Robert Karaś: Mam niewyparzoną gębę i nic tego nie zmieni

Mimo przeciwności cel ciągle jest ten sam. Namieszać na Hawajach. Robert Karaś nie poddaje się. Ryzykuje i ponosi tego konsekwencje. Mało kto wie, że na Litwie gdzie wygrał mistrzostwa świata w podwójnym ironamnie startował chory na anginę, po antybiotyku. Podczas tej samej imprezy, biegnąc w nocy przewrócił się i złamał nadgarstek. A i tak wygrał.