiedzę, uaktualniać ją i się nią dzielić – to zawsze będzie dla nas dodatkową wartością.

Może być tak, że będąc sami dla siebie trenerami, poświęcimy więcej czasu na dojście do danego rezultatu w stosunku do tego, co osiągnęlibyśmy pod okiem trenera. Musimy zatem zastanowić się, na czym bardziej nam zależy: na osiągnięciu jak najwyższej formy w danej jednostce czasu czy raczej na spokojnym rozwoju w stu procentach po swojemu.

 

Drużyna to jest siła

Warto także wziąć pod uwagę rozwiązanie, które możemy potraktować jako pośrednie – dołączenie do grupy triathlonowej, trenującej pod okiem doświadczonego trenera. Nie będziemy mieć go dla siebie na wyłączność, ale z pewnością zarówno on, jak i inni zawodnicy w drużynie chętnie wymienią się z nami spostrzeżeniami dotyczącymi treningu. Możemy być zdziwieni, jak motywująco działa na siebie grupa zawodników, gdy zaczyna wzajemnie się napędzać.

 

Joanna Skutkiewicz

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X