Mateusz Kaźmierczak: To były dobre starty Pauliny na ME

Jego zawodniczka Paulina Klimas wygrała finał B mistrzostw Europy i ze sztafetą zajęła 11 miejsce. Trener Mateusz Kaźmierczak ocenia starty podopiecznej.

Jak oceniasz weekendowe starty Pauliny Klimas w ramach mistrzostw Europy w Kitzbuhel?
To były dobre starty Pauliny na mistrzostwach Europy. Pokazała, że potrafi nawiązać rywalizacje z czołówką europejskiego triathlonu. To był ciężki weekend dla każdego startującego podczas mistrzostw Europy.

Z którego z tych trzech startów Pauliny jesteś najbardziej zadowolony?
Zdecydowanie ze startu w sztafecie. Tam wszystko zagrało na takim poziomie, jakim Paulina była przygotowana. Pierwszy raz mieliśmy takie emocje podczas rywalizacji na zawodach mistrzowskich na sztafetach.

 

Ostatecznie indywidualnie Paulina Klimas wygrała finał B, co daje jej 31 miejsce w ME. Czy ten wynik pokazuje aktualną pozycję polskich triathlonistów w europejskim triathlonie?
Sami wiemy, że im krótszy dystans, tym błędy którę się popełnia, są niewybaczalne i odbijają się na wyniku zawodnika. Paulina w półfinałach niestety, wdała się w bójkę na bojach, co spowodowało, że nie wyszła z wody tak jak na wszystkich ostatnich międzynarodowych zawodach. Jechała mocno na rowerze, ale sama wisząc między grupami. Mimo, mocno obciążającego roweru wykręciła 10 czas biegu wszystkich półfinałów. Moim zdaniem Polscy zawodnicy są w stanie kwalifikować się do finału A. Brakuje im doświadczenia na takich zawodach.

Do tych zawodów Twoja zawodniczka przygotowywała się na dwutygodniowym zgrupowaniu, gdzie też mogłeś ją doglądać. Jaki był plan przygotowawczy?
Plan przygotowawczy był ułożony tak, aby być coraz szybszym na krótszych dystansach. W tę stronę zaczyna zmierzać światowy triathlon. Coraz krócej i szybciej. Cieszę się, że zawodniczki trenowały w grupie, co każdemu na pewno to pomogło w owocnych treningach.

Na co kładliście największy nacisk podczas treningów?
Na mocne treningi łączone. Zakładki pływanie-rower i rower-bieg. Tak by nie tracić mocy podczas pierwszych metrów danej konkurencji.

Przez ostatnie półtora roku, co podkreśla sama Paulina, zrobiła ogromny postęp, co pokazują ostatnie wyniki. Jaka jest tajemnica progresu?
Półtora roku temu zaczęliśmy współpracę. Żadna tajemnica. Dobre poznanie zawodnika i systematyczna ciężka praca rozłożona w czasie.

W której płaszczyźnie widzisz największy postęp Pauliny?
Bieg i motoryka.

Czy wprowadziliście jakieś zmiany w cyklu przygotowawczym?
Postawiliśmy nacisk na niezadbane wcześniej aspekty w danych okresach przygotowawczych. Poukładaliśmy to w całość i systematycznie je realizujemy.

Paulina podkreśla, że dużo zmieniło się w jej głowie i wyścigi znowu przynoszą jej radość. W jaki sposób pracowaliście nad strefą mentalną?
Paulina dopiero jest na początku tych zmian. Przede wszystkim słuchanie się zawodniczki, czego ona potrzebuje i pokazaniu właściwej drogi do celu. Odpowiedzeniu po co się to robi i na właściwym wspieraniu.

Paulina startuje w mistrzostwach Polski na olimpijce w Suszu. Jaki jest plan przygotowawczy do tych zawodów?
Taki jak do każdych zawodów. Pływanie, rower, bieg.

Które elementy chcecie jeszcze poprawić przed Suszem?
Przede wszystkim będzie to dla większości naszych zawodników pierwsza olimpijka w sezonie. Więc zdecydowanie wydłużymy czasowo jednostki treningowe.

Z jakimi oczekiwaniami pojedziecie do Susza, a potem na kolejny Puchar Europy?
Dać z siebie wszystko na każdym z tych startów.

Oprócz Pauliny w ostatni weekend startowali inni Twoi podopieczni. Jak oceniasz ich starty?
Bardzo zadowalająco. Regularnie się poprawiają, co bardzo cieszy. Coraz to nowe życiówki i chęci na więcej.

Gdzie teraz planują starty inni Twoi zawodnicy?
Moi zawodnicy startują cały czas po całym świecie. Więc emocjonujemy się prawie co każdy weekend. Zbudowałem bardzo fajny zespół w klubie, który cały czas wspólnie się nakręca.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne