Triathlon naturalną drogą

Jego droga sportowa wiodła od pływania i kickboxingu, aż doprowadziła go do triathlonu. Tam Marcel Bużycki może liczyć na wsparcie siostry, która też z powodzeniem startuje w tri.
Do tej pory zajmowałeś się pływaniem, czy kickboxingiem. Co spowodowało, że od pewnego momentu postawiłeś na triathlon?
Moim pierwszym uprawianym sportem było pływanie. Pierwszy raz na basenie byłem już w wieku trzech lat i od tamtej pory nie przestaje tam uczęszczać. Moja przygoda z kickboxingiem trwała jedynie 2 lata, jednak wiele dzięki temu zyskałem, w tym kondycję oraz pewność siebie. Mogę pochwalić się sukcesami np. pucharem Polski. Zacząłem trenować triathlon dzięki siostrze. Od samego początku, kiedy obserwowałem, jak Maja trenuje i kibicowałem jej na zawodach, wiedziałem, że ja też w przyszłości będę chciał tego spróbować.
Jak wyglądały początkowe treningi triathlonowe?
Początkowo musiałem przyzwyczaić się do biegania oraz jazdy na rowerze. Większość treningów rozpisywała mi początkowo siostra. To ona mi mówiła, co na razie powinienem zrobić. Niedługo później dołączyłem do teraźniejszego treningu (UAM Triathlon Poznań). Od tamtej pory realizuję treningi trenera – Filipa Przymusińskiego.
-
Zobacz też: Tomek Szala: Chcę odzyskać fun z trenowania
Twoją siostrą jest Maja Bużycka – jedna z czołowych polskich triathlonistek. Jaka jest jej rola w Twoim triathlonowym rozwoju?
Ze strony siostry zawsze mogę liczyć na wszelkie rady oraz pomoc w każdej sytuacji. Maja zawsze wspiera mnie w stresie przed startem lub w zwykłej realizacji treningu. Zawsze gdy mamy możliwość, wychodzimy razem na bieganie. Maja przekazuje mi również różne uwagi odnośnie mojej techniki lub udziela rad związanych z lepszą realizacja treningu.
Poprzedni rok był dla Ciebie niezwykle udany. Jak oceniasz poszczególne wyniki?
Ze wszystkich wyników jestem niezmiernie zadowolony. Na większości zawodów Pucharu Polski stawałem na 4 miejscu. Przez to czuję pewien niedosyt, ponieważ brakowało mi bardzo mało do podium. Podobna sytuacja była na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, gdzie również zdobyłem czwarte miejsce. Mimo że większość startów zakończyłem jako 4 i zdecydowanie wolałbym, stanąć jednym z trzech pierwszych miejsc, to uważam, że w swoim pierwszym sezonie zaprezentowałem się z dobrej strony i jestem z tego dumny. Wystartowałem również na Turnieju Nadzieji Olimpijskich na Węgrzech, gdzie udało mi się uplasować na trzeciej pozycji. Był to wymagający wyścig, a wynik przyniósł mi dużo satysfakcji.
Co uważasz za najlepszy wyścig w sezonie 2024?
Za najlepszy wyścig uważam zawody w Kraśniku, które były moimi pierwszymi Mistrzostwami Polski. Z wyniku pomimo małego niedosytu jestem bardzo zadowolony. Pogoda podczas imprezy była niesprzyjająca, było gorąco, a ja starałem się do samego końca dać z siebie wszystko. Od samego początku byłem w czołówce. Natomiast wszystko rozstrzygnęło się na biegu.
-
Zajrzyj do: Triathlon w Polsce znów zyskuje na popularności
Jakie wnioski wyciągnąłeś z poprzedniego sezonu?
Po ostatnim sezonie dostrzegłem, jak ważny jest każdy element triathlonu, w tym strefa zmian. Podczas każdego z nich liczy się jak najlepszy czas. We wszystkich trzech sportach składających się na triathlon trzeba być niesamowicie dynamicznym i wytrzymałym. Bez wytrenowania w jednym z nich utrzymanie się w czołówce może być niemożliwe. Zauważyłem również, jak ważne jest odżywianie podczas sezonu. Bez odpowiedniej diety możemy zauważyć braki w siłach lub efektywności w treningach. Na to nie można sobie pozwolić.
Czy po ostatnim sezonie złapałeś tak tri bakcyla, żeby kontynuować przygodę w tym sporcie, w tym roku?
Zdecydowanie tak. Triathlon bardzo mi się spodobał. Kocham pływać od małego, a bieganie oraz jazdę na rowerze równie mocno polubiłem. Na treningach czuję się wolny i nawet na tych najcięższych treningach czuję, że odpoczywam. Zawsze nie mogę się doczekać, aż wyjdę na długi rower lub szybki trening na stadionie. Triathlon idealnie do mnie pasuje.
Kiedy planujesz rozpocząć przygotowania do nadchodzącego sezonu?
Tak się składa, że już rozpocząłem przygotowania do kolejnego sezonu. Wróciłem do treningów w połowie października. Teraz czeka mnie obóz w Hiszpanii, a na wiosnę pierwsze starty.
W jaki sposób odnajdujesz się treningowo w okresie zimowym?
Uważam, że w okresie zimowym na treningach dobrze się odnajduję, pomimo częstego zniechęcenia związanego z brzydką pogodą. Wiadomo, że o wiele lepiej trenuje się w słońcu, bez dużej ilości ubrań na sobie, ale pomimo wszystkich przeszkód nie mam dużego problemu z wykonaniem treningu z uśmiechem na twarzy. Satysfakcję z progresu czerpię taką samą jak latem.
Jakie postawiłeś sobie cele sportowe na 2025 rok?
W tym chciałbym stanąć na podium Mistrzostw Polski i Pucharu Polski i przede wszystkim w dalszym ciągu czerpać radość ze startów i treningów.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
fot. materiały prywatne