Wiadomości

Roksana Słupek: To było niemałe wyzwanie dla psychiki

Podczas indywidualnego wyścigu w ramach Wojskowych Mistrzostw Świata zderzyła się z rywalką na trasie kolarskiej. Mimo tego Roksana Słupek dzięki ogromnej determinacji dotarła na metę.

Najwyżej sklasyfikowaną Polką podczas tego wyścigu była Paulina Klimas, która wbiegła na metę z czasem z piątym czasem – 2:14:27. W TOP10 znalazła się jeszcze jedna Polka, Agnieszka Jerzyk. Na mecie zameldowała się, z wynikiem 2:21:09, co dawało jej dziewiąte miejsce.

Natomiast Roksana Słupek pomimo poważnego wypadku na trasie kolarskiej skończyła wyścig na 23 pozycji (2:44:08).

Walka z bólem i psychiką

Teraz triathlonistka postanowiła opisać całą sytuację za pośrednictwem mediów społecznościowych. Roksana Słupek zdradziła też, jak obecnie wygląda sytuacja z jej zdrowiem.

Mój wczorajszy wyścig rozpoczął się bardzo dobrym pływaniem i dwoma pętlami na rowerze. Na początku trzeciego okrążenia zawodniczka z Francji „poleciała” z rowerem tuż przede mną, tym samym wylądowałam na asfalcie razem z nią. Uderzyłam solidnie barkiem i głową, a przy okazji skręciłam kierownice i popsułam przerzutkę. Cały czas miałam nadzieję, że naprawię rower i skończę wyścig – pisała Roksana Słupek.

Nawet wtedy, kiedy dziewczyny zdążyły mnie już zdublować. Chciałam do tego stopnia, że kiedy organizator próbował ściągnąć mnie z trasy na siłę, to nadal mówiłam, że naprawiam rower. Przerzutka nie działała i próbowałam kombinować tak, żeby choćby dało się ukończyć tą górzystą trasę na jednym przełożeniu. W końcu się udało, aż nie wierzyłam i nadal nie wiem, jak to zrobiłam. Dokończyłam samotnie dwie pętle roweru ze skrzywioną kierownicą i jak się okazało, już prawie nie chwytającym przednim hamulcem. Ruszyłam na bieg i wtedy ponownie poczułam ból głowy i barku. Bardzo chciałam ukończyć ten wyścig dla drużyny.. wiedziałam, że jesteśmy tylko trzy i muszę to zrobić, żebyśmy zostały sklasyfikowane. Było to jednak nie małe wyzwanie dla mojej psychiki, jakbym się nad sobą znęcała. Tak bardzo chciałam, żeby to już się skończyło, tak bardzo się bałam, że coś mam złamane i tak cholernie było mi przykro i źle, a nadal biegłam i miałam ten cały kocioł w głowie przez 10km. Na ogromny ryk pozwoliłam sobie dopiero wbiegając na linie mety, a potem już tylko chciałam być jak najszybciej w szpitalu, by wiedzieć co z moim barkiem. Prześwietlenie pokazało, że kości są całe!!! Ufff..!!  Pełnej sprawności na razie nie ma, ale wierzę, że to tylko mocne stłuczenie i szybko dojdzie do siebie. Psychicznie i fizycznie bardzo to przeżyłam, ale jestem cała i zamierzam się szybko pozbierać. Bardzo mi przykro przekazywać Wam takie informacje.. naprawdę serducho boli – opisywała dalej Roksana Słupek.

Życzymy Roksanie szybkiego powrotu do zdrowia, treningów startów i jeszcze wielu sukcesów w tym sezonie.

Przemek Schenk
foto: Roksana Słupek FB, materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X