#TRIpytania do Sergiusza Sobczyka po udanym starcie w Ślesinie
Zająłeś drugie miejsce w Ślesinie, za Łukaszem Kalaszczyńskim. Jakie to uczucie?
Uczucie niesamowite, szczególnie, że udało się zrobić super wynik (1:54:01) i rozdzielić Kalacha i Tomasza Szalę, którzy byli faworytami tych zawodów.
Czy podczas tych zawodów wszystko przebiegało zgodnie z planem, czy jednak miałeś jakieś trudności?
To był mój dzień! Wszystko zagrało, wszystko było pięknie! Nie wiem tylko dlaczego dostałem karę 15 sekundową, o której dowiedziałem się dopiero dzień po zawodach patrząc na wyniki na sts-timing… To słabe. Żaden z sędziów podczas rywalizacji nie zwrócił mi uwagi na żaden element, który karany jest 15 sekundami. Żaden sędzia w ogóle nie zwracał mi uwagi. Wręcz przeciwnie. Jeden po ukończeniu rywalizacji pochwalił mnie za przepisową jazdę z Tomkiem i Łukaszem. Odwołać się nie można, ale też nikt nie może mi powiedzieć co zrobiłem. To mega słabe.
Już niebawem Mistrzostwa Polski. Pierwsze w sprincie, w Suszu i tydzień później w Poznaniu na dystansie średnim. Na której imprezie będzie można Ci kibicować?
W tym roku nie startuje w Mistrzostwach Polski. Zdecydowałem się na start w Suszu, ale na połówce. Z kilku względów. Szybka trasa, start wspólny i nagrody pieniężne.
Jak wykorzystasz ostatni czas do kolejnej imprezy?
Mam tak naprawdę półtora tygodnia. Muszę podtrzymać formę, która jest naprawdę obiecująca. Skupie się i przygotuję mentalne. Trzymajcie kciuki. Mam nadzieję, że i w Suszu forma odpali!
Marcin Dybuk
foto materiały prywatne