Rozmowa

#TRIpytania do Ochala: Poprawiłem się o 1,5 minuty

Zajął drugie miejsce w AG, ustępując Sergiuszowi Sobczykowi o kilkanaście sekund. Paweł Ochal przyznaje, że treningi zeszły na drugi plan, bo priorytetem jest opieka nad dzieckiem.

Jak oceniasz ten start?
Jestem bardzo zadowolony. Poprawiłem czas w stosunku do zeszłorocznego startu o 1,5 minuty. Do zwycięstwa zabrakło mi 10-15 sekund, do bardziej doświadczonego zawodnika, który powinien startować w prosach, a nie wiem, dlaczego tego nie robi. To jest jego decyzja. Jestem z siebie zadowolony. Pobiegłem rekord tej trasy na pięć kilometrów. Pokonałem ten odcinek w 15:07. Myślę, że będzie nie do pobicia wśród AG, ale czy go pobiją dzisiaj PRO? Zobaczymy. Trzymam kciuki, bo nie może być tak, że w triathlonistach w Polsce najszybciej biega 40-latek. Tak nie powinno być. Jest wielu młodszych zawodników, którzy powinni szybciej biegać. Tego im życzę. Bo w Europie i na świecie osiągane są czasy grubo poniżej 15 minut na pięć kilometrów. Co mogę powiedzieć? Jest wietrznie i chłodno, ale przede wszystkim cieszymy się, że zawody mogły się odbyć. Wszyscy oczekiwali na tę Rumię. Cieszymy się, że jest.

Wspomniałeś o pogodzie. Sprawiała Ci problemy na trasie?
Dla wszystkich były takie same warunki. Na to nie mamy wpływu. W trakcie popadał trochę grad, było ekstremalnie, ale cieszymy się, że możemy wystartować i są imprezy. Jestem zadowolony, bo wszedłem w kategorię M40 z kolejnym złotem. Teraz mamy dziecko. Synek ma trzy tygodnie, także non stop na adrenalinie.

Ojcostwo dodaje motywacji i sił na trasie?
W roli ojca startowałem już dwa razy. Dodaje ogromnej motywacji. Co prawda treningi są już odłożone na drugi plan. Nie są tak ważne, jak to było kiedyś, kiedy biegłem zawodowo. Robię, co mogę i startuję. Z tego, co widać, jest dobry wynik.

Co po Rumi?
Miał być Czempiń. Niestety odpadł. Więc będzie trochę spokoju. Wydaję mi się, że chociaż spróbuję wyregulować się treningiem, bo rzeczywiście nocki są pozarywane. Nie ma regeneracji. Trzeba zająć się dzieckiem. Mam swoje zajęcia. Prowadzę grupę triathlonową młodzieży. Mam, co robić. Jeśli chodzi o starty, to mam nadzieję, że w czerwcu zobaczymy się w Kurzętniku u Jakuba Czaji.   

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Przemek Schenk

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X