Bartek Sarbak chce wrócić do treningów, bo brakuje ich jak tlenu
Ten sezon poświęcił na pracę zawodową i z tego powodu ostatecznie nie wystartuje w mistrzostwach świata Ironman 70.3 w Utah. Bartek Sarbak zakończył współpracę też z Robertem Wilkowieckim.
Za kilka dni miałeś wystartować w MŚ Ironman 70.3 w Utah. Co stanęło na przeszkodzie?
Dokładnie tak, im mniej dni do mistrzostw świata w Utah, tym bardziej o tym wszystkim myślę. Ten sezon miał być dla mnie pod tym względem właśnie wyjątkowy, ale mimo tego, że nie wystartuję w Utah, to nie mogę powiedzieć, że nie jest. Ten rok poświęciłem pracy zawodowej.
Jak odreagowałeś mentalnie tę sytuację?
Za bardzo tego nie przeżywam, bo triathlon jest dla mnie pasją. Wiedziałem, że przyjdzie taki czas, kiedy będę musiał poświęcić się dla przyszłości. A niestety wszystko zbiegło się w jednym roku.
Co było dla Ciebie priorytetem w tym sezonie?
Przed rozpoczęciem sezonu, jakby nie było priorytetem było Utah. Jednak rozpoczęcie nowej pracy wraz z nowym rokiem bardzo szybko wszystko zweryfikowało. Wiedziałem, że będzie to bardzo trudne.
Ostatecznie udało się Tobie wystartować w tym sezonie w 5 zawodach tri. Jak je oceniasz?
Tak dokładnie. Te pięć startów sprawiło mi niesamowicie dużo frajdy. Pomimo tego, że nie trenowałem, to jestem zadowolony z tego, że tak fajnie to wyszło. Muszę tutaj podziękować mojemu koledze z Pomorza, Andrzejowi Szapielowi, który zaprosił i umożliwił mi starty w całym cyklu Stoneman Triathlon w czasie, gdy przebywałem na Pomorzu.
Masz slota na przyszłoroczne mistrzostwa świata Ironman 70.3 w Lahti. Czy to będzie jeden z głównych punktów sezonu 2023?
No nie ma co ukrywać, że przyszłoroczne Lahti jest priorytetem na następny sezon.
Jak przebiega u Ciebie roztrenowanie?
Moje roztrenowanie trwa praktycznie od stycznia 2022 (śmiech).
Kiedy wracasz do treningów z myślą o kolejnym sezonie?
Planuję wrócić do treningów od stycznia 2023. Taki mam plan i mam nadzieję, że tak się stanie.
Trenujesz pod okiem Roberta Wilkowieckiego. Jakie wyciągnęliście wnioski po tym sezonie?
Niestety nasza współpraca zakończyła się wraz z nowym rokiem, nad czym bardzo ubolewam. Robert wprowadził mnie na niesamowity poziom w triathlonie za co jestem mu niezmiernie wdzięczny za to, co dla mnie zrobił! Aktualnie trwa rekrutacja na trenera i już są pierwsze ustalenia (śmiech).
Czy śledziłeś jego start na Hawajach?
Oczywiście, że tak. Obserwuję i kibicuję Robertowi na każdym zawodach.
Masz już ustalone cele na przyszły sezon?
Mam kwalifikację na Lahti 2023, ale czy uda się wystartować, tego jeszcze nie wiem. Na pewno chcę wrócić do systematycznych treningów, bo brakuje mi tego jak tlenu.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne