Rozmowa

Ulatowska: Wystartowałam raz przez ostatnie 1,5 roku

W najbliższą niedzielę rozpocznie sezon w Melilii w ramach Pucharu Europy. Mimo braku startów dużo działo się u Alicji Ulatowskiej. M.in.: zakończyła współpracę z dotychczasowym trenerem.

Już w niedzielę rozpoczniesz sezon podczas Pucharu Europy w Melilii. Z jakim nastawieniem staniesz na starcie?
Bojowym, jak zawsze (śmiech). Uwielbiam startować. Przez ostatnie 1,5 roku udało mi się to tylko raz ze względu na covid i kontuzję stopy, która odnowiła się podczas startu.

Jaki masz plan na ten wyścig?
Na pewno jak każdy zawodnik chcę dobrze wypaść i mieć przy tym jak najwięcej radości. Zawody ITU są tak nieprzewidywalne, że plan trzeba zmieniać na bieżąco. Ja to lubię.

W ostatniej rozmowie stwierdziłaś, że przez obostrzenia w Hiszpanii masz drobne problemy z dostępem do basenu. Jak wygląda obecnie sytuacja?
Tak było. Po części dalej jest. Muszę dojeżdżać trochę dalej na basen do miejscowości Marchamalo. Za to tam jest wspaniała atmosfera, ratownicy i mega przyjaźni ludzie. Czuję się jak w domu. Dzięki dyrektorowi basenu mogę też wykonywać bez problemu zakładki pływacko rowerowe. 

Gdzie planujesz startować po Melilii? 
Wystartuję w duathlonie z moim hiszpańskim klubem Club Triatlón Isbilya Sloppy Joe’s. Na pewno będą mistrzostwa Polski w Rybniku na super sprincie. To jest mój ulubiony dystans i tylko 35 kilometrów od Pawłowic. To tak będą wyglądać najbliższe tygodnie. Potem mam więcej w planach.

Przeczytaj też rozmowę z Sergiuszem Sobczykiem

Ostatnio pojawiła się informacja, że zakończyłaś współpracę z dotychczasowym trenerem. Jakie były tego przyczyny?
Tak. Przyszedł czas na zmiany. Jednak nie ze względu na zastój sportowy, czy znudzenie się trenerem. Dalej uważam, że mój poprzedni szkoleniowiec Luis Gomez jest świetnym fachowcem. Dzięki niemu mój progres sportowy był bardzo wyraźny. On sprawił, że wyszłam z polskiego podwórka i zaczęłam ścigać się o wysokie lokaty na zawodach ITU. 

W jaki sposób obecnie sobie radzisz z przygotowaniami bez szkoleniowca?
Od momentu zakończenia współpracy Luis udzielał mi rad oraz wysyłał treningi, abym nie została bez planu, aż do momentu znalezienia nowego trenera.

Jakimi kryteriami kierujesz się w poszukiwaniu nowego trenera?
Jeżeli chodzi o kryteria, to chciałam znaleźć kogoś, kto trenuje do startów w zawodach ITU i zna się na rzeczy, kto ma doświadczenie w tego typu startach no i przede wszystkim wiedzę w tej płaszczyźnie. Kogoś, kto poprowadzi mnie tak, abym mogła stale się rozwijać i kogoś, kto także stale się uczy i rozwija jako trener. 

Czy wyobrażasz sobie pracę treningową na obecnym etapie rozwoju bez pomocy trenera?
Na początku byłam przerażona, ale miałam mega wsparcie wszystkich bliskich i przyjaciół. Zaskoczył mnie odzew ludzi po opublikowaniu tej informacji. Miałam wiele propozycji, ofert, rad. Wspaniałe. Bardzo wszystkim za to pragnę podziękować. Nie wyobrażam sobie pracy bez trenera. Profesjonalny sport jest trudny i potrzeba kogoś, kto wie, jak Cię pokierować. Są dni, gdzie czujesz się wyśmienicie i mógłbyś cały czas ostro trenować. Choć są też takie, że jesteś wykończony, a trzeba zrobić mocny trening. Samopoczucie może łatwo zmylić. Trzeba wiedzieć, kiedy, jak i ile odpoczywać i podobnie kiedy jak i ile dorzucić do pieca. W sporcie jestem już 16 lat i mogłabym sobie rzec, że znam się na rzeczy, ale tego nie zrobię. Mam oczywiście jakieś tam doświadczenie jako zawodniczka i nawet sporo wiem, ale trenerem nie jestem. Nie uczyłam się (jeszcze), aby być trenerem triathlonu i jak na razie nie rozwijam się w tym kierunku. Łatwo jest teraz ogłosić się w social mediach, że jest się trenerem. Wystarczy dobrze się sprzedać.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X