Rozmowa

Gdyby nie dobiegł, musiałby oddać prezent

Jacek Załubski zadebiutował na pełnym dystansie podczas zawodów w Malborku. To był prezent urodzinowy od żony i dzieci.

Jakie masz odczucia po debiucie na pełnym dystansie w Malborku?
Odczucia mam bardzo pozytywne. Wspaniały debiut, piękne miejsce, akceptowalny czas (założenia były inne) no i wsparcie żony, przyjaciół i kibiców na trasie. To trzeba przeżyć.

Skąd wziął się pomysł na start na dystansie długim?
Pomysł chodzi po głowie chyba każdemu triathloniście, który zaczyna przygodę ze sportem. Mi z kolei w tym pomogła żona i dzieci. Po prostu na urodziny zapisali mnie i opłacili start. No i nie było odwrotu.

Jak wyglądały przygotowania do tych zawodów?
Przygotowania tak naprawdę w tym sezonie były głównie pod kątem 70.3 Tallin, który przełożony był z zeszłego roku, na 5 sierpnia. W czerwcu już w głowie miałem też start na dystansie IM. Tak naprawdę zaraz po Estonii robiliśmy z trenerem ukierunkowanie pod IM.

Z jaką częstotliwością trenowałeś w skali tygodnia?
Praktycznie codziennie. Od października 2020 roku do marca miałem dzień wolny. Potem już większa liczba pływania i czasem to nawet 11 jednostek w tygodniu ze średnim czasem ok 12-14h. Lipiec-sierpień nawet do 15-16 godzin w tygodniu.

Jak układała się współpraca z trenerem Danielem Jakimiukiem?
Współpraca układała się dobrze. Główny cel, jakim był slot na MŚ, został osiągnięty. IM zaliczony w debiucie z całkiem przyzwoitym rezultatem. Po drodze były też życiówki na 1/8 (1:04) i ¼ (2:09) okraszone kilkoma wywalczonymi miejscami w kategoriach wiekowych.

Na co dzień jesteś samorządowcem. W jaki sposób udaje się Tobie łączyć obowiązki zawodowe z triathlonem?
Jestem radnym z Jelcza-Laskowic. Ponadto pracuję na etacie. Mam żonę i dwójkę dzieci oraz sam też trenuję liczną grupę osób. Często też dzień zaczynam od 5-6 rano od treningu, potem praca, obowiązki domowe, drugi trening, treningi grupowe. Samorząd to misja, nie praca. To działalność dla lokalnych społeczności, mieszkańców oraz naszego miasta i gminy.

Jak przebiegał sam start?
Wszystko zgodnie z planem. Pływanie poprawne (1:54/100m), ale po wodzie było bardzo zimno. Do 60 kilometra nie mogłem się dogrzać w stopy, ale średnia ok 36 km/h i 5:04 z roweru były zadowalające. Bieg układał się super do ok 23 km, gdzie zaczęła mnie boleć stopa i często musiałem stawać, ale kolega poratował mnie ibupromem. Potem to już walka z głową, kilka postojów. Od 38 km zaczęły się skurcze i pomimo, że biegałem maraton poniżej 3 godzin to tutaj 3:49h i 10h12 min czas łączny. Celowałem poniżej 10 godzin.

Który etap trasy był dla Ciebie najcięższy?
Zdecydowanie to, co jest zawsze najmocniejszą stroną, czyli bieg. Od czwartego kółka walczyłem z bólem stopy i potem skurczami.

Ostatecznie wbiegłeś na metę z czasem 10:12:44. Czy jesteś zadowolony z tego wyniku?
Tak, jestem. Dużą radość sprawiło mi też to, że właśnie powalczyłem na trasie i pomimo kilku chęci zejścia, nic takiego się nie wydarzyło. Żona kazałaby mi oddawać za prezent pieniądze.

Zamierzasz jeszcze w przyszłości zmierzyć się z pełnym dystansem?
Zdecydowanie powrócę i zmierzę się z tym dystansem raz jeszcze, ale w 2023 roku.

Jakiś czas temu wywalczyłeś też slota na MŚ na 1/2IM. Jak wspominasz start w Estonii?
Wspominam go bardzo dobrze, chociaż „przegiąłem” troszkę waty na rowerze i pomimo nawracających skurczy w „czwórkach” od 3 km biegu udało się uzyskać slota z czasem lekko powyżej 4:30h.

Czy po starcie spodziewałeś się, że uda się wywalczyć tę przepustkę?
Zaraz po starcie myślałem, że nie. Po trzech dniach otrzymałem maila od organizatorów z zaproszeniem do udziału w MŚ w Nowej Zelandii, które zaraz po zapisaniu przenieśli do USA. To był chyba taki chwyt marketingowy (śmiech).

Co jeszcze Cię czeka w tym sezonie?
Odpoczynek, analiza sezonu, trawnik i porządki koło domu, 7 klasa syna no i od października wznawiam treningi. Z jednym celem, ½ w październiku w USA.

Czy ten rok jest najlepszy w Twojej dotychczasowej przygodzie w tri?
To mój trzeci pełny sezon i zdecydowanie najlepszy. Na 7 startów, cztery razy stałem na podium kat. wiekowej. Wywalczyłem slota na MŚ i zadebiutowałem na dystansie pełnym IM.

Rozmawiałeś już z trenerem o głównych celach na kolejny sezon?
Muszę też odpocząć fizycznie i psychicznie. Na przygotowania i rozmowy o przyszłym sezonie przyjdzie czas od października.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X