Rozmowa

Topczewski: Pragnę, żeby odbyły się Hawaje

Zeszły rok był dla niego ciekawy. Realizował powstawanie Astorii oraz przeniesiono na kolejny sezon MŚ na Hawajach. Do tego Gracjan Topczewski rozpoczął treningi z Jakubem Czają.

Jaki był dla Ciebie 2020 rok?
Mimo wszystko był ciekawy. W marcu będąc na obozie w Calpe, musiałem się szybciej ewakuować z powrotem do kraju, bo premier zamykał przestrzeń lotniczą nad Polską. Musiałem skrócić obóz o cztery dni i kombinować naprędce powrót z Calpe. Udało się znaleźć miejsce na lot, jadąc na lotnisko w ciemno, klikając w telefonie na aplikację linii lotniczych. Następnie zamknięte baseny, później lasy i kombinowanie z treningami. Najbardziej ucierpiało pływanie, jednak treningi biegowe i rowerowe szły zgodnie z planem nowego trenera Jakuba Czai. Niestety, zaplanowany start na czerwiec Ironman Hamburg został przełożony na wrzesień i zaczęło się odwoływanie imprez. Treningi bez perspektywy startów były ciężkie, ale trzeba było myśleć o Hawajach w październiku. Zaczęły się odbywać na szczęście jakieś pojedyncze zawody w Polsce i można było się sprawdzić. Kilka udanych startów w tzw. treningach triathlonowych (zawodach koleżeńskich), kilka podium w połówkach, ćwiartkach i 1/8 to bilans 2020. Już latem wiedziałem, że nici z Hamburga oraz Kony 2020 i trzeba będzie kolejny rok poświęcić na przygotowania do wyjazdu na Big Island. Jednak dobrze się stało, bo zawodowo 2020 rok miałem mocno intensywny i start na Hawajach miał się pokrywać z otwarciem powstającego obiektu Astoria z basenem olimpijskim.

Jak na Ciebie wpłynął fakt, że w zeszłym sezonie mimo wywalczonego slota nie mogłeś z wiadomych powodów wystartować na wymarzonych Hawajach?
Zmiana trenera w kwietniu na Jakuba Czaję pozwoliła mi się spokojnie zacząć przygotowywać do Kony, wiadomość, że zawody nie odbędą się w 2020 roku, przyjąłem z zadowoleniem, bo  pandemia w Polsce od marca do maja nie pozwalała na trenowanie w takim stopniu, jakbym chciał. Do tego zawodowo miałem sporo rzeczy na głowie. Dochodziła zmiana trenera. Więc  odwołanie Kony spowodowało, że będę miał więcej czasu z Kubą na przygotowanie.

W czym odnajdywałeś motywację do treningów?
Paradoksalnie jak teraz nigdzie nie można chodzić, jeździć – treningi pozostają jedyną formą odskoczni od pandemii, więc trzaskam 18 godzin tygodniowo pływania, roweru, biegania i ćwiczeń siłowych. W tygodniu zazwyczaj wszystko robię indoor w nowym Centrum Rekreacji Astoria, gdzie mam do dyspozycji basen 50 metrowy, siłownię, rowery, salkę fitness, sauny i jacuzzi. Przychodzę do pracy przed szóstą rano i wychodzę często po 19. Rano 1 trening po pracy drugi + siłownia.

Od kwietnia zeszłego roku trenujesz z Jakubem Czają. Jak oceniasz tę współpracę?
Współpraca z Kubą z mojego punktu widzenia przebiega wspaniale. Już w zeszłym roku  poprawiłem bieganie. Rower też idzie do przodu. Pływanie jak wiadomo jest przereklamowane, więc tutaj nie liczę na wiele i ten poziom, jaki reprezentuję, uważam, że mi wystarczy.

Co zmieniło się w treningach lub w postrzeganiu samego triathlonu od tamtej pory?
Sporo się zmieniło. Mam większy kontakt z trenerem i na bieżąco informacje na temat moich treningów, monitoring i zwrotka jest na bardzo dobrym poziomie. Większy kilometraż na bieganiu, bardziej urozmaicone treningi i przede wszystkim dużo treningów mobility, siłowych.

Zobacz też:

Maria Hajnos-Małecka odpuszcza ten sezon

Z jakimi oczekiwaniami wszedłeś w 2021 rok?
8 marca kończę 45 lat. Wchodzę do nowej kategorii. Jedynie pragnę, aby Hawaje się odbyły. Ciężko będzie przygotowywać się trzeci rok do tej imprezy, jeśli ją przeniosą znowu na 2022 rok.

Czy te przełożone Hawaje z zeszłego roku będą takim punktem kulminacyjnym sezonu 2021?
Na pewno tak, jednak wcześniej w czerwcu będzie ważny start w Ironman Hamburg.

Ile planujesz testowych startów przed tamtymi zawodami?
Zobaczymy, jak ułoży się sezon i wszystkie zaplanowane imprezy się odbędą. Planuję około ośmiu startów przed Hawajami.

Z jakimi oczekiwaniami udasz się na Hawaje?
Za każdym razem podchodzę ambitnie do startów i chciałbym jak najlepiej wypaść. Będę gonił Janka Frodeno jak zawsze na mistrzostwach świata (śmiech).

Jak oceniasz efekt całego procesu powstania bydgoskiej pływalni Astoria?
Centrum Rekreacji Astoria jest jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie, pływalnia o wymiarach olimpijskich, sale fitness, siłownie, sala cardio, rowerowa, basen z przeciwprądem z video analizą powodują, że mogą na niej trenować sportowcy od poziomu olimpijskiego – co ma już miejsce – do zwykłego amatora sportu. Ci, którzy mieli już u nas zgrupowania, potwierdzają, że obiekt jest wspaniały i pomyślany o sportowcach różnych dyscyplin.

Wiadomo już, co z oficjalnym otwarciem obiektu oraz całym scenariuszem tego wydarzenia?
Otwieramy się 8.03. o godzinie 8:03 bez żadnej pompy ze względu na COVID. Koncerty Rihanny, U2 i Depeche Mode, które były planowane i tak nie mogłyby się odbyć (śmiech).

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X