Enea 5150 Poznań. Zwycięski debiut na olimpijce Bańbor. Mocny też Janicki
W Poznaniu zawodnicy rywalizowali w ramach 5150 Triathlon Series. Na dystansie olimpijskim startowało kilkoro mocnych triathlonistów.
Na starcie stawiły się m.in.: Aleksandra Bańbor, Martyna Witecka, czy Monika Jadczak, dla której to były ostatnie zawody w tym sezonie. Natomiast wśród mężczyzn rywalizowali m.in.: Karol Janicki, czy Tomasz Słupik.
Temperatura wody w Jeziorze Kierskim wynosiła 20,1 stopni Celsjusza. Dlatego pływanie w piankach było dozwolone, a nawet zalecane Zawodnicy startowali na dystansie 1.5 km pływania / 40 km roweru / 10 km biegu.
Mocny Janicki na pływaniu
Pierwszy z wody wyszedł Karol Janicki, który pokonał etap pływacki w 21:56. Wyprzedzał m.in.: Karola Nivette (23:11), czy Piotra Kalinowskiego (23:19).
Powiększenie przewagi
Na etapie kolarskim Janicki nie tylko nie dał się nikomu wyprzedzić, ale zaczął budować przewagę nad resztą stawki. Przy zjeździe do T2 ona wynosiła 3:37 nad drugim Tomaszem Słupikiem.
Podczas biegu Janicki utrzymywał nadal przewagę nad Słupikiem i tak zostało aż do mety. Zawodnik z Poznania wbiegł na metę, z czasem 1:59:35.
– Było całkiem przyjemnie. Pierwszy raz startowałem w takiej formule. Na pływaniu i rowerze byłem solo, a na biegu kontrolowałem sytuację – krótko opisał wyścig Karol Janicki, w rozmowie z TriathlonLife.pl po zawodach.
Wyprzedził Tomka Słupika o 59 sekund.
– Wydaje mi się, że zrobiło wszystko, co mogłem, aby dogonić Karola. Tym razem się nie udało. Choć na początkowych kilometrach trasy kolarskiej zajmowałem się bidonem, ponieważ tam były wertepy i przez to on mi wypadał – przyznał Tomasz Słupik po wyścigu, w rozmowie z TriathlonLife.pl.
Trzeci był Piotr Kurek (2:09:05).
TOP5 mężczyzn
- Karol Janicki – 1:59:35
- Tomasz Słupik – 2:00:34
- Piotr Kurek – 2:09:05
- Artur Mieloch – 2:11:33
- Karol Nivette – 2:12:24
Rywalizacja kobiet
Najszybszą triathlonistką na tym dystansie była Aleksandra Bańbor, która już prowadziła po pływaniu. Na kolejnych etapach wyścigu utrzymywała przewagę nad resztą stawki i zameldowała się na mecie, z czasem 2:15:45. Warto wspomnieć, że to był dla niej debiut na olimpijce oraz dopiero siódmy start w triathlonie.
– Miałam duży zapas, bo trener kazał mi się oszczędzać. Było nie wiadomo, jak będzie reagować organizm. Wynikało to z tego, że przygotowywałam się do tego sezonu na 30%, ponieważ auto mnie potrąciło. Miałam złamane trzy zebra. Dlatego nie byłam gotowa na olimpijkę, ale ten start był dla przyjemności. Okazało, że udało się wygrać – mówiła zadowolona Aleksandra Bańbor na mecie, w rozmowie z TriathlonLife.pl.
Wyprzedziła Martynę Witecką o 6:27.
– Dałam z siebie wszystko. Cały wyścig wyszedł zgodnie z założeniami. Trochę zmarzłam, ale to nie miało wpływu na wynik. Choć myślę, że odczuwam już zmęczeniem sezonem – mówiła Martyna Witecka w rozmowie z TriathlonLife.pl po zawodach.
Trzecia była Monika Jadczak (2:23:05).
– Było całkiem dobrze. W końcu wyszedł mi rower. Trochę na starcie zmarzłam, bo zawody opóźniły się o 15 minut, ale finalnie wyszło fajnie. Na biegu było ciężko, ale próbowałam trzymać tempo. To był najprawdopodobniej ostatni start w tym sezonie, więc starałam dać z siebie 100% – przyznawała Monika Jadczak, na mecie w rozmowie z TriathlonLife.pl.
TOP5 kobiet
- Aleksandra Bańbor – 2:15:45
- Martyna Witecka – 2:22:12
- Monika Jadczak – 2:23:05
- Małgorzata Granicka – 2:28:03
- Monika Małecka – 2:35:31
Z Poznania rozmowy i foto – Marcin Dybuk
Opracował: Przemek Schenk