Rozmowa

Wystartowała w MŚ i przyjęła oświadczyny

Ostatni start na mistrzostwach świata Ironman 70.3 był wyjątkowy dla Igi Kowalczyk pod wieloma względami. Okazja spotkania z jedną z najlepszych zawodniczek, oświadczyny partnera i udział w mistrzowskiej imprezie.

Jakie masz odczucia po mistrzostwach świata Ironman 70.3 Utah?
Muszę przyznać, że były to najlepsze zawody w moim życiu! Nigdy nie byłam tak wzruszona,  jak wbiegałam na metę. Mimo tego, że nie był to łatwy start, to było cudownie!

W jakim stopniu udało się zrealizować założony plan na ten wyścig?
Myślę, że zrealizowałam plan w 90 procentach. Było parę wpadek i uważam, że mogę dać z siebie jeszcze więcej. Pewien niedosyt jest, ale 13 miejsce w kategorii przed starem brałabym w ciemno! Także jestem bardzo zadowolona.

Jak panujące wówczas warunki atmosferyczne na trasie utrudniały Ci zadanie?
Niska temperatura była ciężkim wyzwaniem dla wszystkich zawodników. Czekałam na start około dwóch godzin w temperaturze ok. czterech stopni Celsjusza. Starałam się trzymać ciepło do samego końca. Myślę, że całkiem nieźle mi to wyszło.

Który etap wyścigu był dla Ciebie najbardziej wymagający?
Cały wyścig był wymagający w związku z tym ciężko jednoznacznie wskazać jeden etap. Część kolarska była wymagająca ze względu na początkowo niską temperaturę po wyjściu z wody, która dawała się we znaki. Jednak ponad 1000 m przewyższenia na trasie kolarskiej pomogły w rozgrzaniu się i po 20 km było już ciepło, ale profil trasy był odczuwalny w mięśniach nóg. Dużym wyzwaniem był również bieg. Długi podbieg po rowerze, około 5km, nie należał do najprostszych. Podczas biegu toczyłam również walkę z głową z powodu problemów żołądkowych. Na szczęście wygrałam tę walkę.

Jakie wrażenie na Tobie zrobiła sama otoczka i organizacja tych mistrzostw świata Ironman 70.3?
Mistrzowskie zawody! Piękna trasa kolarska, nietypowa trasa biegowa i jezioro z czystą wodą. Nieziemscy wolontariusze i kibice, każdy wspierał poprzez okrzyki, „keep going! ” czy „you can do it!”, przez cały okres trwania zawodów. Po zameldowaniu się na mecie każdy zawodnik miał własnego opiekuna, który pomagał mu dojść do siebie. Przypomnę, że startowało w sumie około dwóch tysiące kobiet. Atmosfera była rewelacyjna, a organizacja na najwyższym poziomie! Amerykanie potrafią organizować wydarzenia sportowe na wysokim poziomie. Myślę, że wiele firm mogłoby czerpać od nich pomysły i zaangażowanie.

Jakie wyciągnęłaś wnioski po tym starcie?
Regularny trening jest kluczem do sukcesu. Starty kontrolne w złych warunkach pogodowych mogą okazać się najlepszym treningiem przed najważniejszymi zawodami.

Po zawodach udało się Tobie spotkać m.in.: Lucy Charles-Barclay. Ile dla Ciebie znaczy spotkanie i okazja do rozmowy z tak utytułowaną zawodniczką?
Tak! Było to dla mnie niesamowita przeżycie! Lucy Charles-Barclay jest moją największą triathlonową motywacją. Większość treningów rowerowych na trenażerze robiłam właśnie z nią, oglądając jej triathlonowe zmagania. Bardzo cieszy mnie fakt, że mogłam się z nią spotkać.

Podczas pobytu w USA wydarzyła się jeszcze jedna ważna rzecz w Twoim życiu.  Dotychczasowy partner się oświadczył. Spodziewałaś się takiego kroku z jego strony podczas pobytu w USA?
Absolutnie nie! To było największe zaskoczenie tego pobytu i tak zwana wisienka na torcie tego wyjazdu. Wszystko wydarzyło się w przepięknych okolicznościach przyrody w Zion National Park. Dzięki naszym znajomym, którzy też nic nie wiedzieli, udało się to uwiecznić w postaci zdjęć i filmu.

Jak oceniasz w całości ten sezon 2022?
Uważam, że to był bardzo dobry rok! Poprawiłam się na wszystkich dystansach i myślę, że pokazałam się z jak najlepszej strony na mistrzostwach świata.

Z którego startu jesteś najbardziej zadowolona?
Każdy ze startów był dla mnie powodem do radości. Najbardziej zadowolona jestem z rezultatu na moich najważniejszych zawodach, jakim były mistrzostwa świata w Utah. Tu chciałabym podziękować za pomoc w realizacji spełnienia tego marzenia firmie Vet Expert, Iryd i orwa.pl.

Jak długi planujesz okres roztrenowania i kiedy powrót do treningów?
Planuję trzy tygodnie roztrenowania. Już nie mogę się doczekać regularnych treningów.

Czy myślałaś już o przyszłorocznych celach sportowych?
Tak. Miałam już rozmowę z moją trenerką Olgą Kowalską. Mamy pewne plany, ale na tę chwilę nie chcę ich jeszcze zdradzać.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Iga Kowalczyk FB

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X