Wiadomości

Nastroje po Triathlonie Garwolińskim TOP 3 mężczyzn

W Garwolinie najszybszym zawodnikiem okazał się Kuba Kowalski z czasem 56:14. Wyprzedził o jedną sekundę Daniela Juszkowca. Podium uzupełnił Jan Przybyłkowicz z wynikiem 57:43.

Męską rywalizację zdominowali przedstawiciele klubu UKS G-8 Bielany, zajmując trzy pierwsze miejsca. Jak skomentowali wyścig w Garwolinie?

Ryzyko popłaciło

– Jestem bardzo zadowolony ze startu. To był mój pierwszy start tego sezonu i mile się zaskoczyłem. Kontrolowałem wyścig podczas pływania oraz trasy kolarskiej, zaś na biegu dałem z siebie wszystko – mówi po zawodach zwycięski Jakub Kowalski. – Na etapie pływackim uczepiłem się nóg pierwszego zawodnika, czując, że trzyma on dobre tempo. Nie wyprzedzałem go, korzystając z płynięcia w nogach. Po wyjściu z wody nie spieszyłem się bardzo, gdyż wiedziałem, że za mną znajduje się mój kolega klubowy Daniel Juszkowiec, z którym chciałem współpracować podczas trasy kolarskiej. Na rowerze bez większych niespodzianek, nasza współpraca układała się dobrze i dojechaliśmy razem do strefy zmian, z której razem wybiegliśmy. Wiedząc, że Daniel jest raczej lepszym biegaczem, nie wyprzedzałem go. Praktycznie całą trasę biegową spędziłem za jego plecami. Na ostatnich kilkuset metrach zaryzykowałem atak, od razu rozpędzając się do wysokiego tempa, lecz to dopiero te ostatnie kilka metrów finiszu dały mi zwycięstwo. Z dzisiejszego startu jestem zadowolony i nie mam do siebie większych zastrzeżeń, które warto by wymieniać. Co do dalszych planów, to mam zamiar dalej mocno trenować pod okiem trenera Cezarego Figurskiego. Niedługo wyjeżdżamy na obóz, na którym będziemy przygotowywać się do nadchodzących mistrzostw Polski w Rawie Mazowieckiej. No i jeszcze muszę tylko zdać ostatni egzamin na studiach – kończy Kowalski.

Walka między klubowymi kolegami o zwycięstwo trwała do ostatnich metrów wyścigów. Jak widział całą rywalizację Daniel Juszkowiec?

Przegrany pojedynek

– Jestem zadowolony mimo przegranej z młodszym zawodnikiem z mojego klubu. Moim głównym celem było zrobić jak najlepsze pływanie, żeby złapać się z chłopakami do pierwszej grupy – zdradza Daniel Juszkowiec. – Następnie chciałem wypracować przewagę nad goniącym faworytem tych zawodów – Łukaszem Kalaszczyńskim, który z wody wyszedł za nami. Jednak później okazało się, że miał defekt roweru, czego się domyślałem, wypatrując go z chłopakami po nawrotce rowerowej, ale widzieliśmy jadącego go z naprzeciwka. Wtedy trochę zwolniliśmy, żeby złapać oddech przed etapem biegowym. Cały wyścig przebiegł według planu, oprócz ostatnich 50 metrów etapu biegowego, gdzie ku zaskoczeniu wszystkich wyprzedził mnie zawodnik, który właśnie wygrał, czyli Kuba Kowalski. Choć na końcówce, to był szczyt moich możliwości, to i tak okazał się szybszy. Plany na bliższą przyszłość to przygotowanie do MP na dystansie sprinterskim, które mają się odbyć 26.07 w Rawie Mazowieckiej. Tam też będę się przygotowywał. Muszę też trochę nadrobić zaległości w konkurencji biegowej i pływackiej spowodowane siedzeniem w domu w czasie obostrzeń spowodowanych pandemią. Drugą docelową imprezą triathlonową w tym sezonie są MP w Białymstoku na dystansie olimpijskim w dniach 15-16.08.2020 – mówi Daniel Juszkowiec.

Zadowolony ze startu jest też trzeci zawodnik Triathlonu Garwolińskiego – Jan Przybyłkowicz, który zaliczył wywrotkę.

Bieganie do poprawy

-Podsumowując cały start, jestem ogólnie zadowolony. Optymistyczną wiadomością jest to, że są rzeczy, nad którymi muszę jeszcze popracować. Głównie mam na myśli bieg. Wyścig zaczął się tak, jak planowałem – mówi Jan Przybyłkowicz. – Od początku mocne tempo w wodzie połączone z szybką strefą zmian i dobrym wejściem na rower pozwoliło mi zacząć rower na pierwszej pozycji. Do 19 kilometra wszystko układało się zgodnie z planem, ale chwila nieuwagi zakończyła się na szczęście niegroźną wywrotką w moim wykonaniu. Po zejściu z roweru traciłem około 20/25 sekund do prowadzącej dwójki i w końcowym efekcie wyścig zakończył się dla mnie na trzeciej pozycji, z czego jestem zadowolony. Czeka mnie teraz obóz w Rawie Mazowieckiej,  gdzie razem z innymi członkami klubu będziemy przygotowywać się do MP i to jak na razie jest głównym celem na ten moment – kończy Przybyłkowicz.

Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X