Rozmowa

Kacper Stępniak chciał się zrewanżować Wilkowi

Wygrał Citi Handlowy Ironman 70.3 Warszawa. Kacper Stępniak nie zwalnia tempa i w niedzielę  wystartuje w Gdańsku. W rozmowie z nami dzieli się wrażeniami ze startu w stolicy i dalszymi planami.

Jak smakuje pierwsze zwycięstwo w zawodach pod szyldem Ironmana?
Niesamowicie, szczególnie że w Warszawie dopisała atmosfera. Dopingowała masa kibiców. To było coś wyjątkowego.

Jeśli były kryzysy, to znajomi i kibice nie pozwalali się poddać?
Zdecydowanie, niósł ich doping. Miałem wszystko pod kontrolą mimo malejącej przewagi. Kibice mi krzyczeli, ile mam jeszcze zapasu nad kolejnymi zawodnikami, dlatego miałem dobrą orientację w sytuacji.

Pojawił się jakiś kryzys na trasie?
Nie, raczej udało mi się spokojnie rozegrać ten wyścig.

Czułeś się chyba mocny, bo w rozmowie ze mną przed wyścigiem powiedziałeś, że to będzie rewanż na Robercie za przegraną w Enea Ironman 70.3 Poznań, w ubiegłym roku, kiedy przybiegłeś za Wilkiem?
Wiedziałem, że to będzie rewanż, ale nie czułem się tak w pełni pewnie, ponieważ przez ostatnie dwa tygodnie po starcie w Sierakowie odczuwałem zmęczenie. Przez to nie wykonywałem solidnych treningów. Mimo tego było dobrze w Warszawie.

Czy żałujesz powrót do PRO?
Nie, na razie nie. Takie życie jest przyjemne. Mogę razem z żoną jeździć na obozy, więc to jest coś pięknego.

Co dalej Cię czeka?
Za kilka dni wystartuję w Gdańsku. Być może sprint w Suszu, a następnie planuję spokojny trening, ponieważ w ostatnim okresie miałem sporo startów. Będzie trzeba porządnie przygotować się do mistrzostw świata w Lahti.

Rozmawiał: Marcin Dybuk
foto: Marcin Dybuk, Andrzej Gucwa

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X