Rozmowa

Tomasz Szala: Daję sobie 7/10

Ukończył 1/4IM w Żyrardowie na drugim miejscu. Wie, co powinien poprawić. Tomasz Szala nie zwalnia tempa i zdradza dalsze plany startowe.

Jak oceniasz start w Żyrardowie, gdzie zająłeś drugie miejsce na 1/4IM?
Daję sobie 7/10. Zdecydowanie powinienem poprawić strefy zmian.

Pierwszy etap ukończyłeś na siódmej pozycji z czasem 12:53. Czy wszystko poszło zgodnie z planem podczas pływania?
Nie do końca czułem flow w wodzie. Szarpałem. Początek płynąłem bark w bark z Marcinem Ławickim. W drugiej części trasy spadł mi czepek. Mam aktualnie długie włosy, które przesłaniały mi kierunek pływania. Więc zdecydowanie częściej podnosiłem głowę, by wiedzieć, gdzie płynę.

Jak przebiegał rower?
Do chłopaków przede mną Jacka Tyczyńskiego, Maćka Bodnara i wspomnianego wcześniej Marcina stratę odrobiłem po pięciu kilometrach. Chwilkę pojechałem z nimi w regulaminowej odległości i wyszedłem na prowadzenie z nadzieją, że chłopaki odpadną, ale dzielnie się trzymali. Po 33 kilometrach dojechaliśmy do Sebastiana Karasia. Zjadłem żel od active life Energy (z kodem „szala” 20% zniżki) i na ostatnie pięć kilometrów znów wyszedłem na prowadzenie grupy.

W jaki sposób przeszkadzał Ci deszcz?
Nie przeszkadzał. Przewidziałem to. Zainwestowałem w tłuszcz w tym sezonie. Deszcz nawet był miłym orzeźwieniem.

Czy panujące warunki atmosferyczne wymusiły na Tobie pewną asekurację na rowerze?
Tak, świadomy obniżonej przyczepności zwalniałem nieco mocniej na zakrętach. Szczególnie dlatego, że w głowie mam wywrotkę z zeszłego roku.

Jakie miałeś założenia na bieg?
Nie miałem żadnych. Po prostu chciałem pobiec na miarę możliwości i zająć jak najwyższą pozycję.

Czy silna obsada na tym dystansie była dla Ciebie dodatkową motywacją?
Zdecydowanie tak, lubię, gdy na zawodach jest mocna obsada. Wtedy jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie zdecydowanie więcej.

Jakie masz dalsze plany startowe?
Ostatni weekend maja Olsztyn lub Sankt Poelten i następnie Challenge Gdańsk 20.06, później Kurzętnik, być może kolejny GIT, Susz. Imprezą docelową niezmiennie pozostają Kozienice, na zakończenie sezonu prawdopodobnie pełny dystans, jak covid pozwoli.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X