Wiadomości

Urodziny z mega przytupem! Życie godne naśladowania

Chris Nikic spełnił kolejne marzenie, jakim był start na Hawajach. Dokonał tego w urodziny. Na tym nie poprzestał i na mecie zadziwił wszystkich zgromadzonych.

Dwa lata temu przeszedł do historii jako pierwszy zawodnik z zespołem Downa, który pokonał Ironmana. Jego trener oraz przewodnik Dan Grieb w rozmowie z TriathlonLife.pl po tamtych zawodach przyznał, że ich marzeniem są Hawaje.

Udało im się to spełnić dwa lata później.

Ukończył zawody i na mecie oświadczyny

Hawajską trasę pokonał w 16:31:27. Tym samym poprawił życiówkę na tym dystansie o prawie 15 minut. Udało mu się ukończyć zawody 6 października, w dniu urodzin. Finisz poniżej.

Tego dnia chciał spełnić jeszcze jedno marzenie, jakim były oświadczyny. Dziewczyna Chrisa, która czekała na niego na mecie, jak tylko zobaczyła pierścionek, bez wahania powiedziała: TAK.

Historia Chrisa Nikicia pokazuje, że wszystko jest możliwe.

Od samego początku nie miał lekko

23-latek pochodzi z Maitland na Florydzie. Chris od samego początku musiał pokonywać wiele przeszkód. Przeszedł operację na otwartym sercu, kiedy miał pięć miesięcy. Nie mógł chodzić do czwartego roku życia. Dopiero w wieku pięciu lat Chris  zaczął przyjmować stałe pokarmy. Do listy nieszczęść trzeba dopisać jeszcze cztery poważne operacje ucha w wieku 17 lat. I co najważniejsze jego walka wciąż trwa. Chris zmaga się m.in.: z zaburzeniami równowagi, wolnym czasem reakcji, czy małym napięciem mięśniowym. Zatem co skłoniło Chrisa Niticia do zajęcia się sportem?

Filozofia ojca drogą do sukcesu

Bez wątpienia wielką rolę odegrał i odgrywa w jego życiu ojciec, Nik. Do 18 roku życia syna słyszał wiele negatywnych opinii od różnych specjalistów, którzy mówili mu, czego nie będzie w stanie zrobić Chris. Kiedy zmienił nastawienie? W momencie zaangażowania się syna w sport. Zaczynał treningi trzy lata temu, mogąc jedynie wykonać jedną pompkę. Tajemnicą sukcesu Chrisa jest filozofia ojca, która została mu przyswojona. Nik zaszczepił w nim zasadę, żeby każdego dnia stawać się o jeden procent lepszym. Po jednym roku treningów robił już 160 pompek. Na początku mógł przepłynąć jedną długość na basenie, a po 12 miesiącach 3,84 kilometra. Ta etyka codziennej pracy poprawiły jego zdolności poznawcze. Po 1,5 roku zaczął przyswajać nowe rzeczy oraz umiejętności w coraz krótszym czasie. W zeszłym roku Chris zaszokował własnego ojca, pokonując 1000 metrów pływania w jeziorze. Po zakończeniu wyzwania, zgodnie z lokalną tradycją Chris zyskał prawo do podpisania nazwiska na ścianie pobliskiego domu. Czarnym markerem nabazgrał: „Chris World Champ”.

Gotowość do porażki

Do tej pory Chris ukończył sześć razy dystans sprinterski, olimpijkę oraz ukończył 1/2IM. Miesiąc przed podjęciem się próby pokonania “połówki” Chris uległ poważnego upadkowi na rowerze. To wymagało założenia 12 szwów na brodzie. Do tego miał zdartą skórę na łokciach, kolanach oraz rękach. Musiał przerwać treningi na 10 dni. Kiedy ciało było gotowe do dalszego działania, Chris musiał pokonać powstałą blokadę psychiczną. Mógł liczyć na ojca oraz trenera Dana Grieba. Na początek wsiadł na rower na parkingu, gdzie zaczął kręcić. Następnie pokonywał krótkie odcinki w bardzo wolnym tempie, choć z czasem systematycznie poprawiał osiągane czasy. Jednak był daleki od najlepszych osiąganych wyników. Obecnie Chris jeździ 160 kilometrów na raz. Pedałuje z ochraniaczami na łokciach oraz kolanach. Więc nie ma obaw przed kolejnymi upadkami.

Ważną kwestią jest też nawiązywanie kontaktów społecznych przez Chrisa. Dowodem na to są jego więzi z członkami klubu triathlonowego jego trenera, Dana Grieba.

Otwarty do wszystkich

Kiedy dołączył do grupy Grieba, zaprzyjaźnił się z innymi sportowcami. Nawiązał tak mocne i serdeczne relacje, że w każdą sobotę 12 członków klubu towarzyszy mu w jego długich jednostkach kolarskich. Jego ojciec stwierdza, że dzięki tym kontaktom Chris bardzo dobrze się rozwija. Czuje się częścią zespołu. Sam 21-latek własną postawą, czyli wielką otwartością i skłonnością do przytulania, zmienił nastawienie całej grupy triathlonowej. W efekcie podczas pokonywania 1/2IM mógł liczyć na wsparcie grona ponad 100 osób.

Debiut na pełnym dystansie zaliczony, start na Hawajach – zaliczony. Z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwania, które czekają na Chrisa Nikicia.

Przemek Schenk
foto: Chris Nikic FB, materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X