Rozmowa

#TRIpytania do Ławickich. Wspólne starty motywują

Piotr był 14, a Marcin 15 na 1/2IM w LOTTO Challenge Gdańsk. Na świeżo po zawodach dzielą się spostrzeżeniami oraz zdradzają dalsze plany.

Jak wrażenia po starcie?
Piotr Ławicki:
Od momentu wyjścia z wody to była walka z upałem.
Marcin Ławicki: Tak, fakt, że tu stoimy i rozmawiamy, to cud. Końcówka biegu była dramatyczna. Zresztą to było widać po nas. Przeżywaliśmy wielkie kryzysy, jak inni zawodnicy. Wielu nie ukończyło zawodów. My dotarliśmy do mety. Myślę, że jesteśmy blisko TOP10 jak na pierwszą połówkę w tym sezonie. To był dobry wynik.

Czy ten upał najbardziej doskwierał na biegu?
: Już był odczuwalny na rowerze. Trzeba było się polewać i brać wodę w każdym punkcie, ale jednak na biegu na maksa dawał się we znaki. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich warunków. Nie zdążyłem się zaaklimatyzować. Wiedziałem, że trzeba zrobić treningi w pełnym słońcu, aby się przyzwyczaić.
PŁ: Bardzo się cieszę, bo to dopiero moja druga połówka w życiu. Pierwszą zrobiłem z marszu. To było dwa lata temu. Po tak długiej przerwie wchodzę w ten dystans. Myślę, że rozsądnie rozłożyłem siły, jestem z tego zadowolony. Wyciągnę wnioski na przyszłość. W takim upale trzeba się mądrze ścigać.

Biorąc pod uwagę wszelkie czynniki, jak oceniacie osiągnięte rezultaty?
PŁ:
Patrząc na pogodę, nasz poziom sportowy, półzawodostwa, jaki prezentujemy, to był dobry wynik. Jestem zadowolony.
: Ja też, zazwyczaj męczę się w tych warunkach. Myślę, że wynik wypadł przyzwoicie. Bodajże zrobiłem nową życiówkę na tym dystansie. Widać, że to czołówka Polski. Więc trenuję dalej i nie próżnuję. Przyjechali zawodnicy z zagranicy i zrobili porządną szkołę triathlonu. Musimy pracować dalej i robić swoje.
: Cieszę się, że w najbliższym czasie mamy dużo fajnych oraz dużych międzynarodowych imprez w kraju. Będzie jeszcze Gdynia, Warszawa, więc jest szansa, aby ścigać się z rywalami z zagranicy bez potrzeby wyjeżdżania z kraju. 

Jakie plany?
MŁ:
Obaj wystartujemy w Suszu za dwa tygodnie, potem trochę się rozjeżdżamy na zgrupowania. Potem Gdynia jest po drodze do głównego celu, jakim jest Malbork.
: Susz, potem IM 70.3 Gdynia i Warszawa. Obaj planujemy skończyć sezon na Majorce. Ja na połówce a Marcin na pełnym dystansie. 

W Suszu kolejny wspólny start, czyli następna okazja do braterskiej rywalizacji. Kto tym razem wygra?
PŁ: Nie patrzę na to jako na braterską rywalizację, a wzajemnie wsparcie na treningach oraz zawodach.
: Praktycznie od zawsze trenujemy razem. Ostatnio też wspólnie rywalizujemy, bo wcześniej Piotrek zajmował się krótszymi dystansami, a teraz przeszedł na dłuższe. Dla mnie to jest motywujące, że razem z bratem możemy prezentować wysoki poziom sportowy. Reprezentować wspólnych sponsorów, reklamować to na wysokim poziomie. To jest nasz główny cel i wykonujemy dobrą robotę.  
: Dziękujemy firmie CCC i chciałbym przekazać kibicom, aby nie patrzyli na nasze ściganie jako rywalizację, tylko jesteśmy teamem i razem współpracujemy. Wspólna obecność na trasie nie jest rywalizacją, tylko to wspólna siła.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Przemek Schenk

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X