Wiadomości

Ania Lechowicz: W naszym obozie nie rozmawiamy o zawodach

#polskieHAWAJE Od kilku dni aklimatyzuje się już na Hawajach. Na miejscu Ania Lechowicz mieszka razem z m.in.: Marcinem Koniecznym. Zawodniczka przyznaje, że wcale nie rozmawiają o zawodach, co tylko im pomaga.

Od kilku dni na Hawajach przebywa m.in.: Ania Lechowicz, która aklimatyzuje się przed nadchodzącymi mistrzostwami świata Ironman. Polka na czas pobytu, na wyspie, mieszka razem z m.in.: Marcinem Koniecznym.

Był na początku mały jetlag, ale nie sprawiał dużych problemów. Chodzimy spać o 20-21, a wstajemy o czwartej rano. Dwie godziny później wschodzi słońce, więc można zacząć treningi. W czwartek będziemy musieli wstać o trzeciej rano, dlatego taki tryb spania Nam nie przeszkadza. Jeśli chodzi o aklimatyzację treningową, to nie mam dużych problemów na bieganiu ani na rowerze. Jeździ mi się w miarę dobrze – mówi Ania Lechowicz, specjalnie dla TriathlonLife.pl. 

Zmienny wiatr na trasie

Ania Lechowicz mając za sobą kilka treningów, podzieliła się spostrzeżeniami m.in.: dotyczącymi panujących warunków atmosferycznych, które mogą okazać się kluczowe podczas rozstrzygnięć na zawodach. Zawodniczka zwróciła uwagę na m.in.: wiatr.

Cały czas ten wiatr się zmienia. Dlatego ciężko powiedzieć, ile kilometrów będziemy mieli na trasie pod wiatr, a ile z wiatrem. Na szczęście dla wszystkich warunki będą takie same. Na pewno obserwujemy pogodę, żeby mieć jak największą orientację, w jakich warunkach przyjdzie nam się zmierzyć podczas zawodów. Wszystko okaże się w czwartek – przyznaje Ania Lechowicz.

O mieszkaniu z Koniecznym

Ania Lechowicz przyznaje też, że w domu, gdzie na czas pobytu na Hawajach mieszka z Marcinem Koniecznym oraz jego rodziną, wcale nie poruszają tematu zawodów, co tylko daje im dodatkowy spokój przed tą imprezą.

Mieszkamy razem z Marcinem Koniecznym oraz jego rodziną. Jest bardzo spokojnie i nikt nie mówi o zawodach. Ten temat nie jest poruszany. To daje taki wewnętrzny spokój. Każdy wie, co ma zrobić w nadchodzący czwartek. Jestem szczęśliwa, że jestem w tym miejscu. Wcześniej dwa razy mieszkałam w Kona, gdzie bardziej udzielała się przedstartowa atmosfera – krótko mówi Lechowicz.

Każdy przed zawodami wiedział, że to będą trudne zawody i kto tu przyjedzie. Na razie w naszym obozie panuje duży spokój. Nie ma takiego napięcia przedstartowego – zapewnia Ania Lechowicz.

Przemek Schenk
foto: Ania Lechowicz FB

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X