Marta Łagownik 8. Kraksa Kacpra Stępniaka na mistrzostwach Europy w duathlonie

Gdańszczanie reprezentowali Polskę w Hiszpanii na mistrzostwach Europy w Bilbao. O dużym pechu może mówić Kacper Stępniak, który zaliczył upadek na rowerze.

Marta Łagownik i Kacper Stępniak wyjechali na mistrzostwach Europy w duathlonie, w Bilbao z nadziejami na dobry wynik. Marta jest świetną biegaczką, a duathlon to przecież bieg – rower – bieg. Kacper natomiast w ostatnich startach odnotowywał bardzo dobre wyniki. Tak więc kibice mogli mieć uzasadnione nadzieje na dobre wyniki triathlonistów, którzy na co dzień mieszkają i trenują w Gdańsku.

Ostatecznie w lepszych humorach w Hiszpanii zapewne są polskie juniorki. Szczególnie Marta Wąsik, która także w duathlonie wywalczyła srebrny medal. Jej reprezentacyjna koleżanka Józefina Młynarska zameldowała się na mecie czwarta.

 

W elicie nie odnotowaliśmy tak dobrych wyników, co nie oznacza, że były one słabe. Marta Łagownik na metę dotarła na ósmej pozycji. Do medalu trochę zabrakło, ale wszystkie zawodniczki są od niej dużo bardziej doświadczone.

Kacper Stępniak od reprezentacyjnej koleżanki zajął miejsce o dziewięć pozycji słabsze. W stawce, w której byli najlepsi duathloniści na świecie pierwsze pięć kilometrów biegu pokonał w 14:45. Na rower wyjechał w trzeciej grupie. W czasie gonitwy doszło do kraksy.

– Czułem, że naprawdę mogę zawalczyć, dlatego szkoda, że wyścig potoczył się w tak niefortunny dla mnie sposób – mówił na mecie Kacper Stępniak. – Co prawda na pierwszym biegu do lidera straciłem około 40 sekund, na rowerze jednak wraz z trzecią grupą z każdym okrążeniem nadrabialiśmy straty. Na trzeciej pętli już prawie dojechaliśmy do czołówki. Schodziłem ze zmiany, ale nagle Belg, który znalazł się przede mną, wywalił się. Nie udało mi się go ominąć i przeleciałem przez niego i przez kierownicę. Na dodatek jeszcze spadł mi łańcuch… Kiedy wsiadłem z powrotem na rower próbowałem rozpędzić grupę, w której się znalazłem, ale nikt nie chciał współpracować. A mieliśmy okoli minutę straty. Robiłem, co mogłem. Ostatecznie dobiegłem na 17 miejscu.

TOP 3 elity mężczyzn