Łukasz Kołodziej spełnił marzenie. IRONMAN trening

Ten „dziwny” sezon sprawia, że podejmowane są różne inicjatywy. Jednej z nich podjął się organizator Triathlonu Sokoła, Łukasz Kołodziej. O co chodziło?

W ostatni weekend pokonał dystans pełnego Ironmana, podczas organizowanego przez siebie treningu zwanego Forma Challange. Jakie wrażenia miał Łukasz Kołodziej po tym wyzwaniu?

Marzenie od 3 lat

– Start był z marszu, bo nie trenowałem tak, jakbym chciał i potrzebował. Nie martwiłem się o pływanie 3,8 km. Na 180 km roweru składały się cztery pętle po 45 kilometrów, które przejechałem z Krystianem Decem. Wskazówki słyszane z tyłu typu „pilnuj tętno, jedz, pij, podjazdy wyższa kadencja, oszczędzaj siły”, teraz wiem, że były kluczem do ukończenia tego etapu. Do tego pokonałem drugi maraton w życiu i to zrobiony w IM. Tutaj martwiłem się najbardziej, gdyż 42 kilometry w wysokiej temperaturze po rowerze okazały się ciężkie. Trzymałem się planu, czyli nie zatrzymać się na trasie tylko na „wodopoju”, nogi nisko sunąć po ziemi no i dotarłem do mety. Bieg minął szybko. Mimo, że trwał prawie cztery godziny, ale w towarzystwie Damiana Trojnara, Piotra Błądka, Dominika Deca, Mateusza, Krasowskiego, którzy wspierali mnie na całości trasy, dzięki. Całość trasy zamykam w 10:52:01, co jest dla mnie kosmicznym wynikiem jak na debiut – przyznaje Kołodziej.

 

Zobacz też:

Kolejna edycja Rebelia – Underground Triathlon za nami! Ale czad

Jakie ma dalsze plany Łukasz Kołodziej już po spełnieniu marzenia oraz udanie zorganizowanej trzeciej edycji Triathlonu Sokoła?

Malbork we wrześniu

– Być może „Forma Challenge” wejdzie na stałe w imprezy tri Stowarzyszenia Sportowego PROSWIM. Obecnie wracam do zdrowia. Mam nadzieję, że to będzie szybko i szykujemy się na 1/2 Ironman w Malborku we wrześniu, gdzie chciałbym się pościgać, bo to kręci mnie najbardziej – pisze Łukasz Kołodziej.

Przemek Schenk
foto: Łukasz Kołodziej FB