Tymon Horsten: Wydaje się, że jestem na dobrej drodze
W zeszłym roku sprint w Gdańsku wygrał jego brat, teraz Tymon Horsten. To dla niego dobre przetarcie przed kolejnymi startami. Tym bardziej, że przed sezonem musiał się zmierzyć z problemami pocovidowymi.
Jak oceniasz start w sprincie podczas LOTTO Challenge Gdańsk?
Poprawiłem się o osiem pozycji. W ubiegłym roku wygrał mój starszy brat, a ja byłem ósmy. Fajny start, zdaje się, że jestem na dobrej drodze i będę mógł ścigać się w czołówce światowej juniorów.
Umówiłeś się z bratem, że nadal będziecie kontynuować zwycięską passę Horstenów na sprincie w Gdańsku?
Nie umawiałem się z Dorianem, ale jakoś tak wyszło. Za rok może on przyjedzie albo ja będę. Zobaczymy.
Jak oceniasz dystans pływacki?
Nie najgorzej, ale mogło być lepiej. Wyszedłem chyba trzeci z wody. Trochę nadrobiłem w strefie zmian i wyjechałem na rower już drugi. Szybko wyprzedziłem prowadzącego rywala i kontrolowałem sytuację.
Jak warunki na trasie?
Trochę wiało na nawrotkach. Choć nie narzekam. Było spoko.
Czy na biegu byłeś już pewny zwycięstwa?
Trochę bałem się, że ktoś mnie dogoni. Ostatnio na zawodach nie wychodził mi za bardzo biegi. Choć czułem się dobrze w Gdańsku. Nic mi nie przeszkadzało, żeby przycisnąć. Nie miałem kogo gonić, więc było ciężej.
Co dalej?
Za kilka dni wystartuję w Triathlonie Pniewy w Pucharze Polski.
Miałeś problemy covidowe. Co się działo?
W styczniu na zgrupowaniu miałem styczność z covidem. Sama choroba przebiegła spokojnie, a problemy pojawiły się później. W Portugalii na zawodach dotarłem na metę ostatni z bóle płuc. Do tej pory, a mamy już czerwiec żaden start nie wyszedł mi dobrze. Ciężko było dojść do formy, bo miałem taką sinusoidę dyspozycji. Obecnie wydaje się, że idzie to w końcu w dobrym kierunku.
Wystartujecie w tym sezonie razem z bratem na jakiś zawodach?
Razem może nie, ale może podczas jakiegoś Pucharu Europy on w elicie, a ja w juniorach.
Marcin Dybuk
