Rozmowa

Ania Tomica: Potrzebowałam startu dla głowy

Zainaugurowała sezon zwycięstwem w Diablaku na “połówce”. Był to dla niej powrót do triathlonu. Ania Tomica ma już sprecyzowane dalsze plany startowe.

Rozpoczęłaś sezon startem na 1/2IM podczas Diablak Beskid Extreme Triathlon. Jak czułeś się na trasie po długiej przerwie od startów?
Czułam się spokojnie i dobrze. Wiadomo, pojawił się momencik stresu i obawy, ale miałam pomysł na to, jak rozegrać zawody, żeby miały prawo się udać. Na pewno znajomość terenu bardzo mi pomogła. Wiedziałam, na ile obecnie mnie stać i jak rozłożyć siły.

Czy miałaś jakieś obawy przed powrotem do startów w tri?
Zawsze jakieś są, zwłaszcza jak nie jest się w pełni przygotowanym, ale chciałam spróbować, powalczyć. Potrzebowałam tego startu dla głowy. Natomiast wszystko dokładnie zaplanowałam, żeby zaskoczyło mnie jak najmniej.

Jak przebiegały same zawody?
Spokojnie. Chłodne kalkulacje od pierwszej minuty pływania do końca roweru. Na biegu po prostu cieszyłam się tym, że znów biegnę bez bólu. Ten wyścig był bardzo oczyszczający.

Jakie wyciągnęłaś spostrzeżenia po tym starcie?
Przede wszystkim w sporcie pociągają mnie wyzwania i stawianie im czoła. Do tego wsparcie innych jest bezcenne. Diablak należał do tych zawodów, przy których okazji otrzymałam dużo wsparcia, zrozumienia i zaangażowania od innych osób.

Co Cię skłoniło do powrotu do tri i rozpoczęcia sezonu startem w Diablaku?
Od dawna chodził mi ten start po głowie, ale zawsze nie wpasowywał się w kalendarz. Tym razem się udało. Cieszę się, że mogłam powalczyć tak blisko domu, w tak wyjątkowym wyścigu.

W poprzedniej rozmowie przyznałaś, że w tym sezonie chcesz połączyć Xterra i krajowe wyścigi kolarskie. Czy w terminarzu znajdzie się miejsce na zawody tri?
Myślę, że jeszcze się gdzieś pojawię.

Gdzie planujesz najbliższe starty?
Na tę chwilę skupiam się na najbliższych zawodach, czyli wyścigu etapowym MTB Trophy. Później prawdopodobnie pojadę na pierwszą Xterra.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X